MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa zupełnie sprzeczne obrazy działania kopalni Eurovia w Wiśniówce

Lidia CICHOCKA
Leszek Walczyk (pierwszy z lewej) dołączył dowody: zdjęcia i nagrania pokazujące jak działa kopalnia w Wiśniówce.
Leszek Walczyk (pierwszy z lewej) dołączył dowody: zdjęcia i nagrania pokazujące jak działa kopalnia w Wiśniówce. Dawid Łukasik
Przygotowali je niezależnie: mieszkańcy Doliny Marczakowej oraz władze kopalni. Mieszkańcy miejscowości sąsiadującej z kopalnią od dłuższego czasu skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo tymczasem Eurovia planuje rozbudowę, która może spowodować wzrost hałasu i zapylenia.

Rozprawa administracyjna, która odbyła się w czwartek jest etapem w wydaniu decyzji środowiskowej na budowę węzła kruszenia kamienia w kopalni. Zgodę wydała już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ale ostatnie słowo należy do wójta gminy.

Wójt, Ryszard Pazera spotkał się z mieszkańcami przed rozprawą i zapewniał ich, że będzie postępował zgodnie z prawem, biorąc pod uwagę wszystkie argumenty. Rozprawę prowadził Adam Meks, radca prawny urzędu gminy w Masłowie. Na propozycję przedłożenia nowych wniosków i dowodów odpowiedzieli mieszkańcy.

Maciej Pięta, radca prawny zażądał zawieszenia postępowania w tej sprawie dopóki nie zostanie rozstrzygnięta sprawa budowy nowego torowiska na stacji w Wiśniówce (zajmuje się nią prokuratura), udowadniał, że obie inwestycje są ze sobą powiązane i mają decydujące znaczenia dla warunków w jakich będą żyć mieszkańcy. Leszek Walczyk, jeden z mieszkańców Doliny Marczakowej, poparł te argumenty dołączając dowody: duży wybór zdjęć oraz kilka filmów prezentujących działalność kopalni. Te obrazy były zupełnie inne od pokazanych przez samą kopalnię. Na jednych przy wysięgnikach, z których sypie się kamień pracują zraszacze wody wyłapując pył, na innych nie ma wody i kurzy się potwornie.

Walczyk wnioskował też o powołanie niezależnych biegłych, którzy zweryfikują dane z raportu oddziaływania na środowisko, wnioskował o prowadzenie badań nie na terenie samej kopalni, ale w pobliżu domów a także o założenie stałego monitoringu, bo jak podkreślają mieszkańcy, kiedy zakład odwiedzają inspektorzy ochrony środowiska pracuje on zupełnie inaczej.

Przedstawiciele kopalni z dyrektorem Marcinem Wróblewskim powoływali się na dokumentację, którą zaakceptowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Ludzi interesowało skąd kopalnie weźmie wodę do zraszania, bo po uruchomieniu węzła kruszenia zapotrzebowanie na nią będzie bardzo duże. Dyrektor kwestionował podane wielkości, ale przypomniano mu, że sam je podawał na poprzednim spotkaniu.
Rozprawa trwała kilka godzin. Teraz do wniosków złożonych na ręce radcy Meksa ustosunkować się muszą urzędnicy gminy, mogą je oddalić lub uwzględnić. Jeśli uznają za konieczne powołanie biegłych to koszt ich pracy musi pokryć gmina. - Wydanie jednej opinii to wydatek około 8 - 9 tysięcy złotych - mówi Meks.- Gdyby do tego doszło trzeba będzie przedłużyć czas wydania decyzji. Jeśli nie, wójt musi ją podpisać do 23 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie