Food trucki znowu w Kielcach (zdjęcia)

ZOBACZ TEŻ: Przemysław Ignaszewski: Tofu nie ma smaku, dlatego zawsze warto zamarynować je dużo wcześniej

Dostawca: x-news.pl

W sumie przed Galerią Korona – od strony ulicy Warszawskiej – zaparkowało w piątek wczesnym popołudniem 11 food trucków. Każda z ciężarówek to zupełnie coś innego. I nie chodzi tu o przekąski, dania obiadowe czy słodkości, ale o rodzaje kuchni. Można spróbować czegoś azjatyckiego, amerykańskiego, włoskiego czy meksykańskiego.

Mieszkańcy tłumnie opanowali food trucki już po chwili od momentu, gdy właściciele je otworzyli. Dużym zainteresowaniem cieszyła się ciężarówka Lampredotto Łukasza Leszczawskiego z Dąbrowy Górniczej. – Przyjechałem tu po raz pierwszy. Oferuję włoskie specjały z regionu Florencji. Daniem firmowym jest kanapka lampredotto tutto. Jej wnętrze stanowi mięso z trawieńca, czyli czwartego żołądka wołu. W Polsce praktycznie nie do zdobycia, bo mój food truck jest jedynym, który to oferuje – mówi pan Łukasz, u którego chętni kulinarnych nowości śmiało sięgali także po danie trippa alla Fiorentini, czyli zupę florencką z wołowiną.

Jeśli ktoś nie miał ochoty na kuchnię włoską, mógł obok spróbować kuchni meksykańskiej. W food trucku Tio Malo Stefan Rokita i Damian Herrlein oferowali taco, burrito czy quesadillę, a więc pszenną tortillę z serem cheddar. Z kolei w ciężarówce Nice To Eat You u Karola Szynkowskiego z Warszawy można było kupić kanapki w stylu bostońskim. – A więc takie, które są przeciwieństwem fast foodu. Tworzy się je kilka minut, bo zawierają wiele składników. Polecamy zwłaszcza „skurczybyka”, a więc kanapkę z kurczakiem, masłem orzechowym, bekonem, jabłkiem, granatem, serem i szpinakiem – mówi pan Karol.

Dużo osób kręciło się także przy food trucku deserowym. W ciężarówce The Waffles oferowano przysmaki w postaci lodów i gofrów bąbelkowych.

Jedzenia z food trucków będzie można spróbować także w sobotę i w niedzielę w godzinach 11-19.