Pędząca motorówka uderzyła w kajak na Chańczy. Dwunastolatka nie żyje. Ojciec jest w ciężkim stanie. - Szaleli tą łodzią jak wariaci! - wypoczywający wczoraj nad Chańczą ludzie byli wstrząśnięci dramatem, jaki rozegrał się na ich oczach.
Jak zwykle w letni weekend nad zalew w Chańczy ściągnęły tłumy. Także rodzice z 12-letnią dziewczynką, pochodzący z Tarnobrzega. Wczoraj około godz. 18 dziecko pływało z ojcem kajakiem. Nagle z boku wyrosła motorówka. - Wpłynęła w środek kajaka, przecięła go dosłownie na pół - relacjonowali policjanci.
Dziewczynka z ojcem wpadli do wody. Na pomoc ruszyli ratownicy i policjanci z wodnego patrolu, zaalarmowano straż pożarną. Ojca wyciągnięto żywego. Był poważnie ranny, został odwieziony helikopterem do szpitala.
Dopiero przed godz. 19 z wody wyciągnięto zmasakrowane ciało dziewczynki. Wszystko wskazuje na to, że wciągnęła ją śruba motorówki.
Czytaj też jutro w "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?