MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona ograła mistrza Bułgarii (mp3, zdjęcia, video)

Z Buku Sławomir Stachura, Mirosław Rolak
Radość kielczan po strzeleniu pierwszej bramki drużynie Lewskiego.
Radość kielczan po strzeleniu pierwszej bramki drużynie Lewskiego. S. Stachura
Kieleccy piłkarze przebywający na obozie w Buku lepsi od Lewskiego Sofia, uczestnika Ligi Mistrzów. To pierwszy taki sparingowy sukces Korony.

Przyjechali na rowerach

Przyjechali na rowerach

Na sparing Korony przybyło czterech kibiców, którzy przyjechali do Austrii... na rowerach. Jechali z Polski 8 dni. Widzieli mecz z węgierskim Gyor i sobotni z Bułgarami. Znacznie bardziej byli zadowoleni w sobotę, bo Korona zwyciężyła.

Piłkarze Kolportera Korony Kielce wygrali w sobotę w sparingu z Lewskim Sofia. Pokonali 2:1 uczestnika ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Kolporter Korona Kielce - Lewski Sofia 2:1 (1:0), 1:0 Piotr Świerczewski 27 min, 2:0 Maciej Kowalczyk 70, 2:1 Valeri Domachijski 83.
Kolporter Korona: Mielcarz - Kuś (30 Celeban), Drzymont (30 Rutka), Kiciński (30 Hernani), Brzyski (30 Bednarek) - Sasin (30 Bonin), Zganiacz (30 Nowak), Świerczewski (30 Kaczmarek, 51 Sobolewski), Sobolewski (30 Kaczmarek) - Robak (30 Kowalczyk), Zabłocki (30 Gajtkowski, 48. Edi Andradina).
Lewski: Mitrew - Wagner, Tomasic (58 Benzoukane), Topuzakow, Milanow - Eromoigbe (46 Borimirow), Tasewski (78 Sarmow), Bardon (53 Kopriwarow), Iwanow (66 Bałtonow), Jowow (46 Ognjanow) - Domowczijski.

TO BYŁ REWANŻ
Korona sprawiła sporą niespodziankę. Wprawdzie to tylko sparing, ale Lewski to już znana firma w Europie. W ubiegłym roku walczyła w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W tym sezonie, podobnie jak w poprzednim, na krajowym podwórku była bezkonkurencyjna. Wywalczyła zarówno mistrzostwo Bułgarii, jak i krajowy puchar. I była bez wątpienia faworytem sobotniego sparingu, choćby z tego powodu, że jest na innym etapie przygotowań niż Korona, bo już za tydzień rozpoczyna rozgrywki. Ale to kielczanie zwyciężyli, prezentując momentami bardzo dobrą i mądrą grę. W ten sposób zrewanżowali się bułgarskiej drużynie za porażkę przed rokiem, gdy przegrali na obozie w Austrii 2:3.

Korona przebywa na obozie w węgierskim Buku, ale na mecz z Lewskim pojechała do Austrii do znakomitego ośrodka w Lindenbrau. Być może za rok będzie on bazą reprezentacji Austrii, która wspólnie ze Szwajcarią jest gospodarzem finałów mistrzostw Europy w 2008. W ośrodku, który ma znakomicie przygotowanych siedem boisk, być może w przyszłym roku będzie też obozować Korona.
Na zgrupowanie kielczan przyleciał w piątek dyrektor sportowy Kolportera Korony Paweł Janas. Oprócz sparingu z Lewskim, chce jeszcze zobaczyć mecz z FC Brno (wtorek, godzina 17).

Dziękujemy za pomoc

Dziękujemy za pomoc

Na zgrupowanie piłkarzy Kolportera Korony Kielce pojechaliśmy seatem altea XL, dzięki uprzejmości firmy SOLO, autoryzowanego dealera Seata w Dąbrowie koło Kielc.

ZMIANA RÓL
W środę, w przegranym sparingu z węgierskim FC Gyor 1:2, trener Jacek Zieliński po 30 minutach dokonał 10 zmian. Tym razem było podobnie, ale zagrali krócej ci, którzy w środę grali godzinę. W sobotę przez pełne 90 minut grał tylko Maciej Mielcarz.

I trzeba przyznać, że "Mały" miał kilka świetnych interwencji, bo po przerwie Bułgarzy mocno naciskali. Z zawodników przebywających na obozie na boisku oprócz Radosława Cierzniaka nie pojawił się jeszcze Cezary Wilk, który skręcił staw skokowy i być może dopiero we wtorek będzie mógł zagrać.

WOLNY ŚWIERCZEWSKIEGO
Mecz, choć toczony w upale, był bardzo dobry. Kielczanie nastawili się bardziej na kontrataki i na agresywną grę już w środkowej strefie boiska. Jeszcze nie wszystko wychodziło, a Janas bardzo denerwował się na głupie straty kielczan, które dawały okazję do błyskawicznych kontr bułgarskiej drużynie.

Ale popełniali je też gracze Lewskiego i wtedy Korona kontrowała. I w 27 minucie po takiej dynamicznej akcji przed polem karnym Lewskiego sfaulowany był Jakub Zabłocki. Do rzutu wolnego podszedł Piotr Świerczewski, uderzył mocno, a piłka odbiła się od jednego z graczy bułgarskiej drużyny, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki.

Golański zadebiutował

Golański zadebiutował

Paweł Golański, były piłkarz Kolportera Korony Kielce, sprzedany przed tygodniem do rumuńskiej Steauy Bukareszt, zadebiutował w swoim nowym klubie. "Golo" wszedł na boisko w 55 minucie sparingowego meczu Steauy z bułgarskim Litexem Łowecz, zmieniając Petre Marina. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0. Trener rumuńskiego zespołu, słynny do niedawna piłkarz Gheorghe Hagi powiedział, że jest zadowolony z gry Polaka, choć są u niego jeszcze widoczne zaległości w przygotowaniu fizycznym, spowodowane kontuzją. /PK/

BYŁO OSTRO
Po stracie gola Bułgarzy ruszyli do przodu, gra z ich strony zaostrzyła się, ale Korona bardzo umiejętnie wybijała rywala z uderzenia. Gdy wydawało się, że wreszcie bułgarski zespół dopnie swego, w 70 minucie kolejną szybką akcję wyprowadziła Korona, Celeban zagrał piłkę daleko do przodu, a po błędzie obrońcy Lewskiego dopadł do niej Kowalczyk i zdobył drugiego gola. Napór rywala dał mu w 83 minucie bramkę i choć jeszcze w samej końcówce zdobył następną po rzucie rożnym, to sędzia jej nie uznał, bo wcześniej piłka całym obwodem opuściła boisko.

Korona, której w sparingach z klasowymi rywalami nie szło najlepiej, po raz pierwszy wygrała z tak mocnym przeciwnikiem. Zadecydowała mądra taktyka trenera Zielińskiego i zaangażowanie zawodników, którzy chcieli pokazać, że nie są gorsi od tych, co grają w europejskiej elicie.

Po meczu powiedzieli
Maciej Kowalczyk, napastnik Korony: - Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Było nam ono potrzebne. W zimie na obozie w Hiszpanii graliśmy dobrze, a nie potrafiliśmy wygrać. Teraz wreszcie dobra gra poparta została dobrym wynikiem. Mieliśmy wiele okazji. Ale jeden sparing to jeszcze nie wszystko. Wtorkowy pojedynek z FC Brno pokaże, w jakim miejscu tak naprawdę jesteśmy.

Maciej Mielcarz, bramkarz Korony: - Lewski pokazał, że jest mocnym zespołem, gra dobrze piłką. Mieliśmy problemy, ale poradziliśmy sobie. Cieszymy się, że z taką firmą udało nam się zwyciężyć i zdobyć dwie bramki. Ja jestem trochę wkurzony, że w końcówce straciliśmy gola, ale tak jak powiedziałem, ważne, że wygraliśmy. Dochodzę do formy, jaką miałem pół roku wcześniej i to mój osobisty powód do zadowolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie