Wchodzimy do obiektów Stelli na kieleckim Słowiku. Długi korytarz wiodący do hali jest ciemny. W hali, gdzie trenuje Maciek, jest tak zimno, że nie odważamy się zdejmować kurtek.
- Pani kierowniczko, jak jest zima, to musi być zimno – żartuje cytatem z "Misia" klubowy trener Maćka, Arkadiusz Ponikowski. – Niestety, piec to nie jedyny problem. Nasze obiekty wymagają gruntownego remontu. Może nam w tym pomóc fakt, że Polski Związek Łuczniczy widzi możliwość zorganizowania w Kielcach głównego ośrodka szkolenia polskiego łucznictwa. Na plus jest także to, że we wrześniu ubiegłego roku miasto podjęło uchwałę o przekazaniu nam obiektów w wieczyste użytkowanie na 40 lat. Ale podstawą jest remont części hotelowo-gastronomicznej. Liczymy na wsparcie Ministerstwa Sportu i Turystyki przy jej modernizacji – mówi Ponikowski.
Problem pieca został rozwiązany, bo klub zwrócił się o pomoc do miasta, które zakupiło urządzenie. Jest ono właśnie montowane, choć w tym sezonie halowym już się niewiele przyda, bo pogoda sprzyja i łucznicy wkrótce wyjdą na otwarte tory.
W ubiegły weekend w Wilkowicach niedaleko Żywca, łucznicy Stelli zdobyli dwa złote medale na 37. Halowych Mistrzostwach Polski Seniorów. Indywidualnie na najwyższym stopniu podium stanął Maciej Fałdziński, który powtórzył sukces w konkurencji par mieszanych, wygrywając rywalizację wraz ze swoją klubową koleżanką, Aleksandrą Baran.
Dla Maćka to szczególny sukces, bo w ubiegłym roku przez kilka miesięcy męczył się z urazem prawego nadgarstka. – Ta kontuzja ciągnęła się za mną od dziesięciu lat. Przez jakiś czas w ogóle nie wiedziałem, że mam złamany nadgarstek. W końcu to zdiagnozowano i miałem dwie operacje. Przeszczepiono mi fragment kości pobranej z biodra, miałem nadgarstek skręcony na śruby i cztery miesiące rękę w gipsie. Zacząłem normalnie trenować w zasadzie we wrześniu ubiegłego roku, pojechałem na mistrzostwa Polski na otwartych torach, ale trudno mi było tam osiągnąć jakiś wynik – mówi Maciek, który w ubiegły weekend pokazał, że wraca do mistrzowskiej formy.
- Cieszę się, że złotym medalem indywidualnym i drugim, zdobytym z Olą Baran w mikście, wróciłem do normalnego strzelania, trochę się przypomniałem, zasygnalizowałem, że jeszcze strzelam, będę walczył i się liczył w kraju. To zasługa tego, że dość mocno przepracowałem w klubie okres przygotowawczy z Sebastianem Bątorem i Mateuszem Buckim pod okiem trenera kadry. Już są tego efekty, a mam nadzieję, że te prawdziwe jeszcze przyjdą w sezonie letnim, na torach otwartych – mówi Maciek, który poza wieloma medalami mistrzostw Polski ma w swoim sportowym biogramie między innymi wygranie Pucharu Europy w Legnicy w 2017 i akademickie wicemistrzostwo świata z 2014 roku.
- Maciek jest w szerokiej 15-osobowej kadrze Polski. Nie ma go jednak w wąskiej, sześcioosobowej, przez co oficjalnie droga do przyszłorocznych igrzysk w Tokio jest dla niego zamknięta. Ale uważam, że jest jeszcze szansa o to powalczyć. Dlatego poprosiliśmy trenera naszej kadry, Siergieja Antonowa z Ukrainy, żeby pomógł mu w treningach. Pierwszy efekt już jest. Cały czas mówię Maćkowi, że ma umiejętności i technikę do bardzo dobrego strzelania. Musi ciężko pracować i poukładać sobie strzelanie w głowie, żeby wrócić do poziomu sprzed kontuzji – kończy Arkadiusz Ponikowski.
KIEDYŚ PASTWISKO, DZIŚ SUZUKI ARENA. ZOBACZ HISTORIĘ KIELECKIEGO STADIONU [ZDJĘCIA]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?