Agnieszka Wawrzkiewicz, mistrzyni Polski w skoku wzwyż, za głosem serca trafiła do Staszowa

Dlaczego trafiła na Kielecczyznę?

- Zakochałam się, wyszłam za mąż. Wiadomo - serce nie sługa (śmiech). Obecnie pracuję w szkole w Staszowie i w klubie Sigma OSiR Staszów - mówi Agnieszka Wawrzkiewicz.

Jej mąż Adam nie ma nic wspólnego ze sportem.

- Zobaczymy, może dzieciaki wybiorą sportową drogę. Kamil i Bartosz mają 8 i 9 lat. Jeszcze nie trenują, ale uczestniczą w ciekawym programie ministerialnym „Lekka atletyka dla każdego”, który koordynuję w powiecie staszowskim. Ostatnio startowali też w biegu w Szydłowie - dodaje.

Na koncie ma znaczące sukcesy w „królowej sportu”. W 2002 roku była mistrzynią Polski w skoku wzwyż w kategorii seniorek. Wywalczyła też srebrny medal na mistrzostwach Polski w siedmioboju. Ponadto reprezentowała nasz kraj w zawodach Pucharu Europy w 2000 roku. Startowała wtedy pod panieńskim nazwiskiem Falasa.

- Startowałam między innymi z obecną wieloboistką Karoliną Tymińską. W kadrze była też wtedy Magdalena Szczepańska, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski. Krótko miałam okazję startować z utytułowaną Urszulą Włodarczyk. Zahaczyłam też o Sebastiana Chmarę w wielobojach. Artura Partykę też doskonale pamiętam. Ja byłam wtedy początkującą zawodniczką. On startował na mistrzostwach Polski, już osiągał sukcesy. Pamiętam nie żyjącą już Kamilę Skolimowską, mistrzynię olimpijską w rzucie młotem, z którą zetknęłam się na kilku obozach. To były bardzo fajne czasy, które wspominam z dużym sentymentem. Jeśli chodzi o starty w międzynarodowych zawodach, to był to tylko ten Puchar Europy w Bydgoszczy, o którym wspomniałam - dodała była znana lekkoatletka, obecnie trener w staszowskim klubie.