- Jesteśmy z Olsztyna, mieszkamy w Londynie, skąd do Dunkierki mamy tylko 200 kilometrów. A w Vive mamy naszego krajana, Piotra Grabarczyka - mówiła przed meczem sympatyczna czwórka z Olsztyna, rodzina Żukowskich - Marzena, Tomasz, Dominika i Michał. Naszemu zespołowi kibicowali także inny londyńczycy, pochodzący z Chorzowa.
- Dopingowaliśmy naszych siatkarzy na igrzyskach w Londynie, a teraz nie mogliśmy sobie odmówić przyjazdu tutaj - mówiła Ślązaczka, Barbara Kurz-Duczmal.
Sobotnie spotkanie w Dunkierce oglądał mieszkający tam Bernard Smogur z synami Antkiem i Viktorem. Francuz o polskich korzeniach przyznał, że piłka ręczna jest dla całej jego rodziny dyscypliną numer jeden.
- Moja rodzina wywodzi się z Wielkopolski, rodzice wyemigrowali tu po wojnie. Polskę i bardzo liczną rodzinę, która tam mieszka, odwiedzam przynajmniej raz do roku. Polskę polubiła też moja żona, która jest Francuzką - opowiadał nam przed meczem Bernard Smogur.
- Mój starszy syn gra tutaj w piłkę ręczną. Komu będę kibicował? To trudne pytanie. W sercu są Kielce, bo to polska drużyna. Ale z drugiej strony, chciałbym, żeby Dunkierka też pokazała ładną grę - podkreślał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?