Nowe przepisy powodujące odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę sprawiają, że wielu kierowców traci dokument. Niektórzy wpadają w prawdziwe pułapki, jakie zastawiają odpowiedzialni za drogi.
Szczytem absurdu jest sytuacja z ulicy Armii Krajowej w Kielcach, gdzie na czas budowy nowego osiedla postawiono znak ograniczający prędkość do 30 kilometrów na godzinę. Szkopuł w tym, że obecnie, choć na osiedlu trwają już tylko prace wykończeniowe i nie ma ruchu maszyn budowlanych i dużych ciężarówek - znak nadal pozostał, tkwi w trawie niemal niewidowczny dla kierowców wjeżdżających do Kielc od ulicy Krakowskiej, gdzie można jechać 70 na godzinę.
Wystarczy, by policja stanęła kilkadziesiąt metrów dalej i kierowcy jeden po drugim traciliby prawa jazdy. Wielu kierowców narzeka też, że na nowych, dwupasmowych drogach w Kielcach trzeba jechać do 50 kilometrów na godzinę, a nawet wolniej.
- Od soboty możemy jeździć dwupasmową ulicą Ściegiennego, która prowadzi z Kielc do Buska. Droga jest jak marzenie, ale z ograniczeniem prędkości do 40 kilometrów na godzinę - mówi czytelnik. - Szybciej niż 50 kilometrów na godzinę nie pojedziemy także nową dwupasmową ulicą Zagnańską - dodaje.
Drogowcy nie zamierzają zmieniać znaków. - Na ulicy Zagnańskiej jest ograniczenie, ponieważ są tu przejścia dla pieszych i ciasne zakręty - wyjaśnia Jarosław Skrzydło z Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Na ulicy Ściegiennego trwają roboty drogowe i mogą poruszać się ciężkie maszyny - dodaje.
Zgłoś absurd drogowy
Przedstawiliśmy kilka miejsc w Kielcach, w których obowiązują absurdalne ograniczenia. W Kielcach i całym regionie jest ich z pewnością wiele. Stwórzmy razem listę absurdalnych ograniczeń. Spróbujemy powalczyć o to, by zniknęły. Czekamy na zgłoszenia pod adresem: [email protected]. Prosimy o telefony pod numer 41 36 36 109 lub 801 164 279.
Na ulicy Armii Krajowej (od centrum Kielc) obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 na godzinę ze względu na pieszych. (fot. Aleksander Piekarski)