MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Himalaista Paweł Kopeć czuł, że koniec jest bliski? Poruszające wspomnienie Pawła Kopcia, który zmarł podczas zejścia z Nanga Parbat

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
Kilka dni temu wszyscy usłyszeliśmy dramatyczne wieści z Nanga Parbat. Podczas zejścia ze szczytu zmarł Paweł Kopeć, alpinista z Kielc, który w niedzielę zdobył ośmiotysięcznik w Himalajach. Dziś sportowca wspomina Agnieszka Szrek Burczyk, jego koleżanka ze Speleoklubu Świętokrzyskiego do którego należał Paweł. - Paweł robił to co kochał. Na pewno był świetnie przygotowany do wyprawy, ale wiedział, że jeżeli stanie się coś złego to w tak wysokie partie gór nie przyleci śmigłowiec z pomocą - wyjaśnia.

Paweł Kopeć. Tragiczna śmierć w Himalajach

W niedzielę trzech, 2 lipca trzech Polaków, niezależnie od siebie, zdobyło ośmiotysięcznik Nanga Parbat. Dokonali tego w różnym czasie Piotr Krzyżowski, Paweł Kopeć i Waldemar Kowalewski. Niestety dla Pawła Kopcia ten wyczyn okazał się ostatni. Mężczyzna źle się poczuł w trakcie zejścia ze szczytu i zmarł najprawdopodobniej na zawał serca.

-Wszyscy jesteśmy dziś w szoku. Nasz klubowy kolega, Paweł Kopeć, wczoraj zdobył Nanga Parbat - jego drugi ośmiotysięcznik. Niestety za to osiągnięcie zapłacił najwyższą cenę. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich

- napisano na profilu Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego na Facebooku.

Paweł Kopeć już wcześniej zdobywał Himalaje

Paweł Kopeć miał już doświadczenia himalaistyczne – w 2018 roku brał udział w nieudanej wyprawie na Manaslu, ale rok później wspinaczka na tę górę zakończyła się sukcesem. Kielczanin w 2021 roku brał udział w wyprawie na Lhotse, był także taternikiem jaskiniowym oraz członkiem programu Polski Himalaizm Zimowy, należał również do kadry Polskiego Związku Alpinizmu.

Paweł Kopeć. Zmarł robiąc to, co kochał

Dziś w wyjątkowy sposób Pawła Kopcia wspomina Agnieszka Szrek Burczyk, koleżanka Speleoklubu Świętokrzyskiego, która poznała alpinistę w 2009 roku, kiedy robił w klubie kurs taternictwa jaskiniowego.

- On był pasjonatem gór. Ostatecznie wybrał te góry najwyższe. Przeszedł przez etap wspinania zarówno w Tatrach jak i na Kaukazie. Robił to, co kochał. Robił to we własnym stylu i we własnym tempie

– mówi Agnieszka Szrek Burczyk zaznaczając, że Paweł był bardzo konsekwentny w dążeniu do realizacji własnych celów, a przy tym bardzo pogodnym i wiecznie uśmiechniętym człowiekiem.

Paweł Kopeć wiedział, że śmierć nieuchronne się zbliża?

Paweł zmarł schodząc ze Nanga Parbat. Czy himalaista mógł zdawać sobie sprawę z tego, że to już koniec, że umiera?

- Nigdy nie byłam aż tak wysoko w górach, a nasz umysł tam zupełnie inaczej pracuje. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ale myślę, że Paweł wiedział, że to nieuchronne się zbliża. Przy tak ekstremalnym wycieńczeniu organizmu, ze świadomością, że to nie są góry typu Tatry i że nie przyleci jakikolwiek helikopter, służby ratownicze

– mówi Agnieszka Szrek Burczyk zaznaczając, że przebywając w najwyższych górach zawsze ma się świadomość, że może się coś stać.

- Oczywiście nie zakładamy idąc w góry, że zdarzy się to najgorsze, czy w ogóle wydarzy się coś złego. Niemniej jednak to zawsze jest z tyłu naszej głowy. Jakby na to nie spojrzeć, rzeczy którymi się zajmujemy to są sporty ekstremalne. Broń Boże ze sportami ekstremalnymi nie jest tak, że uprawiają je wariaci. Podejrzewam, że my poświęcamy 300 procent więcej uwagi, dużo więcej energii i czasu na zapewnienie sobie maksimum bezpieczeństwa niż w sportach, które nie są uważane za ekstremalne, a dużo bardziej brawurowo się do nich podchodzi

- wyjaśnia Agnieszka Szrek Burczyk.

W tak wysokich górach nawet przeziębienie może zabić

Agnieszka Szrek Burczyk dodaje, że Paweł na pewno nie podchodził do swojej wyprawy brawurowo.

-Na pewno na swoje możliwości był jak najlepiej przygotowany na tę wyprawę, ale tam jest zbyt dużo czynników. Nawet najmniejsze osłabienie, przeziębienie może położyć całkowicie wyprawę. Nawet zwykłe przeziębienie może doprowadzić do odmy płuc, które na takich wysokościach jest chorobą śmiertelną, jeżeli w porę nie zareagujemy

– wyjaśnia.

Paweł Kopeć - W górach czul się najlepiej

Paweł Kopeć tak pisał na swoim facebooku:

"Dlaczego góry? Tak naprawdę nie wiem. Od dziecka ciągnęło mnie w te rejony. Góry zawsze dawały mi spokój, spełnienie, były miejscem gdzie mogłem pomyśleć, odpocząć oraz oderwać się od zgiełku miast.
Będąc w wieku nastoletnim nawet nie śniłem o tym, że będę w tym miejscu gdzie jestem teraz… Moja bardziej profesjonalna przygoda z górami wysokimi rozpoczęła się od otrzymania promocji do Kadry Narodowej oraz programu „Polski Himalaizm Zimowy” w roku 2018. Po pierwszym w życiu wyjeździe w Himalaje, podczas którego zamierzaliśmy zdobyć szczyt Manaslu o wysokości 8156 m. n. p. m, zrozumiałem, że himalaizm i wspinanie zimowe jest tym co chcę robić w życiu. Pomimo tego, że pierwsza próba była nieudana, nie zrezygnowałem… bo wiedziałem, że tam wrócę i stanę na szczycie…"

Poruszające słowa po śmierci Pawła Kopcia

Po śmierci Pawła Kopcia na Jego facebooku pojawił się przejmujący wpis napisany przez Jego przyjaciela Mateusza:

Paweł wolał chwalić się osiągnięciami a nie zamiarami, stąd tu na stronie nie było informacji o rozpoczęciu wyprawy na Nanga Parbat. Informacje z wczoraj pozwalały się cieszyć że wkrótce będzie się można pochwalić sukcesem, ale dziś okazało się, że informacja o wyprawie i zdobyciu szczytu nadchodzi wraz z wieścią najbardziej tragiczną.
Góry od zawsze napędzały Pawła, jego życie im było podporządkowane i dziś właśnie góry to życie ostatecznie zabrały dla siebie nie bacząc że porywają rodzinie syna i brata a tak wielu z nas przyjaciela. Będziemy więc na Ciebie, Pawle, czekali na wspólnych spotkaniach aż sobie przypomnimy, że tym razem nie dotrzesz bo znowu jesteś w górach - tak bywało wielokrotnie i tak już zostanie.
Dziękujemy Wam, którzy towarzyszyliście Pawłowi w jego wielkiej pasji i wspieraliście go przez kolejne lata zdobywania szczytów. Ufamy, że ta iskra która go napędzała i pchała w górę pozostanie dla nas wszystkich inspiracją do wytrwałej pogoni za marzeniami.
Myślami jesteśmy teraz przede wszystkim przy najbliższych Pawła oraz gdzieś z nim wśród himalajskich szczytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie