Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studniówka Liceum Ogólnokształcącego imienia Hugona Kołłątaja w Pińczowie. Jak na rozdaniu Oscarów

Bartłomiej Bitner
Około 200 osób bawiło się w piątkową noc na balu maturalnym Liceum Ogólnokształcącego imienia Hugona Kołłątaja w Pińczowie. Był on wyjątkowy. Premierowo poza placówką, z tortem, a także tańcami pod... żyrandolem.

Studniówka, która odbyła się w Pałacu w Konarach w gminie Stopnica, rozpoczęła się zgodnie z tradycją – polonezem. Ponieważ uczestniczyli w niej uczniowie czterech klas trzecich, tańczono go w dwóch turach. Co ciekawe, pierwszą parę stanowiła dyrektor liceum Anna Golik i... drugoklasista Paweł Gorczyca. To dlatego, że pełni funkcję zastępcy przewodniczącej samorządu szkolnego Sylwii Dory, która w trzeciej parze tańczyła z goszczącym na balu wicestarostą Ryszardem Barną.

- Spotkaliśmy się tutaj, żeby przeżyć niezwykły i niezapomniany bal. Zanim jednak go w pełni rozpoczniemy, chcemy podziękować wszystkim nauczycielom, którzy włożyli wiele wysiłku w nauczanie nas i przygotowanie do egzaminu maturalnego – podkreśliła Sylwia Dora.

Następnie pani dyrektor życzyła wszystkim udanej zabawy i zapomnienia na jej czas o maturze. - Także dlatego, że znajdujemy się dziś we wspaniałym miejscu i uczestniczymy w historycznym wydarzeniu. Po raz pierwszy bowiem studniówka uczniów naszej placówki odbywa się poza nią. Cóż, to po prostu znak czasu. Świat idzie do przodu i my też – zaznaczyła Anna Golik.

Wicestarosta odniósł się do tego mówiąc, że maturzyści powinni zapamiętać swój bal maturalny do końca życia. - Bo macie szczęście bawić się w naprawdę ładnym miejscu. Tu jest tak pięknie jak, na rozdaniu Oscarów – stwierdził. - Dlatego nominowani są wszyscy z was, a Oscarami będą wyniki egzaminów maturalnych. Życzę wam ich jak najlepszych, a więc zwycięstwa – dodała pani dyrektor.

Potem wszyscy ruszyli w tany. Z głośników popłynęło „Przetańczyć z tobą chcę całą noc”, a jako pierwsi na parkiecie pod wiszącym dużym żyrandolem zameldowali się... Anna Golik i Ryszard Barna. Dali dobry przykład maturzystom, bo później to już oni „rządzili” w tańcach. Podczas balu mało kto siedział przy stole. Niemal wszystkie pary, gdy tylko DJ serwował muzykę, bawiły się w rytm wielu różnych piosenek – i trochę starszych, jak na przykład „Coco Jambo”, i hitów ostatnich miesięcy jak choćby „Przez twe oczy zielone” zespołu Akcent.

W przerwach między tańcami nie zabrakło też niespodzianek - jedną z nich był tort studniówkowy, który na parkiet taneczny „wjechał” jeszcze przed północą.
- Lokal, w którym bawimy się na studniówce, mnie bardzo przypadł do gustu. Jest bardzo ładny, dlatego bal jest super. Myślę, że pomysł, by organizować go poza szkołą, był rewolucyjny, ale dobry, bo pozwala poczuć klimat studniówki niekoniecznie związanej z miejscem, w którym na co dzień się uczymy – podsumował Karol Opoka z klasy III D.

Pozostali maturzyści mu wtórowali. Dodawali też, że polonez, mimo początkowego stresu, wypadł dobrze. – Na pewno był to najtrudniejszy moment studniówki, bo sam jej początek, ale myślę, że zatańczyłam go co najmniej przyzwoicie. A potem na parkiecie było już tylko bardzo dobrze – podsumowała Kinga Cak z klasy III A.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie