Industria Kielce zagra z czerwoną latarnią grupy A w Lidze Mistrzów, Eurofarm Pelister. Do Macedonii Północnej nie poleci Szymon Sićko

Kielczanie polecą do Macedonii Północnej po remisie w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów z Pickiem Szeged. Wcześniej przegrali na wyjeździe z THW Kiel. Jeśli chcą utrzymać się w walce o pierwsze dwie lokaty w grupie, koniczne jest zdobycie kompletu punktów w środę. Tym bardziej, że Eurofarm Pelister nie zdobyło w obecnych rozgrywkach choćby punktu.

- W Lidze Mistrzów każde zwycięstwo jest na wagę złota. Nie ma znaczenia z kim grasz. Do każdego trzeba mieć szacunek. Lecimy tam bardzo skupieni i chcemy zdobyć ważne dla nas dwa punkty - mówi trener Talant Dujszebajew.

Mistrzowie Polski nadal borykają się z problemami zdrowotnymi. Od dłuższego czasu nieobecni są Alex Dujszebajew, Andreas Wolff, czy Hassan Kaddah. Dodatkowo w meczu z Pickiem Szeged urazu stawu skokowego nabawił się Szymon Sićko. Lewy rozgrywający wróci do gry w okolicy listopadowego turnieju Super Globe w Arabii Saudyjskiej. Opuści też najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Sytuacja kadrowa jest taka jaka jest. Musimy szanować tych chłopaków, którzy są teraz zdolni do gry. Rzucimy wszystko co mamy najlepsze. Zawsze powtarzam. Jesteśmy Industrią Kielce i za każdym razem chcemy wygrać. Nie będziemy płakać. Każdy klub ma swoje problemy

- powiedział szkoleniowiec Industrii Kielce.

Eurofarm Pelister to przysłowiowa czerwona latarnia grupy A. Macedończycy przegrali wszystkie dotychczasowe mecze w obecnym sezonie Ligi Mistrzów. Ale potrafili się postawić THW Kiel w 3 kolejce. Niemiecki zespół przechylił szalę na swoją korzyść dopiero w końcówce. W pozostałych spotkaniach przegrali z Kolstad, Aalborgiem, PSG i RK Zagrzeb. W swojej rodzimej lidze rozegrali już dwa spotkania ze swoim odwiecznym rywalem - Vardarem Skopje. Ulegli w pierwszym starciu pięcioma bramkami, by w miniony weekend zrewanżować się i wygrać 29:25. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu jest sprowadzony latem z Picku Szeged, Bogdan Radivojević.

To bardzo dobry zespół. Mają wielu zawodników z doświadczeniem w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. Jestem pewien, że łatwo nie będzie. Grają po bałkańsku i mieszają ten styl z nowoczesnymi rozwiązaniami z Europy. Każdy teraz ma dostęp do analizy wideo i gra podobną piłkę ręczną. Nikt niczego nowego nie wymyśli

- skwitował Talant Dujszebajew.

Hala w Bitoli jest jedną z najgłośniejszych w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Eurofarm Pelister może liczyć na mocne wsparcie z trybun przez całe spotkanie. - Wszyscy wiemy jaki to jest trudny teren z głośno dopingującymi macedońskimi kibicami. Do presji jesteśmy przygotowani. Nasi fani też mocno nas wspierają i są naszą trzecią siłą. To normalne, że trybuny będą im pomagać - zakończył trener "żółto-biało-niebieskich".

Mistrzowie Polski, w obliczu wielu nieobecności na pozycji rozgrywających, będą musieli liczyć na dużą pomoc ze strony Igora Karacicia. Chorwat zagrał już na głośnym terenie w Bitoli w barwach Vardaru Skopje. Ostatnio zmagał się z lekką kontuzją, ale jak zapewnia, jest gotowy na środową potyczkę.

Ostatnie dwa dni trenowałem i myślę, że dam radę zagrać. Na pewno nie będzie nam łatwo grać w tej hali, bo parę razy tam wystąpiłem. Mamy swoje problemy, ale będziemy walczyć o każdy centymetr boiska. To bałkański teren, więc normlane jest, że będzie tam głośno. Mam 34 lata i spróbuje wykorzystać swoje doświadczenie w środę

- mówił Igor Karacić.

Mecz Industrii Kielce z Eurofarmem Pelistrem odbędzie się w środę, 25 października. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:45.