Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybraliśmy po raz drugi!

Agnieszka BIAŁEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
W Bęczkowie najwięcej osób głosowało zaraz po mszy. Frekwencja była tam bardzo wysoka, bo aż 60 procent.
W Bęczkowie najwięcej osób głosowało zaraz po mszy. Frekwencja była tam bardzo wysoka, bo aż 60 procent. D. Łukasik

Druga tura wyborów na wójtów w powiecie kieleckim była spokojniejsza od poprzedniej. Ale nie obyło się bez incydentów. Najgoręcej było ich w gminie Górno, gdzie doszło do dwóch protestów wyborczych.

Artur Biskup i Krzysztof Maj, dwaj mężowie zaufania w gminie Górno złożyli oficjalny protest do komisarza wyborczego. - Nie zostałem wpuszczony na salę w Szkole Podstawowej w Bęczkowie, gdzie odbywało się głosowanie - mówi Artur Biskup.

Mężczyzna przybył na miejsce o 5.35. Chciał być przed głosowaniem, żeby sprawdzić czy urna jest pusta, czy wszystko jest w porządku. - Przewodnicząca komisji nie wpuściła mnie do szkoły, twierdząc, że mogę wejść dopiero z wyborcami - mówi pan Artur. - O godzinie 6.05 zacząłem sprawdzać liczbę osób głosujących, bardzo mnie zdziwiło, że dwie strony, gdzie ludzie się podpisują, są zapełnione nazwiskami. Zapytałem jak to się stało, skoro widziałem tylko trzy osoby. Zaczęto mi tłumaczyć, że to głosowali członkowie komisji i pracownicy szkoły. Kiedy poprosiłem o dalsze dokumenty, nie udostępniono mi ich. Protest zgłosiłem do komisarza wyborczego.

- Te głosy oddał mąż jednej z członków komisji, woźny, rodziny. Oni przyszli w czasie, kiedy mąż zaufania wieszał kurtkę - tłumaczy Zofia Cichońska, przewodnicząca komisji w Bęczkowie.

Krzysztof Maj - drugi mąż zaufania zauważył na terenie szkoły w Górnie dwa plakaty kandydata na wójta Jarosława Królickiego. - Zgłosiłem ten fakt do przewodniczącego obwodowej komisji i potem do Gminnej Komisji Wyborczej, a w końcu jak zobaczyłem, że nie ma żadnego odzewu to do Wojewódzkiej Komisji Wyborczej. Niestety nikt nie pokwapił się, żeby zerwać plakat, tłumaczono mi, że nie chcą się ludzie narazić wójtowi Królickiemu.

W gminie Daleszyce głosowanie miało spokojny przebieg. Anna Sajecka, przewodnicząca komisji zauważyła, że jest bardzo niska frekwencja. W godzinach południowych szacowano, że głosów odda koło 20 procent uprawnionych. Wielu wyborcom nie podobał się plakat Dariusza Meresińskiego, kandydata na wójta, który był powieszony na terenie szkoły.

Spokojnie i z niską frekwencją było w gminie Chęciny. - Głosowaliśmy na najlepszego, czyli Jaworskiego. Wysłuchałam programu obu kandydatów i zdecydowanie najlepszy ma właśnie ten pan - mówi Aneta Bąk.

Wyjaśniać wątpliwości

Mirosław Gajek, wojewódzki komisarz wyborczy przypomina, że szkoła jest obiektem chronionym, dlatego nie ma miejsca na agitację wyborczą. - Wszystkie plakaty powinny być od razu usunięte. Budzące wątpliwości potwierdzenia głosowania w spisie wyborców stanowią podstawę do złożenia protestu do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie