Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Beata wtajemnicza nas w przyczyny swojej nadwagi (wideo, zdjęcia)

Beata Alukiewicz
Beata Więcek podczas wizyty u doktor Katarzyny Krekory - Wollny.
Beata Więcek podczas wizyty u doktor Katarzyny Krekory - Wollny. Ł. Zarzycki
W internetowym reality show podglądamy wizyty uczestników u lekarza i dietetyczki. W gabinetach towarzyszyliśmy także Beacie Więcek, która pochodzi z podkieleckiego Niestachowa.

Beata Więcek

Odchudzanie w ramach akcji "Zmień się na zdrowie" - jak pozostali uczestnicy - rozpoczęła od wizyty w gabinecie doktor Katarzyny Krekory-Wollny. Przytaczamy zapis wstępnego wywiadu (kwestie ściśle medyczne objęte są tajemnicą lekarską), który stanie się podstawą do opracowania przyszłych zajęć i sposobu odżywiania.

Doktor Katarzyna Krokora-Wollny: * Od kiedy zauważyła pani problem z nadwagą i czy potrafi pani określić skąd się wziął?
- Czternaście lat temu zaszłam w pierwszą ciążę i przytyłam prawie 30 kilogramów. Po porodzie straciłam niewiele ponad dziesięć. Przy kolejnych ciążach było podobnie - nigdy nie wracałam do wcześniejszej wagi.

* Czy stosowała pani jakieś diety?
- Wiele razy próbowałam ograniczać jedzenie na własną rękę, eliminować dane produkty z diety. Nie eliminowałam jednak słodyczy, a poza tym, jak mnie zjadłam na przykład na śniadanie, to przed obiadem kilka razy podjadałam, "co tam było pod ręką.

* A czy równolegle próbowała pani, ćwiczyć, uprawiać jakiś sport?
- Nie, nie ćwiczę regularnie, wiem, że mam za mało ruchu.

Sprawozdanie z posiłków u dietetyka
Relacja z tego co je i kiedy je pani Beata musiała zdać podczas wizyty u dietetyczki, Beaty Bartosz.

Wyglądało to następująco:
- Śniadanie, obiad, kolacje jem codziennie, staram się to też robić w miarę regularnie. Nie są to też jakieś obfite posiłki. Ale przyznaję, moim głównym grzechem są przegryzki. A to jakiś owoc, a to baton, czy ciasto. W dodatku sama piekę, chociaż ostatnio staram się ograniczać, żeby nie kusiło. Niestety, w domu, przy trojgu dzieciach, zawsze znajdzie się coś słodkiego. I właśnie te słodycze są najgorsze. Nie mogę powstrzymać się od jedzenia nie tyle zwykłych potraw, ale właśnie od czegoś słodkiego. A jak już się zawezmę i nie sięgnę po przegryzkę, to z kolei zjadam więcej na obiad czy kolację.

To jednak mało szczegółowy raport. Pan Artur i inni uczestnicy będą prowadzić - przez przynajmniej tydzień - specjalny dzienniczek, w którym wylicza się z każdego zjedzonego grama. I dopiero takie sprawozdanie może być podstawą do opracowania właściwej diety dla danej osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie