Barbara Krafftówna, legenda polskiego filmu, aktorka od lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych, zawsze cieszyła się opinią... śmieszki. Już jako młoda dziewczyna potrafiła po mistrzowsku opowiadać dowcipy. Teraz, jako starsza pani, wciąż tryska humorem i wciąż potrafi do każdej niemal sytuacji dopasować odpowiedni kawał. Chętnie opowiada humoreski z własnego życia i z życia swoich kolegów-aktorów. Sama najchętniej śmieje się z dowcipów o policjantach i złodziejach.
Do dwóch policjantów podchodzi Amerykanin, który wyszedł przed chwilą ze swego eleganckiego auta i łamaną polszczyzną pyta:
- Jak dojechać do hotelu " Forum "
- Najpierw skręci pan w lewo, panie generale, potem prosto i na najbliższym skrzyżowaniu znów w lewo. Amerykanin dziękuje, wsiada do swojego auta i odjeżdża.
- Skąd wiedziałeś, że to był generał?
- Aleś ty jesteś mało spostrzegawczy!
Przecież na jego samochodzie pisało: " General Motors "
* * *
Dwóch polskich policjantów wybrało się na wycieczkę do Londynu. Wsiedli do piętrowego autobusu miejskiego. Jeden z nich został na dole, drugi poszedł na górę. Po chwili ten z góry schodzi na dół.
- I co, nie podobało ci się tam na górze?
- Podobało, ale jazda tam jest zbyt niebezpieczna. Wyobraź sobie, że tam nie ma kierowcy!
* * *
Policjant zatrzymuje samochód.
- Czy pan wie panie kierowco, że numer rejestracyjny w pana aucie jest tak zachlapany błotem, że nie sposób go odczytać.
- Nic nie szkodzi. Znam go na pamięć.
- A to przepraszam - salutuje policjant.
* * *
Do biura matrymonialnego przychodzi policjant i opowiada prowadzącej interes pani jakie ma wymagania co do przyszłej małżonki:
- Powinna być niewysoka, ubierać się skromnie, powinna lubić spędzać czas na wolnym powietrzu i dobrze pływać.
Dane zostały wrzucone do komputera, który już po chwili wyrzucił odpowiedź:
- Klient powinien ożenić się z samicą pingwina.
* * *
W czasie przyjęcia towarzyskiego na którym gościł policjant z żoną rozmowa zeszła na temat sztuki:
- Czy zna pani Tycjana? - pyta się gospodarz domu żony policjanta.
- Oczywiście, spotkałam go w zeszłym tygodniu w 18-tce na Trasie Łazienkowskiej.
W pokoju zalega kłopotliwe milczenie.
- Kochanie, ale palnęłaś gafę - wybucha śmiechem policjant. Przecież 18-tka w ogóle nie jeździ Trasą Łazienkowską!
* * *
Policjant zatrzymuje przechodnia:
- Proszę się wylegi..., wylegi, wylegi... A zresztą do cholery niech pan idzie do domu. Mam dzisiaj dobry humor!
* * *
- Tu centrala policji do wszystkich radiowozów. Przed hotelem "Cristal" spaceruje naga kobieta. Niech któryś z was pojedzie tam, aresztuje ją i przywiezie do komisariatu. Tylko do jasnej cholery żeby mi się tam nie zjechały radiowozy z całego miasta, tak jak w zeszłym tygodniu...
* * *
Policjant pojechał na wycieczkę do Egiptu.
- Ta piramida ma proszę państwa już cztery i pół tysiąca lat!
- wyjaśnia turystom przewodnik.
- To niemożliwe - mówi policjant - mamy przecież dopiero 1992 rok!
* * *
Do sklepu z artykułami gospodarstwa domowego przychodzi policjant i mówi:
- Chciałbym kupić odkurzacz, może być ten niebieski.
Ekspedientka podaje mu z uśmiechem pudło i mówi:
- Gratuluję udanego zakupu. Pana żona będzie z pewnością zadowolona.
- Tak pani sądzi. To poproszę jeszcze trzy...
* * *
Wieczorem pod latarnią stoi pijany gość i krzyczy:
- otwieraj!
Podchodzi do niego policjant i pyta o co chodzi. Na to gość:
- Żona mnie do domu nie chce wpuścić!! i dalej się awanturuje.
Policjant:
- Niech pan poczeka, ja to załatwię. Halo! Policja! Proszę otworzyć!
cisza...
- Halo! Policja! Otwierać!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecież widzę, że się świeci!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?