Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe widowisko w sobotę w Koprzywnicy

(GOP)
Takie widowisko można zobaczyć tylko w Koprzywnicy.
Takie widowisko można zobaczyć tylko w Koprzywnicy. Małgorzata Płaza
Ognie na chwałę Zmartwychwstałego. W widowisku weźmie udział trzech lub czterech dmuchających ogniem druhów, członków jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej
Niezwykłe widowisko w sobotę w Koprzywnicy

Bziuki, czyli ognie na chwałę Zmartwychwstałego będzie można zobaczyć w sobotę, w czasie procesji rezurekcyjnej w kościele Matki Bożej Różańcowej w Koprzywnicy. To wyjątkowa i bardzo widowiskowa tradycja.

Bziuki to słupy ognia wydmuchiwane przez strażaków. Bziukacze nabierają nafty w usta i wypluwają ją na płonącą pochodnię. Tworzy się w ten sposób słup ognia. Płomień bucha wysoko w górę, sięgając nawet siedmiu, ośmiu metrów. Efekt jest niezwykły!

Aby zobaczyć to widowisko, do Koprzywnicy przyjeżdżają w Wielką Sobotę setki ludzi, nie tylko z regionu. Nie brakuje ekip telewizyjnych. Nic dziwnego, wszak bziuki można podziwiać wyłącznie w tym mieście i tylko raz w roku.

Mieszkańcy Koprzywnicy świętują zmartwychwstanie Pana już w sobotę. Tego dnia wieczorem, o godzinie 20, w parafii Matki Bożej Różańcowej przy Rynku odprawiana jest msza święta rezurekcyjna. Po niej, przed 22, wyrusza nocna procesja, na czele której wierni niosą krzyż. Dalej idą mężczyźni ze sztandarami i figurą patronki parafii, za nimi orkiestra dęta. Kobiety dźwigają ciężkie, drewniane paciorki różańca. Za nimi maszeruje szpaler strażaków, wśród których są "bziukacze''. Słupy ognia, które wydmuchują oświetlają drogę księdzu niosącemu monstrancję.

W sobotnim widowisku weźmie udział trzech lub czterech dmuchających ogniem druhów, członków koprzywnickiej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. - Chętnych było dużo więcej. Wybraliśmy tych, którzy - jak sądzimy - poradzą sobie najlepiej. Dmuchanie ogniem podczas procesji rezurekcyjnej traktowane jest przez druhów jako zaszczyt - mówi Kazimierz Gorycki, prezes zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Koprzywnicy.

Zwyczaj, zapewniają strażacy, nie zginie, ponieważ do dmuchania ogniem garnie się młodzież. Pasja często przechodzi ojca na syna. Strażacy i inni mieszkańcy Koprzywnicy są bardzo dumni ze swojej tradycji. Jak mówi Kazimierz Gorycki, niedawno pojawił się pomysł opatentowania … bziuków.

Tradycją koprzywnickiej procesji rezurekcyjnej jest także obecność zbrojnych. Rycerze wystrzałami z armat ogłaszają radosną nowinę o zmartwychwstaniu. W tegorocznych uroczystościach wezmą udział przedstawiciele Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej z Sandomierza oraz bractwa ze Staszowa.

Tradycja bziukania sięga wielu dziesięcioleci wstecz. Pierwsze pisane wzmianki o bziukach pojawiają się w kronice miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej z 1911 roku.

Wyjaśnienia owego zwyczaju niektórzy mieszkańcy Koprzywnicy szukają w czasach przedchrześcijańskich, w pogańskich obrzędach. Parafia Matki Boskiej Różańcowej stoi bowiem na wzgórzu, na którym była niegdyś pogańska świątynia Łady i Nii, czczono tam ogień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie