Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żółty Słoń w Kielcach uroczyście otwarty

Izabela Mortas
Robert Sowa i znani kielczanie na inauguracyjnej kolacji w Żółtym Słoniu. Płynęły słowa uznania.

W sobotę w nowo otwartej restauracji Żółty Słoń w Kielcach odbyła się specjalna, inauguracyjna kolacja, na której zjawili się wyjątkowi goście. Zespół nowej restauracji serwował swoje specjały. Goście mogli spróbować między innymi delikatnych policzków wołowych, dań z owocami morza, orientalnej zupy ramen, ciekawie podanego tatara, a także słodkości, na przykład tortu bezowego z nutą cytrynową.

Menu testował między innymi Robert Sowa, znany polski kucharz i restaurator, autor książek kulinarnych, który nie szczędził słów uznania dla właściciela kieleckiego lokalu, stawiając mu także bardzo wysoko poprzeczkę. - Jako długoletni szef kuchni namawiałem Tomka Pawluska, który jest niewątpliwie jednym z najbardziej rozpoznawalnych szefów kuchni w Świętokrzyskiem na otwarcie restauracji sygnowanej własnym nazwiskiem. Z doświadczenia wiem, że nie jest to prosta sprawa, bo zdarzają się wzloty i upadki, ale myślę, że warto. Cieszę się, że Tomek znalazł na swojej drodze ludzi, którzy mu zaufali i udostępnili to bardzo wyjątkowe i nowoczesne miejsce. Widzę dziś bardzo wielu gości z Warszawy, co wskazuje na to, że towarzystwo będzie tu przyjeżdżać. Nie ukrywam, że bywałem na starówce i mam porównanie kuchni. Myślę, że tu będzie jadało się inaczej - jest wiele owoców morza, jagnięcina, są policzki wołowe, grasica cielęca, czyli smaczki, które pojawiają się dziś w bardzo dobrych restauracjach. Goście w Kielcach będą otrzymywali to, po co musieli wcześniej jeździć na przykład do Krakowa czy Warszawy.

Kielce dołączyły kulinarnie do tej ligi, w której walczy się o to, by się o nich mówiło, i to mówiło dobrze - mówił Robert Sowa.
Na kolacji zjawił się także Krzysztof Adamczyk, Człowiek Roku w Kielcach, prezes stowarzyszenia Czas na Kielce, prywatnie dobry znajomy Tomka Pawluska. - Byłem tu już 6 razy i za każdym razem dania zdumiewają mnie smakiem. Uwielbiam delikatne policzki wołowe, które rozpływają się w ustach, bezbłędny jest też tatar. Nie wiem, jak Tomek to robi, bo nawet jak jajecznicę przyrządzi z tego samego przepisu co ja, jest zupełnie inna - przyznał z uśmiechem.

Nie zabrakło oczywiście państwa Tworków, właścicieli Stacji Biznesu Głęboczka, obiektu, w którym mieści się restauracja. - Ta restauracja jest w naszym obiekcie bardzo potrzebna. Przedsiębiorcy prowadzący swoje firmy w biurowcu byli od początku zainteresowani miejscem, gdzie mogliby wybrać się w czasie pracy i coś zjeść. Postawiliśmy na restaurację odmienną od innych z uwagi na wnętrza, ale liczymy także na to, że obroni się smakiem. To już pozostawiamy Tomkowi i trzymamy kciuki - mówiła Dorota Tworek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie