Hodowla zwierząt kojarzy się zwykle z bydłem, świniami czy końmi. W ostatnich latach coraz popularniejsze staje się hodowanie zwierząt, które występują także w przyrodzie, oraz obcych gatunków. Tak jest również w regionie świętokrzyskim. Jelenie, jelenie sika, daniele, lamy, alpaki, a nawet bizony nie są już u nas niczym dziwnym. W naszym województwie zarejestrowanych jest 19 hodowli jeleniowatych. 15 danieli i po dwa jeleni i jeleni sika. Ale z pewnością jest ich więcej, bo nie wszyscy właściciele rejestrują posiadane zwierzęta tych gatunków, choć zobowiązują do tego przepisy.
Jeleń dla ozdoby
Burmistrz Bodzentyna, Dariusz Skiba, z zawodu jest leśnikiem. Na swojej działce w Świętej Katarzynie ma cztery jelenie – jednego byka i dwie łanie. Jak mówi, lubi je obserwować. - Jedzą z ręki, ale nie są tak ufne jak daniele, które wcześniej hodowałem. Do byka w czasie rui lepiej nie podchodzić, bo może być agresywny. To piękne zwierzęta, zawsze budzą duże zainteresowanie turystów – opowiada Dariusz Skiba. Zwierzęta kupił z jednej z hodowli, w niektórych rejonach Polski jest ich bardzo wiele. Za cielaka trzeba zapłacić około 600 złotych, za łanię ponad tysiąc. Byk kosztuje już dwa tysiące. Zdaniem burmistrza jelenie są łatwe w hodowli, nie potrzebują wielu wygód. A cieszą oczy. Samorządowiec podkreśla, że jelenie trzyma hobbystycznie, nie dla zysku.
Daniela można oswoić
Wiesław Tkaczuk, właściciel agroturystyki „Baba Jagna” w Chocimowie w gminie Kunów ma stadko 12 danieli. Są atrakcją dla gości odwiedzających gospodarstwo. - Dają się karmić z ręki i głaskać. Daniele można oswoić, wówczas stają się ufne – przekonuje. Jakie warunki muszą mieć te zwierzęta? Przestrzeń do biegania, stały dostęp do świeżej wody i miejsca z cieniem, choćby stare drzewa czy jar. Od wiosny do jesieni pasą się same, zimą trzeba je dokarmiać. Jeden daniel dziennie potrzebuje pół kilograma owsa, siano i trochę warzyw. - Ważne jest właściwe ogrodzenie terenu. Specjalną, odpowiednio zamontowaną siatką. Zdarza się, że zdziczałe psy albo lisy podkopują się pod ogrodzeniem. Te pierwsze potrafią zagryźć kilka sztuk w krótkim czasie. Lisy mogą zabić dopiero co urodzone cielęta – wyjaśnia Wiesław Tkaczuk. Właściciel „Baby Jagny” podkreśla, że hodowlę należy zgłosić do odpowiednich służb weterynaryjnych, które kontrolują dobrostan zwierząt.
Z głową i wiedzą
Mariusz Gwardjan, zastępca świętokrzyskiego wojewódzkiego lekarza weterynarii potwierdza, trzymanie jeleniowatych i obcych gatunków musi być zarejestrowane. - Do tego, by hodować takie zwierzęta, trzeba mieć odpowiednie warunki i wiedzę. A jeśli ktoś chce kupić zwierzęta, powinien poszukać legalnej hodowli, w której jelenie czy daniele są badane. - Były przypadki gruźlicy u jeleni, do Polski z Wielkiej Brytanii jakiś czas temu sprowadzono też alpaki, zarażone wyjątkowo zjadliwym prątkiem tej choroby. A może się ona przenieść na człowieka – wyjaśnia weterynarz.
Dla zysku? Są problemy
Kłopoty są z hodowcami, którzy utrzymują większe stada jeleniowatych, żeby zarabiać na sprzedaży cenionego mięsa. Z resztą, te zwierzęta rozmnażają się i nawet hobbyści w pewnym momencie stają przed dylematem – co robić z coraz liczniejszą chmarą? Zwierzęta powinny być przewożone do rzeźni, ale nie wszyscy podejmują się tego zadania. Ponoć najczęściej próbuje się do jeleni i danieli strzelać. A tego zabraniają przepisy, które jasno określają dozwolone metody uboju. Mariusz Gwardjan zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt – ucieczki zwierząt na wolność. - Pochodzące z Azji jelenie sika są nosicielami pasożytów, które dla nich nie stanowią większego zagrożenia, ale są śmiertelnie niebezpiecznie dla naszych rodzimych saren i jeleni. Zarażone nimi zwierzęta mogą padać – informuje specjalista. To kolejny argument przemawiający za tym, by chcący hodować piękne jeleniowate, odpowiednio się do tego przygotowali.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?