Konecki Wrzesień. Wielka lekcja historii przed Pomnikiem Partyzantów [ZDJĘCIA]

Zanim uczestnicy uroczystości w sobotę 2 września udali się na cmentarz, delegacje organizacji i instytucji oraz społeczność Szkoły Podstawowej imienia Majora Hubala w Pomykowie spotkali się przed pomnikiem majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Końskich i oddali mu cześć.
Potem główne uroczystości Koneckiego Września przeniosły się na cmentarz. Tradycyjnie z parkingu przed Pomnik Partyzantów przedefilowały poczty sztandarowe, samorządowcy i inni mieszkańcy miasta i gminy oraz goście. Na czele szły Orkiestra Wojskowa z Radomia oraz Kompania Honorowa Wojska Polskiego.

Przed pomnikiem powitał uczestników wiceburmistrz Krzysztof Jasiński, który prowadził całą uroczystość. Wśród gości znaleźli się między innymi posłowie Marzena Okła – Drewnowicz i Mariusz Gosek, dyrektor biura poselskiego Anny Krupki. Szczególnie ciepło witani byli przedstawiciele związków kombatanckich z ostatnim żyjącym żołnierzem Armii Krajowej 94-letnim kapitanem Zdzisławem Kowalskim pseudonim „Wiśnia”.

Krótki rys historyczny przedstawił wiceburmistrz Krzysztof Jasiński mówiąc, że uroczystość jest wielką lekcją historyczną. Przypomniał, że początki Koneckiego Września to połowa lat 80 XX wieku, gdy spotkania zainicjowali byli żołnierze Armii Krajowej z oddziału „Robota”. Przypomniał też, że w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1943 roku żołnierze II Zgrupowania Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury” pod dowództwem ppor. Waldemara Szwieca „Robota” opanowali koneckie więzieni i miasto. To była jedna z najsłynniejszych akcji w okupowanej Polsce.

Burmistrz Końskich Krzysztof Obratański w swym wystąpieniu odniósł się i do historii i do współczesności.
- Kiedy mówimy o wspomnieniach Koneckiego Września, to odwołujemy się zarówno do kampanii wrześniowej 1939 roku jak i, w sposób szczególny, do „Skoku na Końskie” oddziału Waldemara Szwieca Robota - mówił. - Oddział ten zajął miasto powiatowe w okupowanej Europie. Informacja o tym rozlała się od Moskwy po Paryż, bo wówczas nic nie było przesądzone. Europa jęczała pod butem okupanta hitlerowskiego, a na froncie wschodnim jeszcze trwały walki i nie wiele wskazywało na to, że koniec wojny jest bliski. Zajęcie Końskich wskazywało na to, że Polska Podziemna istnieje, ma własną armię, jest dobrze zorganizowana i dowodzona, gotowa bić się o niepodległość.

Nawiązał do napaści Rosji na Ukrainę. - Historia nigdy się nie kończy, a pokój nie jest nam dany raz na zawsze. Pokazało to, że marzenia o tym, że będziemy żyć w bezpiecznej Europie, są o tyle możliwe, o ile sami będziemy gotowi na ofiary. Ta gotowość nie rodzi się z wygodnego życia, przekonania że zawsze jakoś tam będzie. Ona może i musi być wzmacniana przez historyczną pamięć i przykład taki, którego możemy poszukać na tym cmentarzu i pod tym pomnikiem. Za te przykłady jesteśmy niezwykle wdzięczni – podsumował włodarz.

Swe wystąpienia mieli także przedstawiciele Sejmu RP. Wspólną modlitwę na bohaterów poprowadził ksiądz kanonik Jacek Wieczorek. Podniosły Apel Poległych poprowadziła ppr. Paulina Zymiera.

Podczas uroczystości nastąpiło przekazanie pamiątek zgromadzonych przez nieżyjących już braci Jana Zbigniewa Wroniszewskiego ps. „Znicz”, Józefa Kazimierza Wroniszewskiego ps. „”Konrad” i Bogumiła Kacperskiego ps. „Malina” przez ich rodziny. Odebrali je burmistrz Krzysztof Obratański i dyrektor Biblioteki Publicznej im. Cezarego Chlebowskiego Dariusz Kowalczyk. Między innymi dokumenty i rękopisy znajdą się w przyszłości Muzeum Ziemi Koneckiej.
Potem delegacje instytucji, organizacji ugrupowań politycznych składay wieńce przed Pomnikiem Partyzantów.

W części artystycznej wystąpili: aktor Teatru Narodowego w Warszawie, odtwórca roli rycerza Zawiszy Czarnego z Garbowa w serialu „Korona królów”, Jagoda Szczegielniak oraz zespół „Pasja” kierowany przez Anetę Karbownik w składzie: Maria Juszczyk, Marta Marczyńska, Gabriela Szewczyk, Nadia Am Ali, Jakub Frączyk i Szymon Śliwak.