MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cichoń odchodzi z Korony

Sławomir Stachura
Przemysław Cichoń odchodzi z Korony.
Przemysław Cichoń odchodzi z Korony. S. Stachura
Przemysław Cichoń, jedyny wychowanek kieleckiego pierwszoligowca, o swoim odejściu dowiedział się od dziennikarzy.

Przemek Cichoń to ostatni wychowanek Korony, który był w pierwszoligowej kadrze kieleckiego klubu. 30 czerwca kończy mu się kontrakt i nie zostanie przedłużony. Ulubieniec kieleckiej publiczności po wielu latach spędzonych w Kielcach żegna się z macierzystym klubem.

Sławomir Stachura: * Pozostał żal?

Przemysław Cichoń: - Taki jest los piłkarza. Jesteś niepotrzebny, więc musisz odejść. Nie mam żalu do prezesów, że postanowili się ze mną rozstać. Mam tylko żal, w jaki sposób się to odbyło.

* To znaczy?
- O tym, że klub nie przedłuży ze mną kontraktu dowiedziałem się właściwie od dziennikarzy. Nikt z klubu nie zadzwonił, nie powiedział jak sprawa wygląda. W każdym razie nie tak wyobrażałem sobie rozstanie z moją Koroną, w której spędziłem pół życia.

* W drugiej lidze i w pierwszych meczach jesieni, gdy Korona awansowała do ekstraklasy, to ty byłeś podstawowym prawym obrońcą. Wszystko zmieniła kontuzja...
- Niestety, ten uraz kolana, którego nabawiłem się 25 września 2005 roku w meczu Pucharu Polski w Płocku z Mazowszem, zaważył na dalszej karierze. Rehabilitacja trwała pół roku i w kwietniu 2006 roku zagrałem tylko w drugiej drużynie. W pierwszym składzie występowałem już sporadycznie.

* Nie pomogło pewnie to, że w zespole gra na prawej obronie Paweł Golański, reprezentant Polski.
- Nie grałem tylko na prawej obronie, bo przecież wcześniej też na lewej i chyba nie było źle. Ale trener nie stawiał na mnie nawet, gdy "Golo" miał kontuzje. A w takim przypadku trudno się wykazać.

* Ale czy nie jesteś sam sobie winien? Nie grałeś przecież po tej kontuzji tak dobrze jak wcześniej, łapałeś sporo kartek...
- Na pewno nie byłem w takiej formie, jak przed urazem. Kartki? Jak się nie jest w rytmie meczowym, to traci się wiele ze swych walorów. Nie czułem się tak pewnie na boisku, brakowało ogrania.

* Kibice w ostatnich meczach często skandowali twoje nazwisko w czasie meczów. To chyba miłe?
- Bardzo miłe, dlatego za pośrednictwem "Echa" chciałbym im za te ciepłe słowa gorąco podziękować. Za to, że byli ze mną, że mnie zawsze wspierali. Wiedzą, że tak jak oni jestem "koroniarz" z krwi i kości.

* Masz już jakieś propozycję?
- No coś tam mam, ale nie chcę mówić, żeby nie zapeszać. Może zostanę w kraju, może wyjadę za granicę. Wiele powinno wyjaśnić się w najbliższych dniach.

* Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie