1 listopada pójdziemy odwiedzić groby bliskich. Jak poprawnie nazwać ten dzień - Wszystkich Świętych czy Święto Zmarłych?
1 listopada w Kościele Katolickim przypada Dzień Wszystkich Świętych. Wspomnienie tych, którzy już trafili do Nieba. A pewności, komu się to udało, nie mamy. Znamy tylko świętych uznanych oficjalnie. W PRL oficjalnie i w mediach mówiło się „Święto Zmarłych”, bo chciano ten ważny dla Polaków dzień sekularyzować. Za takie święto można raczej uznać 2 listopada. W Kościele to Dzień Zaduszny, popularnie nazywany Zaduszkami. Wtedy modlimy się za tych, którzy są w czyśćcu i wszystkich zmarłych. To odpowiednik pogańskich, słowiańskich Dziadów, których echa wciąż są obecne w kulturze.
Czym były Dziady?
Właściwiej powiedzieć - kim. Dziady to opiekuńcze duchy naszych przodków, ale też żebracy. Ci byli łącznikiem między światem realnym i pozagrobowym. W tym dniu dostawali od ludzi jedzenie po to, by dogadali się z duchami naszych bliskich. Ludzie chcieli od Dziadów - tych z zaświatów, urodzaju i płodności. Żeby ziemia i kobiety rodziły. Wierzono, że duchy miały na to wpływ.
Jak obchodzono to święto?
Ważnym elementem były uczty na cmentarzach, resztki potraw i napitku zostawiano dla duchów. Pokarmy musiały być żałobne – mak, jajka, suszone owoce. Pito też alkohol. Ciekawe, że większość potraw żałobnych dziś jemy w Wigilię. Uczty urządzano też w domach. Przed nimi palono ogniska, by zaproszony duch trafił do domu. Ale przyciągały on i demony – wąpierze, topielice i strzygi. W tym dniu nie trzeba było się ich obawiać. Składano im podarki, wspólnie pito i jedzono. Ważne było, by nie obrazić ducha czy też duszy. Zanim ktoś usiadł na ławę najpierw na nią dmuchał, by nie usiąść na duchu. W tym dniu nie tkano, nie używano ostrych narzędzi, by nie zranić niewidzialnego. Były rytuały, obrzędy, wywoływanie duchów. Świetnie opisał to Adam Mickiewicz. Warto sięgnąć do „Dziadów”. Pozostałości po słowiańskich wierzeniach znajdziemy wciąż u naszych wschodnich sąsiadów. Na wsiach wciąż na groby zanoszone są dwojaki z jedzeniem. My na grobach palimy znicze. Ogień dawniej był uznawany za bramę między światami.
Współcześnie obchodzenie Wszystkich Świętych zmienia się?
Zwyczaj, a właściwie obowiązek stania godzinami przy rodzinnym grobowcu odchodzi w niepamięć, jako dziecko nie raz się wymarzłam 1 listopada. To była okazja do rodzinnych spotkań. Na Wszystkich Świętych jeszcze niedawno kupowało się nowe buty, kurtki. Ciocia Jadzia chwaliła się nowym kożuchem... Na cmentarzach panowała wówczas rewia mody. Dziś już chyba tego nie ma. Ale i klimat się zmienił. Kilka dekad temu na Wszystkich Świętych często był śnieg i minusowe temperatury. Klimat się zmienia i coraz rzadziej jest okazja, żeby założyć futro.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?