Nadzwyczajna sesja Sejmiku w Uzdrowiska Busko-Zdrój. Przewodniczący Bąk kontra marszałek Bętkowski i prezes Grzesiak

W poniedziałek 15 stycznia w Uzdrowisku Busko-Zdrój ma odbyć się nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa poświęcona sytuacji w firmie. Przewodniczący Sejmiku Województwa Arkadiusz Bąk oraz radny Grzegorz Gałuszka - były dyrektor buskiego szpitala uzdrowiskowego "Krystyna" - obaj w ostatnich dniach bardzo krytycznie wypowiadali się działalności spółki i jej kondycji finansowej.

- Sesja nadzwyczajna zwołana jest na wniosek sejmikowej komisji zdrowia, która dobija się o informacje o stanie firmy od dłuższego czasu. Problemów jest cała masa. W tej kadencji mamy już czwartego prezesa. Ci prezesi odchodzą w atmosferze skandali. Za poprzedniego prezesa Wojciecha Legawca nigdy nie było tak, żebyśmy dopłacali do pensji z samorządu województwa. Teraz co rusz pojawiają się prośby o dokapitalizowanie firmy z budżetu województwa - powiedział Arkadiusz Bąk na antenie Radia Rekord.

- Jeśli udało nam się wejść z Buskowianką do Sejmu, a potem mamy obrazki z posiedzeń, że posłowie nie mogą otworzyć butelki z tą wodą, to nie jest dobra promocja produktu - dodał.

Spotkało się to z ostrą reakcją Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. W tej sprawie zwołano we wtorek, 9 stycznia, konferencję prasową. Pojawili się na niej Andrzej Bętkowski - marszałek województwa, Stanisław Grzesiak - prezes zarządu Uzdrowiska Busko-Zdrój, Artur Durda - dyrektor pionu lecznictwa w firmie. Była Beata Studniarek, dyrektor Departamentu Kontroli i Certyfikacji Urzędu Marszałkowskiego oraz Magdalena Konieczna-Różycka, dyrektor biura zarządu w Uzdrowisku Busko-Zdrój.

- Jako samorządowiec, jestem zdania, że takie wypowiedzi noszą znamiona działania na szkodę spółki Uzdrowisko Busko-Zdrój. Chciałbym w imieniu zarządu województwa zaprotestować. Nie przedstawiajmy sytuacji w uzdrowisku, jako fatalnej, bo tak nie jest. Otrzymuję od prezesa i rady nadzorczej na bieżąco wszystkie potrzebne informacje. Działaliśmy w okresie trudnym, w pandemii covid-19, teraz firma wychodzi na prostą, dzięki działalności zarządu. Artykułowanie przed sesją tak surowych ocen szkodzi samorządowi województwa jako właścicielowi - mówił marszałek województwa Andrzej Bętkowski.

Odniósł się do sytuacji z niedającymi się odkręcić butelkami.

- Zarząd zareagował. Nowa zakrętarka została zakupiona i problem zniknął - powiedział.

- Sytuacja firmy jest dobra. Takiej sytuacji w spółce jeszcze nie było. Mamy zysk netto na poziomie 17 milionów złotych. Wynagrodzenia wzrosły średnio o 1000 złotych w ciągu ostatniego roku. Średnie wynagrodzenie wynosiło 5886 złotych. Spółka zatrudnia 744 osoby. Nie ma więc radykalnych zwolnień. Rozwiązaliśmy 90 umów o pracę w ciągu ostatniego roku. Zwolnień dyscyplinarnych było tylko kilka, głównie na skutek picia alkoholu - powiedział Stanisław Grzesiak, prezes Uzdrowiska Busko-Zdrój.

- Lata temu jako lekarz naczelny byłem na otwarciu rehabilitacji neurologicznej w Uzdrowisku. Był to piękny oddział, miał nowoczesny sprzęt, niestety ówczesna ekipa kierownicza nie poradziła sobie z tym i urządzenia zostały przejęte przez inny ośrodek. Było to właśnie wtedy, gdy dyrektorem buskiej "Krystyny" był Grzegorz Gałuszka - powiedział Artur Durda, dyrektor pionu lecznictwa Uzdrowiska Busko-Zdrój.