Michał Maroński, wiceburmistrz Buska-Zdroju, został... radcą prawnym. Na naukę poświęcił cały urlop

"Nie ma łatwej ani krótkiej drogi. Na niektóre momenty w życiu czeka się i pracuje latami. Od dzisiaj oficjalnie Radca Prawny Michał Maroński" - czytamy na profilu wiceburmistrza.

Skąd pomysł na taką specjalizację?
- To zwieńczenie pewnego etapu w moim życiu, bo ukończyłem studia prawnicze, ale później nie przystąpiłem do aplikacji. Teraz nadarzyła się okazja, by zdać egzamin. Cały urlop poświęciłem na naukę, gdyż to bardzo trudny sprawdzian. Udało się i uzyskałem tytuł zawodowy radcy prawnego - mówi Michał Maroński.

Egzamin radcowski trwa cztery dni. Pierwszego dnia jest prawo cywilne, drugiego prawo karne, trzeciego - prawo gospodarcze, czwartego - prawo administracyjne.

- Każdą dziedzinę trzeba dokładnie opanować. Miałem o tyle łatwiej, że prawo na bieżąco przewija się przez moją codzienną pracę, zwłaszcza prawo administracyjne. Jednak do egzaminu musiałem powtórzyć sobie wiedzę ze studiów - dodaje Michał Maroński.

Wiceburmistrz traktuje uzyskanie tytułu radcy prawnego, jako ukończenie drogi, którą rozpoczął na uniwersytecie. Na razie nie planuje otworzyć kancelarii.

- Dla mnie to ukoronowanie wieloletniej nauki i pracy. Nie było to dla mnie łatwe. Na przykład prawo karne nie występuje w samorządach zbyt często, z prawem cywilnym i gospodarczym także nie mamy styczności na co dzień. Są to dziedziny, które musiałem poznawać na nowo, dużo przypominać sobie z czasów studiów. Trzeba było mocno się dokształcić. Wiedza zdobyta podczas przygotowania się do egzaminu zawodowego radcy prawnego na pewno pomoże mi w pracy - opisuje.

Michał Maroński ma 43 lata i, jak mówi, chce cały czas się rozwijać.

- Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek, który się nie rozwija, zaczyna się zwijać. Ja staram się prowadzić cały czas aktywny tryb życia. Podejmować nowe wyzwania. To bardzo odświeża umysł - podsumowuje.