Tym razem aktorowi przyszło zmierzyć się z piosenkarką tajemniczą i dość kontrowersyjną. – Jest w niej dużo męskości, a z drugiej strony to piękna kobieta, modelka, malarka, piosenkarka, aktorka. Mówi się, że to wokalistka, która ma najniższy głos, że śpiewa najniżej, ze wszystkich wokalistek na świcie – tak swoją bohaterkę opisywał Marcel Sabat.
„Jakbyś chodził po linie”
Jak zwykle nie wystarczyło tylko nauczyć się śpiewać, jak Amanda Lear. Postać trzeba było zagrać. – Ona uwodzi w ruchach – zauważył choreograf Krzysztof „Kris” Adamski. Pilnował więc, by aktor rozluźnił ramiona, nauczył się chodzić w bu-tach na obcasach i posiadł umiejętność wykonywania nienaturalnych, choć uwodzicielskich ruchów.
- Stanie w szpilkach w jednej pozycji i wyginanie się, utrzymanie równowagi jest tak, jakbyś chodził po linie - zauważył Marcel.
Wykonał piosenkę „Follow me”. – Fantastyczna, znakomita, rewelacja – tak brzmiały pierwsze opinie jurorów. Z ich grona jako pierwszy głos zabrał aktor, Paweł Królikowski. – Udało ci się z tego zrobić bardzo smaczną, wyrafinowaną zabawę. Oddałeś cały charakter, nie tracąc do tego dystansu. Jak sam widziałeś, wszyscy chyba dość szczerze, entuzjastycznie odpowiadaliśmy na twoje zaloty. Gratuluję, bo to świetna, aktorska robota – chwalił.
Dostał czek na 10 tysięcy złotych
Marcela Sabata komplementowała też aktorka, Katarzyna Skrzynecka. – Miałeś tak niezwykłą gibkość w kobiecym ruchu. Świetnie zdublowany głos Amandy Lear. Rewelacja, rewelacja. Byłam zafascynowana tym, co zrobiłeś! – przyznała.
- To było prawdziwe, ja w to wierzę. Kreacja wykonana świetnie – zwięźle ocenił aktor Bartek Kasprzykowski.
Z kolei śpiewaczka operowa, Małgorzata Walewska zauważyła: - Bardzo łatwo było w twoim przypadku tę postać przerysować. Udało ci się tego nie zrobić. To było z takim smakiem, gustem. Jesteś znakomity. Mógłbyś robić za Amandę, zastanów się. Dużo byś na tym kasy zarobił – żartowała.
Zachwyty przełożyły się na punkty i to właśnie Marcel Sabat i jego wykonanie Amandy Lear zwyciężyły w drugim odcinku show. Swoją wygraną – czek na 10 tysięcy złotych przekazał Bartoszowi Saranowi z Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.
Mariusz Ostrowski w roli uwodziciela
W gronie uczestników ósmej edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo” udział bierze jeszcze jeden aktor pochodzący z Kielc, Mariusz Ostrowski. Tym razem miał się wcielić w postać Lou Begi i zaśpiewać jego piosenkę „I got a girl”.
- Wbrew pozorom jest trudny – tak o swojej postaci mówił aktor. – Mam nadzieję, że efekt będzie taki, bez względu jak mi pójdzie, że ta energia, która będzie we mnie siedziała, będzie wystosowana do wszystkich pięknych kobiet z naszego kraju.
I piękna kobieta, jurorka, jako pierwsza, wyraziła swoje zdanie po występie: - Znakomicie pod każdym względem. Pod każdym! Beza na wisience – śmiała się Małgorzata Walewska.
„Energia, przekaz, to było to”
Bartek Kasprzykowski zauważył: - Troszeczkę ruchowo to nie był dosłownie Lou Bega, ale jeśli chodzi o energię, przekaz, to było to – podkreślił. Z kolei Katarzyna Skrzynecka dodała: - Oryginalny Lou Bega jest nieco zagubiony. Musiałeś powściągać swoją męskość i to ci się bardzo dobrze udawało.
Kolejne kreacje naszych aktorów już w sobotę, 23 września, o godzinie 22.05 w Polsacie. Tym razem Mariusz Ostrowski pojawi się jako Roger Waters z Pink Floyd, zaś Marcel Sabat jako Ozzy Osbourne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?