Hummel 4 liga. Kolumbijczyk Kevin Castillo opowiedział o swoim pobycie w Końskich. Kibicuje Realowi Madryt i chciałby grać w Ekstraklasie

Kevin trafił do nas rok temu i można powiedzieć, że dała nam go ulica, bo trafił do Polski bez papierów. Postanowiliśmy podać mu pomocną dłoń, załatwiliśmy mu legalny pobyt w naszym kraju, dostał kontrakt w klubie i Kevin się zaczął u nas rozwijać. Widać było, że ma papiery na granie, ale został źle potraktowany przez jakiegoś menagera. Kevin zaczął realizować zadania trenera Arkadiusza Bilskiego, uczy się języka i myślę że to może być jego sezon. Dojrzał do drużyny, zespół do niego też dojrzał i efektem może być ta runda

- powiedział Andrzej Ślifierz, wiceprezes Neptuna Końskie.

W Magazynie GOL Hummel 4 Ligi Świętokrzyskiej wystąpił bohater meczu z Klimontowianką - Kevin Castillo, który opowiedział o relacjach z kolegami z zespołu, nauce języka polskiego, marzeniach piłkarskich i planach na przyszłość.

Wygraliście z Klimontowianką, ty zdobyłeś ważne dwie bramki. Jak oceniasz to spotkanie?
Kevin Castillo: - Klimontowianka to dobra drużyna, ale nasz zespół grał bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy mecz i że udało mi się strzelić dwa gole.

Widzę, że uczysz się języka polskiego. Chodzisz na jakieś kursy językowe?
- Nie chodzę, koledzy mnie uczą. Muszę uczyć się języka, żeby porozumieć się z kolegami z zespołu.

A kto jest twoim najlepszym kolegą w Neptunie?
- Patryk Raczyński. Jest trochę szalony, ale to dobry kolega.

Masz w Końskich dużo fanek. Przychodzą żeby Ciebie oglądać?
- Dużo fanek i ogólnie kibiców, którzy cały czas wspierają nas podczas meczów. To dobrze dla całej drużyny, bo każdy czuje ich wsparcie i doping.

A jak się czujesz w Końskich?
- Bardzo dobrze. Ludzie są bardzo ciepli i serdeczni. Drugi rok jestem w Końskich i czuję się tu świetnie.

Jak często odwiedzasz Kolumbię?
-Co rok latam tam na wakacje. Odwiedzam tatę, rodzinę, znajomych i bardzo dobrze spędzam tam czas. Tam jest bardzo ciepło, za dnia to nawet ponad 30 stopni Celsjusza.

Wspomniałeś też, że twoja mama z siostrą mieszkają w Hiszpanii?
-Tak, mieszkają blisko Saragossy, mam tam też ciocię, kuzyna i cieszę się, że mam rodzinę w Europie. W każdej przerwie w rozgrywkach latam również do Hiszpanii.

Mówiłeś też, że w kwietniu lub maju będziesz tam jechał, żeby pomóc mamie przy pracy. To znaczy, że odejdziesz z Neptuna Końskie?
- Będę tam jakoś dwa miesiące i zobaczymy jak to będzie. Może jakaś propozycja stamtąd się pojawi.

A jaki jest twój ulubiony klub w Hiszpanii? FC Barcelona?
- Nie, nie, Real Madryt (śmiech). Hala Madrid!

Andrzej Ślifierz mówił, że nawet jak wyjedziesz do Hiszpanii, to w twoim sercu będzie i tak Neptun Końskie.
-Tak, cały czas będę miał Neptuna w sercu. Mamy świetną atmosferę, mam tu dużo kolegów, zarówno na boisku, jak i poza nim. Świetnie mi się współpracuje z trenerem Bilskim. Ma dużo doświadczenia, to dobry trener.

A oglądasz jakieś polskie programy telewizyjne? Jakiej muzyki tu słuchasz?
-Telewizji nie oglądam, a jeśli chodzi o muzykę, to słucham Disco Polo. Bardzo lubię zespół Akcent, ale słucham też kolumbijskich artystów.

A masz jakieś ulubione polskie potrawy, czy wolisz rodzimą kuchnię?
-Tak pół na pół. Macie bardzo dobre jedzenie. Bardzo lubię kotlety schabowe i pierogi.

Wracając do tematów piłkarskich, to kolejny mecz gracie ze Starem Starachowice. Myślisz, że strzelisz gola?
- Star Starachowice jest liderem tabeli, to dobra drużyna, ale my mamy dobrych zawodników i będziemy walczyć na 100%. Zapraszam kibiców na niedzielny mecz. To będzie dobre spotkanie, a my będziemy walczyć o dobry wynik.

A masz jakieś marzenia piłkarskie?
-Tak, chciałbym zagrać w Ekstraklasie lub w Fortuna 1 Lidze, jeżeli chodzi o Polskę. W innym kraju też mógłbym grać w najwyższej klasie rozgrywkowej.