Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Kozłowska-Geller, Lekarz Roku 2016 w powiecie pińczowskim: - Najważniejsze? Szacunek i pokora

Agata Chrobot
Doktor Monika Kozłowska - Geller, Lekarz Roku 2016 w powiecie pińczowskim.
Doktor Monika Kozłowska - Geller, Lekarz Roku 2016 w powiecie pińczowskim. Agata Chrobot
Monika Kozłowska-Geller Lekarz Roku 2016 w naszym powiecie opowiada o sobie, pracy i pasji.

Zdobyła pani tytuł Lekarza Roku 2016 w powiecie pińczowskim. Czy nominacja była dużym zaskoczeniem?
Tak. O nominacji dowiedziałam się od mojego szefa z pińczowskiego szpitala - doktora Janusza Muszyńskiego. Zadzwonił do mnie i powiedział mi o tym. Myślałam, że to żart.

A zwycięstwa się Pani spodziewała?
Absolutnie nie. Tym bardziej, że z pińczowskim szpitalem związana jestem dopiero od początku 2016 roku. Przeżyłam w moim życiu zawodowym kilka szczególnie ważnych momentów - obrona doktoratu na Uniwersytecie Warszawskim czy zdobycie specjalizacji, ale nigdy nie otrzymałam żadnej nagrody od pacjentów. Dlatego Lekarz Roku jest dla mnie bardzo ważny. Myślę, że pacjenci docenili w ten sposób cały pińczowski oddział chirurgii, gdyż ta nagroda po części należy się także moim kolegom. To są wspaniali ludzie, którzy pracują tam długie lata z wielkim zaangażowaniem.

Czyli nie żałuje Pani zmiany kieleckich szpitali na nasz pińczowski?
Nie żałuję. W Pińczowie spotkałam się z ciepłym przyjęciem, niezwykłą serdecznością personelu i kolegów lekarzy, a także z sympatią ze strony pana dyrektora Stemplewskiego. Lubię tam pracować, choć kieleckie szpitale wspominam z sentymentem.

Dlaczego?
Ponieważ spotkałam w nich dwóch mentorów, którzy mieli bardzo duży wpływ na kształtowanie mojej kariery zawodowej. Staż podyplomowy odbywałam w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym. Wówczas moim nauczycielem był i jest do tej pory pan profesor Stanisław Głuszek, promotor mojej pracy doktorskiej. Dużym szacunkiem darzę także doktora Zbigniewa Bonka, u którego również pracowałam. To właśnie oni nie tylko uczyli mnie zawodu, ale też kształtowali mój charakter.

Można powiedzieć, że w Pani przypadku praca od dawna idzie w parze z nauką?
Tak. Nigdy nie miałam problemów z uczeniem się i z wyborami - co na pewno wpłynęło na to, że zostałam lekarzem. A zaczęło się w szkole podstawowej, gdy w wywiadzie do gazetki szkolnej powiedziałam, że wybiorę właśnie ten zawód. W liceum, gdy jednocześnie brałam udział w olimpiadzie z języka polskiego i z biologii, znów musiałam wybrać. Zaawansowane etapy z obydwóch przedmiotów odbywały się tego samego dnia, wtedy postawiłam na biologię. I dalej konsekwentnie na medycynę. Po skończonych studiach wybrałam specjalizację w chirurgii ogólnej i dodatkowo rozwijałam swoje zainteresowania z dziedziny medycyny estetycznej, co skłoniło mnie do rozpoczęcia studiów w Podyplomowej Szkole Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Nawiązałam współpracę z panią doktor Małgorzatą Grabowską–Olejarczyk i otworzyłam gabinet dermatochirurgii, przy ulicy Stefana Żeromskiego w Kielcach, gdzie wykonuję zabiegi z wykorzystaniem lasera CO2 i lasera frakcyjnego. Jednocześnie ważną częścią mojej działalności zawodowej, która daje mi dużo satysfakcji jest praca ze studentami na nowo powstałym Wydziale Lekarskim i Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, gdzie prowadzę zajęcia z fizjologii człowieka.

Czy zgadza się Pani ze stwierdzeniem, że lekarzem się jest, a nie pracuje się jako lekarz?
Z całą pewnością tak. To jest bardzo trudny zawód, szczególnie dla kobiety. Najtrudniejsza jest odpowiedzialność za życie i zdrowie drugiego człowieka. A w dziedzinach zabiegowych, w tym chirurgii należy przede wszystkim kierować się szacunkiem wobec swoich współpracowników, gdyż na bloku operacyjnym stanowimy jeden zespół oraz pokorą wobec pacjentów, bo nigdy nie ma dwóch takich samych przypadków.

Ma Pani na swoim koncie mnóstwo sukcesów. Co jest dla Pani teraz priorytetem?
Rodzina. Razem z mężem Michałem czekamy na narodziny córki. Myślę, że życie składa się z różnych ważnych części i cała sztuka polega na znalezieniu równowagi między pracą, rodziną, zainteresowaniami i odpoczynkiem. Uważam, że tak jak w sali operacyjnej, tak i w życiu należy kierować się szacunkiem oraz pokorą. Bo gdy ich nie ma - nie będzie się ani dobrym lekarzem, ani dobrym człowiekiem.

Pani Doktor do zabiegów z zakresu dermatochirurgii używa lasera frakcyjnego i lasera CO2.
Pani Doktor do zabiegów z zakresu dermatochirurgii używa lasera frakcyjnego i lasera CO2. Agata Chrobot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie