Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwony Kapturek skrzyczał wilka. Premiera w kieleckim "Kubusiu" łamie stereotypy

Marzena Ślusarz
Krzysztof Krogulec
Wilk "maminsynek", dziarski Czerwony Kapturek i ich mamy z "matczynymi sercami", a na deser Babcia - fanka rocka i Gajowy niczym el mariachi. Jaki efekt osiągnęła Marta Guśniowska obmyślając i łącząc te postaci w jednej sztuce? Życiowy, praktyczny i przede wszystkim zabawny.

Sobotnia premiera spektaklu Marty Guśniowskiej "O Wilku i Czerwonym Kapturku" w reżyserii Przemysława Żmiejko zgromadziła w kieleckim Teatrze Lalki i Aktora "Kubuś" wielu młodych widzów. Z zainteresowaniem historię śledzili także dorośli. Autorka zasłynęła już umiejętnością podawania utartych historii na zupełnie odmienionej tacy, więc widzowie z góry założyć powinni, że nic nie jest sztampowe i stereotypowe. Serca podbija Wilk, który okazuje się być niezaradnym kawalerem żyjącym "na wdowim garnuszku" matki. W dodatku nie do końca jego celem jest zjedzenie dziewczynki i jej babci. Na tym nie koniec... jest miły!

Zaś sam Czerwony Kapturek to dziewczynka z krzepą, o ciętym języku i silnym charakterze. Mówi co, myśli. "Będę miała pana na oku" - grozi narratorowi. A myśli trochę, jak dzisiejsze dzieci. "O choroba, pewnie ja będę musiała ten koszyk zanieść". Choć jej to nie na rękę, to okazuje się mieć dobre serce i wyrusza w drogę. Matki obydwu postaci to także kobiety nowoczesne, wychowujące pociechy stanowczo, co absolutnie kłóci z wizerunkami łagodnych bajkowych mam.

Czerwony Kapturek charakterek odziedziczył zapewne po Babci. Ta postać to majstersztyk. Starsza pani jest fanką rocka i Jimiego Hendrixa, czeka nie na lekarstwa, ale na... nalewkę, co więcej chodzi na randki. Finał bajki rozgrywany jest oczywiście w jej domku. Pomysłowo, zabawnie i przewrotnie. Dzieciom opowieść bardzo przypadła do gustu. Z wielkim zainteresowaniem śledzili historię, tym bardziej, że nie brakowało humorystycznych scen i dialogów. Wielkie brawa zatem dla aktorów - Magdaleny Daniel, Małgorzaty Oracz i Andrzeja Skorodnia. Całość dopełnia oryginalna i kreatywna scenografia przygotowana przez Dariusza Panasa, a także znakomicie dostosowana, potraktowana z humorem, muzyka autorstwa Pawła Sowy.

Spektakl to doskonała rozrywka, przemawiająca do dzieci i dorosłych. Postaci odzwierciedlają dzisiejsze realia, widzowie mogą w nich odnaleźć własne cechy charakteru i spojrzeć na siebie z dystansem. Warto się wybrać i sprawdzić, kto kogo zjadł i dlaczego, i oczywiście - z kim spotyka się Babcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie