Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciemne ulice, nieczynne fontanny, zamknięte siłownie. Sandomierza nie stać na nowe stawki za energię elektryczną. Co będzie?

Klaudia Tajs
Klaudia Tajs
Czy w przyszłym roku sandomierskie fontanny będą chłodziły w upalne dni? Tego na razie nie wiadomo.
Czy w przyszłym roku sandomierskie fontanny będą chłodziły w upalne dni? Tego na razie nie wiadomo. K. Tajs
Na władze Sandomierza padł blady strach. Nowe prognozowane stawki za energię elektryczną w przypadku gminy i Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej są wyższe od obecnie obwiązujących o 15 milionów złotych za rok. Szalony i dramatyczny wzrost cen za energię, może sprawić, że na sandomierskich ulicach zgasną latarnie a działalność obiektów użyteczności publicznej jak kryty basen stanie pod znakiem zapytania.

Przypominamy. Gmina Sandomierz wraz z podległymi jednostkami i Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej są członkami Grupy Zakupowej, do której należą także gminy powiatu sandomierskiego.

Prognozowany na 2023 rok wzrost stawek z oferty przetargowej w przypadku gminy Sandomierz i jednostek budżetowych, w tym także zakładu budżetowego jakim jest giełda sandomierska wyniesie 8 milionów 615 tysięcy złotych. Jednak w Grupie Zakupowej jest także Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sandomierzu, w przypadku którego wzrost stawki za energię jest większy o prawie 7 milionów złotych.

Janusz Stasiak zastępca burmistrza Sandomierza przyznaje, że dla Sandomierza i jego mieszkańców nadeszły ciężkie czasy. - Nie daj Boże jakby efektem nowych cen energii był wzrost cen usług świadczonych przez nasze przedsiębiorstwo komunalne - obawia się Janusz Stasiak. - To dostawa wody, odbieranie ścieków, sortowanie śmieci, funkcjonowanie oczyszczalni ścieków, która pożera mnóstwo energii. Jest to rzecz trudna do wyobrażenia w tym momencie.

Władze Sandomierza zapowiadając czarny scenariusz mówią, że brak wsparcia dla samorządu, to przyszłość, która jawi się w czarnych kolorach. - Nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić - dodał Janusz Stasiak. - Można powiedzieć co to znaczy w przypadku usług komunalnych. Oznacza to wzrost cen wszystkich usług komunalnych realizowanych na rzecz mieszkańców. Począwszy od dostawy wody, przez odprowadzenie ścieków, koszty obsługi systemu odpadów stałych, koszty oczyszczania tychże ścieków. Za te usługi jeszcze ktoś musi chcieć zapłacić. Zawsze można znaleźć równowagę podażową i popytową. Natomiast o wiele większa katastrofą jest to, co muszą ponieść samorządy. Można wyłączyć oświetlenie. W przypadku naszej gminy to oszczędność na poziomie dwóch, trzech milionów złotych. Jak zaoszczędzić na szkołach, instytucjach typu basen, stadion, hale sportowe, przedszkola? Nie wyobrażam sobie tego. Żeby zapłacić takie pieniądze trzeba by znowu zwiększyć zadłużenie gminy. Chodzi tu o dochody i koszty bieżące. To bardzo newralgiczna rzecz w przypadku budżetu samorządu. Tu musiałoby nastąpić poluzowanie kryteriów narzuconych przez ministerstwo finansów odpowiedzialne z mocy ustawy za całość deficytu finansów publicznych. Na dziś trudno mi powiedzieć czy jest to dobre, czy nie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sandomierz.naszemiasto.pl Nasze Miasto