- Kasowniki w autobusach miejskich to zwykły szmelc. Co z tego, że nie chcę jeździć na gapę i zawsze kasuję bilet, skoro połowa numerów w ogóle się tam nie odbija. Gdy zgłaszam to kierowcy, bezradnie rozkłada ręce - skarży się czytelniczka z Kielc.
- Nie rozumiem dlaczego jesteśmy narażeni na mandaty tylko przez to, że przyrządy do kasowania nie działają jak należy - wtóruje jej pan Stanisław z Kielc.
Władze kieleckiej firmy komunikacyjnej zapewniają, że przed wyjazdem z bazy kierowca ma obowiązek sprawdzić nie tylko stan techniczny pojazdu, ale i kasowników.
- Te kasowniki mają już po kilkadziesiąt lat i oczywiście zdarzają się awarie. Najlepiej zgłosić usterkę do kierowcy. A on przez radio może skontaktować się z pogotowiem technicznym, które podjedzie i w kilka minut naprawi kasownik albo go wymieni - tłumaczy Marek Wołoch, prezes spółki "Kieleckie Autobusy".
Zbigniew Michnicki, szef działu Pasażerskiego i Kontroli Biletów Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach, dodaje, że w momencie kontroli biletów pasażer powinien zgłosić kontrolerowi, że dany kasownik jest uszkodzony.
Od stycznia kielecką firmę zacznie obowiązywać 10-letni przetarg na pełnienie usług komunikacyjnych. Jest w nim między innymi punkt o zmodernizowaniu systemu kontroli biletów. Firma jest zobowiązana do zakupu nowych kasowników, które miałyby być dwufunkcyjne: na bilet papierowy i elektroniczny. Wprowadzanie ich miałoby rozpocząć się już w 2008 roku.
- Do roku 2010 mamy całkowicie unowocześnić system komunikacyjny. Mamy nadzieję, że kasowniki elektroniczne pojawią się w autobusach miejskich pod koniec 2008 roku - mówi Zbigniew Michnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?