Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszmar w obronie i porażka Korony z Zawiszą 1:3 (zdjęcia)

(SAW, dor)
Paweł Skarba
Korona Kielce przegrała arcyważne spotkanie ekstraklasy z Zawiszą w Bydgoszczy 1:3 i znalazła się w trudnej sytuacji.
Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 3:1 (3:0)

Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 3:1 (3:0)

Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 3:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Alvarinho 5, 2:0 Alvarinho 10 z karnego, 3:0 Josip Barisić 45, 3:1 Piotr Malarczyk 56

Zawisza: Sandomierski - Wójcicki, Micael, Marić, Ziajka - Kamiński (58. Pawłowski), Majewskij, Drygas, Mica (90. Strąk), Alvarinho (76. Pulhac) - Barisić.

Korona: Cerniauskas - Malarczyk, Klemenz, Sylwestrzak, Leandro - Jovanović, Fertovs - Kiełb, Trytko (83. Cebula), Carlos - Porcellis (61. Kapo).

Kartki: żółte: Kamiński, Wójcicki (Zawisza) - Klemenz (Korona). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 4283.

Fatalny początek środkowych obrońców

Mecz rozpoczął się fatalnie dla Korony, a zestawienie na środku obrony Lukasa Klemenza i Kamila Sylwestrzaka okazało się zgubne w skutkach. To właśnie po błędach stoperów Zawisza strzelił w pierwszej połowie trzy gole i rozstrzygnął losy tego ważnego spotkania. Siedzący na trybunach trener Korony Ryszard Tarasiewicz (ukarany odsunięciem od dwóch spotkań po meczu z Ruchem Chorzów) nie miał wprawdzie wielkiego pola manewru, gdyż Radek Dejmek jest kontuzjowany, ale już chyba mniejszym złem byłoby pozostawienie na środku drugiego z podstawowych stoperów w zespole - Piotra Malarczyka. Przesunięcie "Malara" na prawą obronę za kontuzjowanego Pawła Golańskiego i postawienie w centralnej strefie defensywy Klemenza i Sylwestrzaka (zagrali tak ze sobą po raz pierwszy) było błędem, bo obaj na początku mylili się okropnie i skutki były opłakane. Klemenz już w drugiej minucie… wyłożył piłkę Alvarinho, na szczęście Portugalczyk, będąc sam na sam z Vytautasem Cerniauskasem, trafił w jego nogi. W piątej minucie już się nie pomylił, gdy tym razem akcję Zawiszy pod polem karnym Korony rozpoczął… Sylwestrzak. Podał do jednego z graczy gospodarzy, a ten obsłużył Alvarinho i było 1:0.

Wyjątkową głupotą Klemenz popisał się w 9 minucie, pociągając w polu karnym za koszulkę Portugalczyka. Nie dość, że sędzia podyktował jedenastkę dla Zawiszy, którą na bramkę zamienił Alvarinho, to jeszcze ukarał żółtą kartką młodego stopera kielczan, która w tak trudnej sytuacji kadrowej Korony, eliminuje go z wtorkowego meczu z Górnikiem Łęczna w Kielcach (pauza za czwartą kartkę).

Trzecia bramka do szatni

Korona grała później trochę lepiej, na bramkę Grzegorza Sandomierskiego uderzali Przemysław Trytko, Luis Carlos, Jacek Kiełb i głową Sylwestrzak, ale końcówka pierwszej części znów należała do bydgoszczan i znów zakończyli ją trafieniem. W 45 minucie Zawisza wyprowadził doskonałą kontrę, którą wykończył Chorwat Josip Barisić, kładąc wcześniej na murawie Cerniauskasa.

Ładny gola Malarczyka

Prowadzenie 3:0 dało gospodarzom spokój na drugą połowę i zaspokojony Zawisza oddał pole kielczanom. Ci grali ambitnie Piotr Malarczyk zdobył nawet ładną bramkę strzałem zza pola karnego, ale to wszystko na co było w piątek stać osłabioną Koronę. Kielczanie znaleźli się w poważnych tarapatach i teraz ich ligowy byt w ekstraklasie jest naprawdę mocno zagrożony. A Zawisza osiągnął cel i po raz pierwszy od wielu miesięcy opuścił ostatnie miejsce w tabeli. Przynajmniej do sobotniego meczu GKS Bełchatów z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

PO MECZU POWIEDZIELI:

Jarosław Wielgus, trener Korony: - W takim zestawieniu obrona zagrała po raz pierwszy. Myśleliśmy, że lepiej będzie to wyglądało. Dla nas pozycje Pawła Golańskiego czy Radka Dejmka są kluczowe. Ich wypadnięcie musi mieć odzwie-rciedlenie w grze. W piłce popełnia się błędy. Albo przeciwnik je wykorzysta, albo nie. Zawisza to zrobił. Grzesiek Sandomierski, oprócz bramki, nie miał wiele do roboty, ale nasz bramkarz również. To był mecz wykorzystanych szans.

Mariusz Rumak, trener Zawiszy: - Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo skutecznie. Bramka zdobyta "do szatni" dała nam duży komfort. Po przerwie mieliśmy kilka momentów, które powinniśmy inaczej rozwiązać. Straciliśmy bramkę, ale najważniejszy jest końcowy wynik. Złapaliśmy oddech i kontakt z innymi zespołami. Do Krakowa jedziemy z dużymi nadziejami. Gramy o wszystko.

Piotr Malarczyk, obrońca Korony: - Za późno weszliśmy w ten mecz. Mieliśmy fatalny początek. Nie będziemy szukać usprawiedliwienia, wina leży po naszej stronie. Nie będę oceniał Łukasza Klemenza i Kamila Sylwestrzaka, przegrała cała drużyna. W następnym meczu musimy zdobyć punkty, bo zaczyna się robić nerwowo.

Sebastian Ziajka, obrońca Zawiszy: - Cieszę się, że mój setny mecz w ekstraklasie był zwycięski. Bardzo dobrze zaczęliśmy spotkanie. Później niepotrzebnie daliśmy sobie strzelić gola i zrobiło się nerwowo. Na szczęście utrzymaliśmy ten wynik. Zdobyliśmy bardzo ważne punkty.

Przemysław Trytko, napastnik Korony: - O wyniku zadecydowało pierwsze dziesięć minut. Popełniliśmy proste indywidualne błędy, które Zawisza wykorzystał. Później ciężko było odrobić straty. Nie ma co szukać winnych, trzeba podnieść głowy i we wtorek zdobyć trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie