Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Całoroczny ogródek przed kielecką restauracją Azzurro zniknie? Poznaj szczegóły

Imo
Dawid Łukasik
Restaurator chce korzystać z przestrzeni przed lokalem, miejski urząd te działania utrudnia. - To nie jest ogródek - pojawia się zarzut. Mikołaj Fajks, właściciel restauracji Azzurro w Kielcach jest zdziwiony decyzją urzędników, którzy nie wyrazili zgody na dalsze prowadzenie całorocznego ogródka przed lokalem.

- Problemy z jego postawieniem miałem w zasadzie od samego początku. Najpierw nie było przepisów, które regulowałyby jego funkcjonowanie, teraz wymaga się ode mnie zgody z Urzędu Miasta na pozwolenie na budowę - mówi Mikołaj Fajks.

Jak wyjaśnia Grzegorz Staszewski, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora do spraw Utrzymania w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach, stan faktyczny ogródka różni się od pierwotnie przedstawionego w urzędzie, stąd brak zezwolenia na jego dalsze użytkowanie. - Pierwsza zgoda na prowadzenie ogródka w pasie drogowym obejmowała okres od 5 kwietnia ubiegłego roku do stycznia bieżącego roku i była wydana w oparciu o wniosek przedstawiający wizualizację „ogródka otwartego”.

W grudniu firma wystąpiła z kolejnym wnioskiem o zajęcie pasa drogowego w celu prowadzenia ogródka i została poproszona o uzupełnienie wniosku pismem, które wykazywało braki formalne w złożonym wniosku oraz rozbieżności w stanie faktycznym a stanie deklarowanym - tłumaczy dyrektor. - Miejski Zarząd Dróg w Kielcach nie organem, który wydaje pozwolenia na budowę, natomiast jednym z warunków udzielenia pozwolenia na zajęcia pasa drogowego jest legalność planowanego „przedsięwzięcia” w świetle wymogów innych przepisów, w tym wypadku przepisów prawa budowlanego. Z uwagi na brak uzupełnienia w wymaganym terminie zgoda nie została wydana. Obecnie sprawa przedłużenia terminu zezwolenia jest w rozpatrzeniu przez organ odwoławczy - Samorządowe Kolegium Odwoławcze - dodaje.

Restaurator jest mimo to oburzony decyzją urzędników. - Przepisy prawa budowlanego nie są wcale takie precyzyjne i w dużej mierze to kwestia interpretacji, którą przeprowadzono na moją niekorzyść. Zarzuca się mi, że stworzyłem podest z zadaszeniem, otoczony szybami. Tymczasem takie rozwiązanie stosuję jedynie zimą, bo jak inaczej udostępnić ogródek gościom? Latem instalacja jest demontowana, znikają szyby. Nie rozumiem tej decyzji, tym bardziej, że miasto ma z mojej działalności zysk. Płacę rocznie kilkanaście tysięcy złotych za teren, którego poza mną i tak nikt inny by nie wynajął - mówi. - W Polsce, na przykład na krakowskim rynku, istnieją tego typu ogródki i nikt nie utrudnia im funkcjonowania - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie