Wiersz opowiada o podróży Maluśkiewicza, człowieczka rozmiarów ziarenka do kawy, który zapragnął zobaczyć największe zwierzę na świecie – wieloryba.
Trzeba przyznać, że reżyser do zaprezentowania przygód Pana Maluśkiewicza wybrał formę tyleż zaskakującą co fantastyczną – sięgnął po znany z Dalekiego Wschodu teatr cieni a narratorem uczynił belgijskiego malarza surrealistę Rene Margritte`a - grający go Michał Olszewski nosi charakterystyczny melonik i bordowy krawat. Na scenie pojawiają się ożywione obrazy Rene a Maluśkiewicz jest jakby żywcem z nich wyjęty. Co więcej, w świat rusza, kiedy znika zatrzymująca go rama obrazu.
Teatr cieni dodaje niezwykłej magii widowisku. I jeśli nawet akcja spowalnia to „czary” dokonywane dzięki światłu rekompensują to z naddatkiem.
Można się spodziewać, że młodzi widzowie będą z ciekawością podpatrywać jak uzyskano taki efekt. Ten teatr zachęca do zapoznania się z fizyką i nauczyciele tego przedmiotu powinni być wdzięczni za tak sympatyczny pretekst do nauki.
Kielecki spektakl jest zaskakująco barwny. Przyzwyczajeni do czarno-białego teatru cieni tutaj otrzymujemy ogrom barw (scenografia Ewa Zemło) i piękną muzykę napisaną przez kielczanina Wojciecha Lipińskiego.
„Pan Maluśkiewicz „w interpretacji Krzysztofa Zemło to dojrzała opowieść o przekraczaniu barier i pogoni za marzeniem. Sztuka została zakwalifikowana dla dzieci od lat 3, ale wydaje się, że jej przesłanie i specyficzne poczucie humoru powinno się spodobać starszym a nawet całkiem dorosłym.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?