- Nigdy wcześniej nie widziałam niczego podobnego. Nie byłam w stanie samodzielnie określić gatunku znalezionego grzyba, dlatego przesłałam zdjęcie lepiej zorientowanej koleżance. W odpowiedzi otrzymałam artykuł na temat okratka australijskiego, który do złudzenia przypominał nasze znalezisko. Było to dla nas ogromne zaskoczenie - opowiadała pani Magdalena.
O pomoc w ostatecznym zidentyfikowaniu znaleziska poprosiliśmy Joannę Ciborowską, grzyboznawcę z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach.
- Na podstawie fotografii trudno jednoznacznie zidentyfikować grzyba. Najprawdopodobniej jest to okratek australijski, czyli grzyb niejadalny o nieprzyjemnym zapachu. Pojawiają się doniesienia o występowaniu pojedynczych grzybów tego gatunku w różnych regionach Polski. Grzyboznawcy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach do obecnej chwili nie identyfikowali tych grzybów - wyjaśnia Joanna Ciborowska.
Jak mówi, z literatury wynika, że okratek australijski prawdopodobnie trafił do Europy z Australii już po I Wojnie Światowej, a w Polsce pierwsze przypadki odnotowano w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku.
- W Polsce występuje wiele grzybów o niecodziennym, ciekawym wyglądzie, takich jak na przykład gwiazdosz rudawy, szmaciak gałęzisty czy sromotnik bezwstydny. Część z nich jest pod ochroną, którą nie objęto okratka australijskiego. Aktualna lista grzybów będących pod ochroną zawarta jest w rozporządzeniu Ministra Środowiska z 2014 roku - informuje Joanna Ciborowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?