Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja poselska w sprawie Farmutilu we Włoszczowie. Ministrowie Anna Krupka i Jacek Ozdoba z niezapowiedzianą wizytą u burmistrza

Anna Gwóźdź
Anna Gwóźdź
Wideo
od 16 lat
Jacek Ozdoba, wiceminister środowiska i klimatu oraz Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki przeprowadzili interwencję poselską w gabinecie burmistrza Włoszczowy Grzegorza Dziubka. Sprawa dotyczy oczywiście budowy na terenie miasta zakładu utylizacji padliny Farmutil. Wszystko rozgrywało się we wtorek, 3 października w Urzędzie Gminy Włoszczowa. Po 40 minutach, ministrowie wyszli z gabinetu burmistrza, gdzie otoczyli ich protestujący mieszkańcy. Jakie wnioski?

Interwencja poselska u burmistrza Włoszczowy

O godzinie 9.30 minister Anna Krupka i minister Jacek Ozdoba ogłosili, że zamierzają udać się do Grzegorza Dziubka z interwencją poselską w sprawie budowy zakładu utylizacji padliny przy ulicy Przedborskiej we Włoszczowie. Przypomnijmy, że włodarz wydał warunki zabudowy dla inwestycji, co rozpętało cały protest i sprzeciw mieszkańców.

- Decyzja burmistrza w sprawie tej inwestycji jest niezwykle szkodliwa dla mieszkańców Włoszczowy i środowiska naturalnego województwa świętokrzyskiego - mówiła wiceminister sportu i turystyki Anna Krupka. - W niedzielę, 1 października towarzyszyliśmy tu Jarosławowi Kaczyńskiemu, który zapewniał, że taki szkodliwy zakład tu nie powstanie. Z inicjatywy premiera Kaczyńskiego jesteśmy tu dziś z kontrolą poselską, by zmusić burmistrza, działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego, by odwrócić jego decyzję.

Zobaczcie zdjęcia:

- Nie ma zgody, by wybudowano tu taki zakład - dodawał wiceminister środowiska i klimatu, Jacek Ozdoba. -

Mam przed sobą dokument zawierający decyzję burmistrza i on musi oświadczyć, że wycofuje się z tej decyzji. Jeśli nie, to Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i kielecka Prokuratura Okręgowa zajmą się tą sprawą. Jeśli powstanie tego zakładu nie było konsultowane z mieszkańcami, to uważam, że decyzja Grzegorza Dziubka jest nieważna.

Minister stwierdzał też, że Farmutil byłby zagrożeniem dla zdrowia włoszczowian. - Tym bardziej nie rozumiem czemu burmistrz nie chce się z decyzji wycofać. Kto ma wiodący głos w Polsce? Mieszkańcy czy biznes? Nie pozwolimy, by ktoś niszczył środowisko. Użyjemy wszelkich instytucji, by cofnąć decyzję.

Anna Krupka i Jacek Ozdoba u Grzegorza Dziubka

Ministrowie udali się do urzędu, prosto do gabinetu burmistrza, gdzie spędzili około 40 minut za zamkniętymi drzwiami. Wyszli z budynku, a na zewnątrz przywitała ich grupa mieszkańców z transparentami "Nie dla padliny we Włoszczowie". - W imieniu mieszkańców chcę podziękować za to, że prezes przyjechał do naszego miasta. Dobrze, że zainteresował się naszym problemem, bo nam już ręce opadały - mówiła jedna z kobiet.

Parlamentarzyści zwrócili się raz jeszcze do dziennikarzy krytykując burmistrza, który podczas interwencji mówił im, że został oszukany przez inwestora i wprowadzony w błąd, bo nikt nie poinformował, że zakład mający powstać we Włoszczowie będzie zakładem utylizacji padliny na wielką skalę.

- Rozmawialiśmy z burmistrzem i co prawda stwierdza, że wycofuje się z decyzji, a z drugiej strony rozkłada ręce. Ten polityk twierdzi, że nic nie może i winą obarcza mieszkańców, mówiąc, że ich kroki przeszkadzają mu w podejmowaniu decyzji - mówiła Anna Krupka.

- Gwarantujemy w obecności mieszkańców Włoszczowy, że ten zakład nie powstanie w takim trybie jak wyobrażali to sobie włodarze miasta. Jarosław Kaczyński zagwarantował, że zablokuje inwestycję i my też zrobimy wszystko, żeby ją odwrócić. Burmistrz wciąż powtarzał nam, że czuje się oszukany, a to władza samorządowa powinna podejmować decyzje, które służą mieszkańcom - dodawał minister środowiska i klimatu. - Dlatego też sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Kielcach.

Grzegorz Dziubek zapytany o wnioski z interwencji poselskiej podkreślał, że ta inwestycja również w nim budzi niepokój, bo prócz funkcji burmistrza, także jest mieszkańcem Włoszczowy.

- Wznowiłem postępowanie procedowania warunków zabudowy i zbieramy dokumenty w tej sprawie. W marcu ta decyzja była wydana zgodnie z przepisami prawa. Inwestor wprowadził nas w błąd i nie posiadaliśmy wiedzy o specyfice zakładu, co więcej, mogę powiedzieć nawet, że zostaliśmy oszukani. Każda pomoc instytucji związanych ze środowiskiem będzie nam bardzo potrzebna, a nawet konieczna. W poniedziałek, 2 października mieliśmy spotkanie z mieszkańcami i tam również zadeklarowałem, że decyzja jest ponownie procedowana, by nie dopuścić do inwestycji. Dodam, że będziemy również działać, by obecny już zakład przy ulicy Przedborskiej też nie działał na niekorzyść mieszkańców i środowiska, czyli nie wydzielał nieprzyjemnego zapachu. Chcę też zaprzeczyć słowom parlamentarzystów, że nic nie robię i nic zrobić nie mogę. Wznowiłem postępowanie po to, by zakład utylizacji tu nie powstał

- mówił burmistrz Grzegorz Dziubek.

Wkrótce więcej zdjęć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie