Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Menadżer Roku numer 7, Dariusz Saletra: Scenariusz życia ułożyły mi pasje, marzenia i fantazje

Marzena Smoręda
- Podróże to moje hobby. Zwiedziłem już kawał świata - mówi Dariusz Saletra, prezes przychodni Artimed w Kielcach.
- Podróże to moje hobby. Zwiedziłem już kawał świata - mówi Dariusz Saletra, prezes przychodni Artimed w Kielcach.
Dariusz Saletra, prezes Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Artimed w Kielcach, został siódmym Menadżerem Roku 2016 w regionie świętokrzyskim.

Lekarz, podróżnik, menadżer i ku zaskoczeniu... nawet kierowca TIR-a. Dariusz Saletra, prezes przychodni Artimed w Kielcach został siódmym Menadżerem Roku w konkursie Echa Dnia. Opowiedział nam o swoim powołaniu i pasjach.

Jak na jednego człowieka, ma Pan wiele talentów i zainteresowań, w dodatku przynajmniej z pozoru dość odległych tematycznie, a nawet zaskakujących. To się Panu mieści w głowie?

Dlaczego nie, ja nie widzę w tym niczego niezwykłego. Po prostu lubię być w ruchu, uwielbiam międzyludzkie kontakty i nowe wyzwania. Z powodzeniem mógłbym jeszcze na przykład zostać scenarzystą. Materiału na wiele ciekawych filmów, mam w głowie od groma (śmiech). Ale tak na poważnie, uważam, że życie trzeba maksymalnie wykorzystać i jak tylko się da, skorzystać z niego, rozwijać talenty, realizować marzenia lub po prostu przeżyć przygodę. Nie znoszę nudy i wszytkim polecam wszelką aktywność.

Czy przedsiębiorstwo transportowe, które Pan prowadzi i jazda TIR-em, było właśnie jednym z Pana marzeń?

Moją drogą w życiu jest przede wszystkim zawód lekarza, który traktuję jak swoją misję. Wszystko, co pojawiło się wokół mnie później, wynikało z życiowych okoliczności. Ale pewnie na te, a nie inne tory popychały mnie też marzenia, niespełnione pragnienia czy wręcz dziecięce fantazje. Jestem przekonany, że w przypadku innych osób jest podobnie, tylko trzeba to po prostu skojarzyć i odkryć. Inna sprawa, że w moim przypadku jazda szosowym olbrzymem daje mi wielką frajdę. Zapewniam jednak, że to nie był wyłączny powód, dla którego założyłem w kwietniu 2000 Przedsiębiorstwo Transportowo-Spedycyjne, które istnieje zresztą do dziś. Lubię w zasadzie prowadzić każdy samochód, bez względu na jego wielkość.

Ale najpierw był wyłącznie zawód lekarza...

Po studiach na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Lublinie wróciłem do Kielc i zacząłem staż podyplomowy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, a następnie pracowałem na Oddziale Chirurgii Ogólnej. W 1996 roku uzyskałem II stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej. Od 2005 roku pracuję w Artimedzie.

Chirurgia to chyba bardzo męska specjalizacja w zawodzie lekarza?

Jest trudna, ale w zawodzie lekarza nie ma łatwych specjalizacji. W każdej chodzi przecież o ludzie życie, które jest największą i nadrzędną wartością. Proszę mi wierzyć, że z perspektywy lekarza widzi się to i czuje najmocniej i z całą odpowiedzialnością. A co do męskiej specjalizacji, to kobiety pojawiają się w niej od dawna. Ważne są tu bowiem przede wszystkim predyspozycje, a nie płeć.

Kiedy stał się Pan biznesmenem?

Własną działalność gospodarczą, czyli prywatną praktykę lekarską otworzyłem w marcu 1993 roku, a w kwietniu 2000 roku uruchomiłem Przedsiębiorstwo Transportowo-Spedycyjne. Naturalną konsekwencją tego jest Artimed. Powstał w czasach, kiedy powszechna była idea prywatyzacji placówek służby zdrowia, jako sposobu na oddłużanie, poprawę ich działania i zwiększenia dostępności dla pacjentów. Sprywatyzowano wtedy wiele placówek, między innymi wojewódzką poradnię reumatologiczną i rehabilitacyjną. To z nich właśnie powstał Artimed.

Dzisiaj Artimed to ogromna przychodnia, w ktorej codziennie zjawiaja się tłumy pacjentów. Jak radzi sobie Pan z kierowaniem takim molochem?

Samemu byłoby naprawdę trudno, dlatego w zarządzaniu przychodnią pomagają mi dzielnie osoby, które pełnią funkcje szefów działów. Współpraca z nimi daje mi wiele radości i satysfakcji, więc nie mam poczucia, że jest to trudne zadanie. Żeby zobrazować ogrom przedsięwzięcia musze dodać, że w Artimedzie pracuje obecnie około 140 lekarzy i 50 pielęgniarek, jest tu także ponad 20 rejestratorek, a także kilka osób w dziale administracyjno-biurowym. Udzielamy porad i zabiegów. Dziennie pojawia się u nas przeciętnie około dwóch tysięcy osób, ale w okresach nasilonych zgłoszeń pacjentów, ich pacjentów sięga prawie trzech tysięcy. Bez braku kierunkowego wykształcenia, doświadczenia zarządzanie wydawać się może rzeczywiście dużym wyzwaniem.

Pan radzi sobie doskonale, skoro zajął siódme miejsce w Złotej Dziesiątce najlepszych świętokrzyskich menadżerów. Na Pana kandydaturę w konkursie Echa Dnia głosowały aż 12. 334 osoby. To ogromny dowód uznania i sympatii. Jest Pan zadowolony z tego sukcesu?

Bardzo dziękuję za uznanie wszystkim czytelnikom Echa Dnia, Kapitule konkursu, moim pacjentom, współpracownikom i oczywiście rodzinie, którzy oddali na mnie swoje głosy, trzymali kciuki za moją kandydaturę. Muszę przyznać, że ten tytuł ma dla mnie wielkie znaczenie, zapewniam. Był jednak dużym zaskoczeniem, ponieważ znam osoby z tej branży i niezwykle cenię ich umiejętności. Takie wyróżnienie to dla mnie poczucie uznania w środowisku. A to to jest sukcesem.

Ale wszystkie sukcesy w życiu okupuje Pan zapewne ciężką, ale i długą pracą. Ile czasu spędza Pan na sprawach zawodowych?

Ja uważam, że nie pracuję za długo. Moja rodzina - żona, dzieci - mają na ten temat zupełnie odmienne zdanie.

Ale znajduje pan czas na relaks?

Szczególnie lubię jeździć, więc wypoczynkiem są dla mnie różnego rodzaju wyjazdy i wycieczki. Nawet te w zwykłych służbowych sprawach. Wycieczki piesze, rowerowe, samochodowe, ostatnio także żeglarstwo - zwłaszcza, gdy sam prowadzę jacht. To wszystko daje mi wspaniały relaks. Ale interesuję się też ekonomią i geografią, czego dowodem jest mapa-tapeta w moim gabinecie. Gdy nie mogęosobiście, lubię podróżować choćby palcem po mapie. Lubię też kino. Przede wszystkim filmy Quentina Tarantino, ale także science-fiction, a także te o podróżach w czasie. Ulubione ostatnio książki dotyczą rozwoju osobistego. Obecnie czytam ostatnią książkę Roberta Cialdiniego PRE-SWAZJA, czyli jak w pełni wykorzystać techniki wpływu społecznego. Sport, ruch to także moje pasje. Najbardziej lubię te formy aktywności, w których mogę brać udział czynnie. Ostatnio jest to także jazda na rowerze.

Dziękuję za rozmowę

Dariusz Saletra
Kielczanin. Absolwent Liceum Ogólnokształcącego imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach, a następnie Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie. Studiował także MBI na Uniwersytecie imienia Koźmińskiego w Warszawie. Jego hobby to podróże, a ostatnio żeglarstwo oraz ekonomia i geografia. Ma żonę Iwonę, dwie córki: Agatę i Renatę oraz syna Maksa.

Menadżer Roku 2016 w województwie świętokrzyskim - TOP 10

1. Ryszard Grzyb - właściciel firmy dewe-loperskiej z Kielc;
2. Kamil Suchański - właściciel firmy Ekobox z Kielc;
3. Waldemar Skowron - prezes spółki Mesko w Skarżysku;
4. Stanisław Rup-niewski - prezes firmy Supon z Kielc;
5. Marek Scelina - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach;
6. Henryk Ciosmak - prezes Świętokrzyskich Kopalni Surowców Mineralnych;
7. Dariusz Saletra - prezes Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Artimed w Kielcach;
8. Aneta Klimkiewicz - prezes fundacji Chcę Żyć;
9. Karolina Wodzisławska - prowadzi klinikę Centrum Medycyny i Estetyki;
10. Paweł Podsiadło - dyrektor kopalni Jaźwica w Chęcinach

W piątek, 24 lutego, przedstawimy sylwetkę Anety Klimkiewicz - Menadżera Roku 2016 numer 8 w województwie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie