Bartosz Sot jest liderem klasyfikacji strzelców w klasie okręgowe: Nie wyobrażam sobie, że Łagów nie awansuje - mówi napastnik

Z takim składem, jaki posiadacie to nie można chyba nie awansować?
Bartosz Sot: Mamy wielu doświadczonych zawodników, sporo jakości i bardzo dobrego napastnika czyli mnie (śmiech). Pierwszy krok w tej rundzie został już zrobiony, może nie zachwyciliśmy grą, czego nie zamierzam tłumaczyć nawierzchnią, ale osiągnęliśmy swój cel wygrywając 2:0. Dobrze, że trafiłem pod sam koniec po zagraniu z autu Jakuba Safiana. Na początek jeden gol wystarczy, rozkręcę się i będę częściej pokonywał bramkarzy.

Jakiś cel liczbowy sobie założyłeś?
Napastnik musi być pazerny na gole, więc chcę je zdobywać jak najczęściej. Prezes Marek Brudek dużo wymaga, zdaje sobie z tego sprawę.

Zaciąg ze Spartakusa Daleszyce nie miał problemów z aklimatyzacją w Łagowie?
Wiadomo, że byłem dla kolegów magnesem, więc nie mieli się czego obawiać. Michał Jeziorski, Piotrek Ostrowski, Wiktor Brożyna coś tam już grali, są obyci i przydadzą się naszej drużynie. Od robienia atmosfery jestem ja, ale oni to naprawdę pozytywne jednostki, nie da się tych chłopaków nie lubić.

Nie chcecie tracić punktów by nie denerwować trenera Rafała Gołofita?
Nasz szkoleniowiec jest nerwowy, więc po co go wkurzać. Nie zamierzamy psuć mu weekendów. Jak mówiłem ze Świtem nie zachwyciliśmy, ale wróciliśmy z trzema punktami i zerem z tyłu. Pogramy jeszcze efektownie, szczególnie w Łagowie przy naszych wymagających kibicach.

Szeroka kadra to na tym szczeblu atut czy problem?
Nie do końca jest tak kolorowo, ale na pewno posiadanie szerokiej kadry na każdym poziomie jest zaletą. Rywalizacja podnosi poziom zawodników, zespołu, ja się cieszę jak każdy z nas trenuje. Ostatnio brakowało choćby Szymona Góreckiego, ale niebawem powinien być już do dyspozycji trenera.

Ile drużyn powalczy o awans do czwartej ligi?
W premierze wiosny doszło do hitu w Kazimierzy Wielkiej, w którym Sparta uległa Naprzodowi Jędrzejów 0:2. Dobrze znam trenera Naprzodu, Pawła Wijasa i zapewne podszedł do tego meczu bardziej taktycznie. Jak widać przyniosło to efekt. Naprzód, Łagów, Piaskowianka, Sparta, może Góral Górno, który poważnie wzmocnił się zimą będą się bić o awans. To co się jednak mówi czasami nie znajduje pokrycia na boisku, gdzie ja osobiście wolę przemawiać.

W okręgówce gra się dużo łatwiej niż w czwartej lidze?
Zdecydowanie tak. W czwartej lidze jest więcej jakości, lepszych zawodników.

Czyli czas wracać klasę wyżej?
Po to zrobiłem krok do tyłu by znów ruszyć do przodu. W Łagowie niczego mi nie brakuje, jest fajna drużyna, dobrze zorganizowany klub, cele sportowe, no i ja muszę strzelać jak najwięcej, z dedykacją dla małżonki Aleksandry i syna Juliana. Ten awans też ma być dla nich.