Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eleonora zdradza dlaczego nie może schudnąć (wideo)

Beata Alukiewicz
Eleonora Murawska opowiada o swoich problemach z nadwagą.
Eleonora Murawska opowiada o swoich problemach z nadwagą. Ł. Zarzycki
Zrzuciłam 17 kilogramów, przytyłam więcej - Eleonora Murawska, uczestniczka akcji "Zmień się na zdrowie", która pochodzi z Jedlni Letnisko, opowiada o swoich problemach z nadwagą.

Kiedyś zrzuciła 17 kilogramów w krótkim czasie, szybko jednak nie tylko wróciła do poprzedniej wagi, ale jeszcze przytyła.

Eleonora Murawska, jak wszyscy odchudzający się w ramach naszej akcji "Zmień się na zdrowie" rozpoczęła od wizyty w gabinecie doktor Katarzyny Krekory-Wollny. I jak wszyscy uczestnicy, nie otrzymała od razu recepty na chudniecie, ale musiała się poddać dokładnemu wywiadowi. Najpierw jednak odpowiadała na wstępne, choć zasadnicze pytania, które staną się podstawą do opracowania przyszłych zajęć i sposobu odżywiania Oto ich zapis.

Doktor Katarzyna Krokora-Wollny: * Od kiedy zauważyła pani problem z nadwagą i czy potrafi pani określić skąd się wziął?
- Zawsze miałam wrażenie, że jest mnie za wiele, ale prawdziwe problemy zaczęły się od 2000 roku. Bardzo dużo przytyłam też w ciąży, a po porodzie straciłam niewiele. W dodatku doszedł stres związany z przeprowadzką i zaczęłam go "zajadać".

* Czy stosowała pani jakieś diety?
- Tak, restrykcyjną, drastyczną. Udało mi się zrzucić 17 kilogramów. Efekt- wypadające włosy i rozdwajające się paznokcie. Później przytyłam dużo więcej. Starałam się ograniczać jedzenie. Ale choć nie tyłam dalej, też nie szczuplałam.

* Jaki jest Pani tryb życia, czy uprawia Pani jakiś sport?
- Niestety, choć wiem, że systematyczne ćwiczenia są konieczne. Kiedyś biegałam dwa razy dziennie. Dziś jedynie spaceruję z synkiem i mam zalecone ćwiczenia rozciągające na bolący kręgosłup.

A do czego musiała się przyznać pani Eleonora u dietetyczki, Beaty Bartosz? Do tego, jak wygląda jej "spożywczy" dzień.
"Rano najpierw kawa, potem śniadanie, najczęściej płatki owsiane przygotowywane na wodzie z dodatkiem rodzynek. Do tego czasami jogurt owocowy. Potem staram się robić przynajmniej trzy godziny przerwy, ale.. Zdarza mi się coś skubnąć. A to zupkę po dziecku, a to łyżkę tego czy tamtego, jak gotuje. Staram się unikać słodyczy, które uwielbiam, tylko, że z tym to jest tak: jak się nie zje czegoś słodkiego, to się tego smaku szuka w czymś innym. I tego innego je się więcej. Obiad też raczej nie niskokaloryczny. Później jakieś owoce, zwłaszcza mandarynki, winogrona. A na kolację najczęściej tradycyjne kanapki - około pięciu. Z serem, pasztetem, wędliną. Dziennie wypijam dwie szklanki herbaty czarnej, dwie filiżanki kawy, do tego pół butelki wody mineralnej i często jeszcze szklankę herbaty czerwonej czy zielonej".
Teraz jednak pani Eleonora będzie musiała bardziej dokładnie wyliczyć się ze swojego apetytu. Jak inni zacznie prowadzić szczegółowy dzienniczek z wyliczeniem każdego spożytego grama, nawet jeżeli miałaby to być tylko mała łyżeczka dziecięcej zupki zjedzona dla spróbowania. I dopiero takie sprawozdanie może być podstawą do opracowania właściwej diety dla danej osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie