Dwa nowe hotele z restauracjami - Antresola i Weranda działają w gminie Łopuszno

Jeszcze do niedawna przez wiele lat jedynym hotelem z częścią restauracyjną w gminie Łopuszno był łopuszański Markiz. W tym roku przybyły tam dwa podobne do siebie lokale.

Jako pierwsza „otworzyła się” „Antresola” w Snochowicach. Pierwsza okolicznościowa impreza odbyła się tam 16 stycznia.

- Zajazd i hotel „Antresola” to obiekt z częścią restauracyjną. Można w niej zjeść wiele dań zwłaszcza kuchni polskiej. W menu nie brakuje również dań kuchni innych narodowości, bo oferujemy między innymi knedle po austriacku – mówi Robert Łuczak, właściciel „Antresoli”. – Specjalnością naszej restauracji jest pstrąg. W menu znajduje się kilka dań z tą świeżo wędzoną rybą. Specjalnie z tego względu mamy wędzarnie, aby serwowane przez nas pstrągi były jak najbardziej smaczne – podkreśla właściciel.

Na „Antresolę” składają się części: hotelowa i bankietowa. W tej pierwszej znalazło się 10 pokoi. – Siedem jest jednoosobowych, dwa dwuosobowe i jeden trzyosobowy – dodaje Robert Łuczak. Z kolei sala pomieści 180 osób. Można w niej organizować imprezy okolicznościowe, takie jak między innymi wesela czy bale karnawałowe lub sylwestrowe.

Otwarcie „Werandy” nastąpiło zaś 11 lutego. To restauracja i hotel. Obiekt ten mieści się w Łopusznie przy drodze wyjazdowej w stronę Włoszczowy lub Małogoszcza.

- Na menu składają się dania kuchni polskiej. Można zjeść u nas wiele pysznych dań obiadowych, w tym między innymi wspaniały stek. Nie brakuje także akcentu kuchni włoskiej, którym jest pizza – mówi Katarzyna Kmita, właścicielka „Werandy”.

Drugą częścią tego obiektu jest hotel. Składa się z 10 pokoi (trzech jednoosobowych i siedmiu dwuosobowych), w tym z jednego dwuosobowego apartamentu. Różni się on od typowych dwuosobowych pokoi tym, że ma większy metraż, większą łazienkę, a także aneks kuchenny.

- U nas można również organizować przyjęcia okolicznościowe, ale kameralne, do maksymalnie 60 osób. Chodzi o takiej imprezy, jak między innymi urodziny, chrzciny czy komunie – podkreśla Katarzyna Kmita.