Do Argentyny, bo tam leży najwyższa góra w Andach, Kamil Suchański poleciał na początku stycznia tego roku. - Proces aklimatyzacji zajął mi 10 dni. Atak szczytowy rozpocząłem w środę z obozu górskiego numer 3, który znajduje się na wysokości blisko sześciu tysięcy metrów, o godzinie 4 w nocy czasu miejscowego. Wspinaczka na szczyt zajęła mi 11 godzin z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Na szczycie, czyli wysokości 6962 metry, zameldowałem się o godzinie 15 po południu. Tam powitało mnie piękne słońce oraz minus 17 stopni Celsjusza. Cała eskapada łącznie z powrotem do obozu trzeciego trwała 16 godzin - opowiada Kamil Suchański.
- Jestem zmęczony i potwornie głodny, ale szczęśliwy i zadowolony, tym bardziej, że zakładałem 21 dni pobytu w Argentynie, ale ten czas się znacznie skróci - mówi Kamil Suchański.
Aconcagua to kolejny szczyt na koncie Kamila Suchańskiego. W sierpniu zeszłego roku zdobył Elbrus - najwyższą górę Kaukazu (5642 metry nad poziomem morza). Czy planuje atakować Mont Everest? - Mówi się, że jak ktoś wejdzie na Aconcaguę bez tlenu, a ja tak zrobiłem, może wdrapać się na Mont Everest z maską tlenową. Na razie jednak nie planuję takiej eskapady - śmieje się Kamil Suchański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
