Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jubileusz "Marmolady"

Małgorzata Płaza
Zjazd był okazją do spotkań z kolegami.
Zjazd był okazją do spotkań z kolegami. R. Biernicki
Słynna sandomierska szkoła gastronomiczno-hotelarska obchodziła jubileusz 60-lecia. Uroczystości były połączone ze zjazdem absolwentów.

To były dwa dni wzruszeń i wspomnień. Około 300 osób z całej Polski przyjechało na jubileusz 60-lecia Zespołu Szkół Gastronomicznych i Hotelarskich w Sandomierzu, słynnej "marmolady".

Na zjazd przybyło około 300 osób, z różnych roczników. Najstarsi ukończyli "marmoladę" w 1951 roku. Były serdeczne powitania, nierzadko łzy wzruszenia oraz mnóstwo wspomnień.

GALA W AULI SZKOLNEJ

Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele Świętego Józefa w intencji nauczycieli, absolwentów i obecnych wychowanków. Odprawił ją biskup Marian Zimałek. Potem uczestnicy zjazdu, byli i obecni nauczyciele oraz zaproszeni goście zebrali się w auli szkolnej.

Gratulacje na ręce Dariusza Łuczaka, dyrektora szkoły, przekazali między innymi wicestarosta Mieczysław Sawa, burmistrz Jerzy Borowski i Janusz Skibiński, świętokrzyski kurator oświaty.

- Hasło uroczystości macie przepiękne: "Przytul wspomnienia". I niech te wspomnienia będą słodkie jak marmolada - powiedział kurator.

W FARTUSZKACH DO SAMEJ MATURY

- Szczególnie miło wspominamy dyrektora Antoniego Wacińskiego i naszego wspaniałego wychowawcę - Adama Podsiadłego - mówiła Ewa Czerwińska, która maturę zdała w 1969 roku. - Wtedy ta szkoła miała wielki prestiż, to była jedna z najlepszych placówek w Polsce. Pamiętam, że do samej matury chodziłyśmy w fartuszkach z białym kołnierzykiem.

O wysokim poziomie wspominali wszyscy nasi rozmówcy. - Widać to po zakładach pracy. Absolwenci "marmolady" pracują w zakładach przetwórstwa owocowo-warzywnego w całej Polsce. To cenieni fachowcy - stwierdził Włodzimierz Wójcik, rocznik 1973.

Włodzimierz Wójcik mieszka w okolicach Warszawy. Na zjeździe absolwentów był po raz czwarty. - Z "marmoladą" wiążą się bardzo miłe wspomnienia. Wspominam przede wszystkim ludzi - kolegów i nauczycieli - powiedział.
KAŻDY ZJAZD TO WIELKIE PRZEŻYCIE

Po raz kolejny na zjazd przyjechał Krystian Błasiak, absolwent słynnej "Sorbony", pomaturalnej szkoły działającej niegdyś w "marmoladzie".

- Dyplom Państwowej Szkoły Technicznej otrzymałem w 1969 roku. Tę szkołę kończyło również dwóch moich braci - Jacek i Stanisław. Teraz mieszkam niedaleko Warszawy. Każdy zjazd jest dodatkowym magnesem, aby przyjechać w rodzinne strony. "Marmolada" kojarzy mi się wspaniale. Może dlatego, że trafiłem na grono wspaniałych nauczycieli, którzy ułatwili mi start w dorosłe życie.

Udział w zjeździe to, podkreślał Krystian Błasiak, za każdym razem wielkie przeżycie. - Wspomnieniami ze zjazdu żyję potem cały rok. Dzielę się nimi z moją rodziną.

Uczniowie "marmolady" podarowali swoim starszym kolegom wspaniały program artystyczny. Po południu uczestnicy zjazdu zapalili znicze na grobach nauczycieli. Odbyły się spotkania poszczególnych roczników. Pierwszy dzień zjazdu zakończył się balem.

Niedzielne przedpołudnie było przeznaczone na zwiedzanie szkoły i miasta oraz oczywiście na spotkania z kolegami i koleżankami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie