- W zimie wypełniłem pierwszych dwanaście kuponów konkursu, właściwie "z rozpędu". Potem o całej sprawie zapomniałem i informacja o wygranej mieszkania była dla mnie szokiem, bo w życiu nie spodziewałem się, że wygram. Teraz wiem, że w takich konkursach jak "Echa Dnia" każdy ma szansę trafić główną wygraną - stwierdza Marcin.
RELACJE NA BIEŻĄCO
Jego dziewczyna Magda Kacprzyk była jedną z pierwszych osób, które dowiedziały się o wygranej. Razem z nim oglądała wczoraj mieszkanie w bloku przy ulicy Klonowej w Kielcach. Wspólnie mają zamiar je wykończyć i urządzić.
- Nie jeździliśmy na budowę, nie sprawdzaliśmy, czy mury naszego mieszkania już są, może tak trochę z niedowierzania. Ale znajomi dzwonią co kilka dni, bo mieszkają prawie naprzeciwko. Więc na bieżąco wiedzieliśmy, co się na budowie dzieje - śmiała się Magda, której spodobały się olbrzymi balkon i pełny światła pokój dzienny. Od razu zaczęła się zastanawiać, jakie kolory będą pasować do wnętrza i jak ustawić meble.
Obydwoje jeszcze studiują. Marcin kończy informatykę w kieleckiej Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa, Magda zaczyna na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego studia magisterskie - geografię z gospodarką przestrzenną. Z myślą o mieszkaniu starali się dorobić w wakacje, ale pracuje na stałe na razie tylko Marcin.
- Wiemy, że rodzice, na ile będą mogli, pomogą nam. Mieszkanie od "Echa Dnia" zdjęło nam z głowy myślenie o kredycie na jakieś 30 lat - mówią obydwoje.
SAMI POPRACUJĄ
W bloku, w którym jest nagroda naszego poprzedniego konkursu "Mieszkanie za czytanie", trwają już prace wykończeniowe. W lokalu, wybudowanym przez firmę deweloperską Ryszard Grzyb Nieruchomości Kupno Budowa Sprzedaż, na upartego dałoby się zamieszkać w ciągu kilku tygodni.
- Klucze możecie dostać już pod koniec listopada, trochę wcześniej niż planowaliśmy. Jeśli trzeba,
polecę też dobrą ekipę, która położy płytki i panele, to szybko się wprowadzicie. Może już na święta - oferował Ryszard Grzyb, który bardzo cieszy się, że mieszkanie dostaną tak młodzi ludzie. Chciał ich poznać i osobiście oprowadzał po wybudowanym przez siebie lokalu. - Nie trzeba ekipy, bo sam będę wszystko robił. Trochę dorabiałem przy takich robotach, więc mam o nich pojęcie. Będzie taniej, jak popracuję sam, choć może dłużej nam zejdzie. Zresztą, już od pewnego czasu planowaliśmy, że tak zrobimy - dziękował Marcin.
- Plany były rzeczowe: ja mam wybierać kolory farb, płytki na ściany i meble. Marcin tylko wybierze panele i...telewizor. Bo przecież wszystko będziemy musieli kupić. Ale pomału damy radę się urządzić. Mamy mieszkanie i całe życie przed sobą - śmiała się Magda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?