Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paulina Biernat: Muszę się przyzwyczaić do ciszy (zdjęcia)

Elżbieta ZEMSTA, [email protected]
Stałym parterem w tańcu Pauliny jest Stefano Terazzinno.
Stałym parterem w tańcu Pauliny jest Stefano Terazzinno. Fot. ZOOM
Trzy miesiące pracy, wielogodzinne treningi, siedem świetnych występów - to bilans kielczanki Pauliny Biernat, uczestniczki 11 edycji programu "Taniec z gwiazdami". W siódmym odcinku kielczanka musiała zrezygnować ze względu na kontuzję partnera.
Paulina Biernat w "Tancu z gwiazdami"

Paulina Biernat w "Tańcu z gwiazdami"

Paulina i Artur Barciś, taneczny parter z programu „Taniec z gwiazdami”.
Paulina i Artur Barciś, taneczny parter z programu „Taniec z gwiazdami”. Fot. ZOOM

Paulina i Artur Barciś, taneczny parter z programu "Taniec z gwiazdami".
(fot. Fot. ZOOM)

Paulina Biernat

Ma 24 lata. Pochodzi z Kielc. Absolwentka II Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Śniadeckiego w Kielcach. Studentka trzeciego roku psychologii w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. W 2004 roku zdobyła mistrzostwo okręgu świętokrzyskiego w tańcu towarzyskim w kategorii powyżej 16 lat. Obecnie tańczy w Warszawie. Jej partnerem jest Włoch Stefano Terrezzino.

Ale to, czego doświadczyła, zostanie z nią na zawsze.

- Przez te miesiące mojego udziału w programie, telefon prawie nie milkł. Ciągłe spotkania, treningi, ustalania. W poniedziałek tydzień temu, po naszej niedzielnej rezygnacji, po raz pierwszy od dłuższego czasu nie obudził mnie dzwonek telefonu. Było cicho i do tej ciszy teraz muszę się przyzwyczaić - śmieje się Paulina Biernat.

Szczupła, zgrabna sylwetka, piękne, przyciągające spojrzenie nogi i ten niezwykły uśmiech - to cechy rozpoznawcze Pauliny. Dla tych jednak, którzy znają ją nie tylko z widzenia, to także ujmująca osobowość, szczerość i otwartość, która charakteryzuje Paulinę.

- Ona nigdy nie gra, jeżeli nie jest na scenie. Jest bardzo pracowita i doskonale wie, czego chce - mówią o niej przyjaciele.

ŻYCIOWE DOŚWIADCZENIE

Paulina pierwsze kroki stawiała w klubie Jump w Kielcach. Wtedy nie przypuszczała, że taniec stanie się całym jej życiem. Prawdziwa przygoda z tańcem zaczęła się, kiedy wyjechała na studia do Krakowa. Z nowym partnerem Kubą Żegleniem szybko zdobyli najwyższą klasę mistrzowską "S".

Później podjęła ryzyko i wyjechała do Warszawy rozwijać talent. Opłaciło się, bo po kilku miesiącach pobytu w Warszawie przeszła na zawodowstwo. Teraz jest partnerką turniejową Stefano Terrazzino i to właśnie jemu zawdzięcza to, że w ogóle zdecydowała się na udział w programie "Taniec z gwiazdami".

- Stefano mnie namówił, żebym spróbowała. On sam występował już kilka razy w programie i zawsze podkreślał, że udział w tym przedsięwzięciu to wspaniała szkoła życia. Stwierdził, że jestem już gotowa i czas, aby spróbować czegoś nowego. Poza tym mówił, że mogę zdobyć nowe doświadczenia, poobcować z naprawdę niesamowitymi ludźmi. W ten właśnie sposób zostałam przez niego przekonana - śmieje się Paulina Biernat.

Gdy okazało się, że jej parterem w show będzie Artur Barciś, Paulina nie kryła radości.
- Chciałam dostać artystę. Najlepiej aktora, bo miałam wrażenie, że w nich drzemie największy potencjał - mówiła jeszcze przed rozpoczęciem programu Paulina. Czas pokazał, że się nie myliła.

Każdy z siedmiu tańców, jakie podczas trwania programu zaprezentowali wspólnie Paulina i Artur, to było małe dzieło sztuki. To nie były tylko choreografie taneczne, a opowieści. Każdy taniec było osobną historią: w jednej prezentacji Artur wcielał się w postać Charliego Chaplina, w innym tańcu Paulina była piękną Merylin Monroe.

- Taniec, to w pewnym sensie dyscyplina sportowa, która wymaga od zawodnika tego, by był także artystą, aktorem przy wykonywaniu układów tanecznych. To właśnie chcieliśmy zawrzeć w naszych z Arturem prezentacjach. On bardzo szybko i dużo się uczył, a jednocześnie bardzo wiele nauczył mnie. Chciał za każdym razem zaskakiwać publiczność, pokazywać coś nowego, bawić się konwencją. Artur Barciś to niesamowity człowiek i niezwykły aktor, jestem bardzo szczęśliwa, że dane mi było go poznać i z nim pracować - mówi kielczanka.

NOWE PLANY, NOWE MARZENIA

Połączenie doświadczenia tanecznego Pauliny z doświadczeniem aktorskim Artura podobało się jury programu, które, co prawda nie zawsze nagradzało najwyższymi notami parę, ale zwykle doceniało każdy występ Pauliny i Artura. Po stronie kielczanki i jej partnera była ogromna sympatia widzów, którzy słali SMS-y, dzięki czemu para utrzymywała się w każdym odcinku.

Niestety w siódmej odsłonie na końcu programu Artur Barciś przyznał, że kontuzja uniemożliwia mu dalszy udział w show.

- Było trochę smutno rozstawać się z programem, ale z drugiej strony czuję, że wspólnie z Arturem dokonaliśmy czegoś fajnego. Zdobyliśmy nowe doświadczenia, ja i on. Zyskaliśmy w sobie przyjaciół. To, co dane nam było przeżyć w programie, już na zawsze z nami zostanie - dodaje Paulina.

Przez trzy miesiące pracy nad programem Paulina była niemal zupełnie pochłonięta przygotowaniami do kolejnych odcinków. Teraz, jak mówi, ma czas, aby odpocząć, odespać i skupić się na pracy nad nowymi projektami.

- Teraz trzymam kciuki za mojego partnera Stefano, który tańczy w parze z Kasią Glinką. Mają duże szanse, aby dojść do finału. Później, gdy już opadną emocje, chcemy zająć się tym, co robimy, na co dzień, czyli naszymi tańcami turniejowymi. W wakacje planujemy popracować nad choreografią, na którą będą składały się różne taneczne style od pasodoble po jive. Stefano ma ogromny temperament i głowę pełną pomysłów. A ja z kolei muszę go trochę ujarzmić. Wspólnie stworzymy układ, w którym będziemy mogli pokazać nasze zalety - mówi Paulina.

"TANIEC..." NA PRZYSZŁOŚĆ

W najbliższych dniach tancerka planuje odwiedzić Kielce. Tu mieszkają jej rodzice oraz siostra z mężem, tu ma też przyjaciół, z których część rozjechała się po świecie. Oni wszyscy mocno kibicowali Paulinie podczas jej obecności w "Tańcu z gwiazdami".

- Czułam ogromne wsparcie zarówno ze strony moich rodzinnych Kielc, jak i ze strony zupełnie obcych i nieznanych osób. A do rodzinnego domu w Kielcach przyjeżdżam jak często się mogę. Czasem, gdy wracamy ze Stefano z Krakowa z turniejów lub pokazów, to chociaż na chwilkę, ale muszę zahaczyć o Kielce i odwiedzić rodzinę. Bez ich miłości i wsparcia byłoby ciężko - uśmiecha się kielczanka.

Paulina Biernat jest drugą kielczanką w „Tańcu z gwiazdami”.
Paulina Biernat jest drugą kielczanką w „Tańcu z gwiazdami”. Fot. ZOOM

Paulina Biernat jest drugą kielczanką w "Tańcu z gwiazdami".
(fot. Fot. ZOOM)

Jak ocenia występy
Anna Kęćko, założycielka Świętokrzyskiego Klubu Tańca Jump, pierwsza trenerka Pauliny Biernat:

- Oglądałam każdy występ Pauliny i mocno ściskałam za nią kciuki. Była wspaniała. W każdym tańcu prezentowała się rewelacyjnie, bo pokazywała jak bardzo jest utalentowana, a przy tym nie traciła kobiecości. Ogromna szkoda, że musiała wcześniej zrezygnować, ale takie rzeczy jak kontuzje na każdych turniejach się zdarzają. Myślę, że zyskała wielkie grono wielbicieli, bo chyba każdy docenił jej naturalność i pogodę ducha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie