MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ogród zoologiczny, grzybobrania, wycieczki rowerowe, wspaniałe - wszystko blisko Kielc. Gdzie?

Marek MACIĄGOWSKI
Seweryn Kaleta, Monika Kaleta, Iwona Pawlik, Mateusz Smuga i Damian Strząbała bardzo lubią czyścić kucyki w minizoo Jerzego Jarmołowicza.
Seweryn Kaleta, Monika Kaleta, Iwona Pawlik, Mateusz Smuga i Damian Strząbała bardzo lubią czyścić kucyki w minizoo Jerzego Jarmołowicza. M. Maciągowski
Mieszkańcy wielkich miast zazdroszczą Kielczanom z pewnością jednego - że doskonałe warunki do relaksu na łonie natury mają tuż za granicami miasta, a na miejsce weekendowego wypoczynku dojadą samochodem w pół godziny.

Miejskim autobusem dojechać można do Niestachowa. W gospodarstwie Jerzego Jarmołowicza jest mały ogród zoologiczny. Są kucyki, lamy, kangury, daniele, kozy, kucyki. Kilkanaście gatunków zwierząt żyje w lesie w warunkach zbliżonych do naturalnych. To idealny ogród dla rodzin z dziećmi, bo można karmić i głaskać łagodne zwierzęta. Można tu przyjechać na cały dzień. Wśród drzew nad wijącą się tu malowniczą rzeką Warkocz są wiaty na ustawienie grilla, które gospodarz wypożycza bezpłatnie, jest sporo miejsca do zabawy.

- Przez całe wakacje bardzo chętnie przychodzą do nas dzieci z Niestachowa, dla nich ogród jest otwarty. Bawią się ze zwierzętami, czyszczą je, jeżdżą na kucach - mówi Jerzy Jarmołowicz. Dla gości wstęp kosztuje 5 złotych. Przeznaczam je na karmę dla zwierząt.

Nieopodal minizoo w Niestachowie jest stok narciarski. Teraz oczywiście nieczynny, ale zima ma stałych bywalców, którzy z Kielc przyjeżdżają nawet po pracy na kilka popołudniowych godzin.

PRAWDZIWY DAR NATURY

Niestachów choć tuż poza granicami Kielc należy do gminy Daleszyce. - Doskonałe warunki do organizowania weekendowego wypoczynku są atutem naszej gminy. Ponad połowę powierzchni gminy stanowię lasy, mamy zbiorniki wodne w Borkowie i Komórkach, trzy rezerwaty przyrody, bardzo dobrą bazę noclegową w gospodarstwach agroturystycznych, wytyczone trasy rowerowe dla rowerzystów w każdym wieku. To nic dziwnego, że gminę odwiedza coraz więcej osób z całej Polski - mówi burmistrz Daleszyc Wojciech Furmanek.

Dla gości z Warszawy, Katowic, Krakowa, a nawet Wrocławia czy Opola, także z zagranicy gmina Daleszyce jest oazą wypoczynku, miejscem wręcz wymarzonym, enklawą ciszy, czystego powietrza, nieskażonej przez człowieka przyrody. - Niedawno gościliśmy delegację młodych Chińczyków. Mieszkali w ośrodku Afor w Borkowie. Mieli w wielu miejscach sporo atrakcji, jednak to co najbardziej ich zaskoczyło to krystaliczne powietrze i przyroda. To oni zwrócili nam uwagę, że to dar natury, do którego my nie przywiązujemy czasem wagi - mówi Wojciech Furmanek.

JAK W DOMU

Niemal w każdym sołectwie gminy są gospodarstwa agroturystyczne, gdzie można odpocząć, rozsmakować się w przyrodzie, nawiązać przyjaźnie z gościnnymi mieszkańcami szanującymi i kultywującymi staropolskie tradycje. Przyjeżdżają tu ludzie zmęczeni zgiełkiem życia miejskiego. Niektórzy wsiadają na rowery i długie godziny jeżdżą ścieżkami rowerowymi wśród pagórków i lasów. Turystyczną mapę tych ścieżek opracowała Lokalna Grupa działania "Białe Ługi" i jest dostępna w każdym gospodarstwie. Inni przyjeżdżają jesienią specjalnie na grzybobranie. Grzybów w lasach jest dużo, w każdym gospodarstwie można je od razu wysuszyć.

- Gospodarstwa agroturystyczne w naszej gminie wyspecjalizowały się w świadczeniu określonych usług. Jedne nastawiają się na wypoczynek rodzin z dziećmi, więc mają place zabaw, inne przyjmują tylko dorosłych, więc są tam miejsca na biesiadowanie przy grillu i piwie. Właściciele biorą udział w specjalistycznych szkoleniach, oferują coraz więcej bardzo konkretnych usług. W naszej gminie jest to na przykład nauka jazdy konnej - mówi specjalista od promocji gminy Marzena Jaros.

W gminie działa od kilkunastu lat Stowarzyszenie Gospodarstw Agroturystycznym "Żeremie". Prezes stowarzyszenia Piotr Jankowski, prowadzący gospodarstwo w Podmarzyszu mówi, że z oferty agroturystycznej korzystają coraz chętniej goście z całej Polski i zagranicy. - Coraz więcej jest także Polaków, którzy kiedyś wyjechali z kraju, a teraz przyjeżdżają i chcą wypocząć na wsi, w spokoju mając zapewnione dobre tradycyjne polskie jedzenie.

Gospodarstwo Piotra Jankowskiego specjalizuje się w dobrej dawnej kuchni. Można tu zjeść wyśmienite pieczyste i proste dania wiejskie. Właściciele zdobywają wiele nagród w konkursach kulinarnych za potrawy tradycyjne, na przykład za parzybrodę czy zupę ziemniaczaną z okrasą.

PROPOZYCJA DLA MIESZCZUCHA

Od 1 stycznia 2007 roku Daleszyce odzyskały prawa miejskie. Wybiły nawet własną monetę 7 Daleszy. - Od czasu gdy przywrócono Daleszycom prawa miejskie miejscowość jakby silniej zaznacza swoją pozycję jako centrum administracyjne gminy. Miasto miało długie tradycje, po rozbiorach podupadło. Teraz jego rola będzie bardziej wyraźna gdy przywrócona zostanie historyczna rola daleszyckiego rynku. Na razie miejski charakter podkreśla nowy, efektowny budynek ośrodka zdrowia - mówi burmistrz Wojciech Furmanek.

Pieniądze na rewaloryzację gmina pozyskała z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Fundusze unijne pomagają inwestować w rozbudowę kanalizacji i poprawę stanu dróg w gminie. Mimo, że Daleszyce same są miastem bardzo dba się tutaj o kulturę ludową. W gminie działają trzy zespoły śpiewacze: Zespół Pieśni Ludowej Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury, Dalmarjanki i Mójczanki, organizowanych jest wiele imprez folklorystycznych. W szkole w Borkowie działa dziecięcy zespół Borkowskie Jaskółeczki. - Kultury ludowej nie trzeba się wstydzić - mówi instruktor Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury Teresa Klimczak. Trzeba uczyć dzieci śpiewu, obrzędów, tradycji, bo inaczej wszystko pójdzie w zapomnienie.

Sama śpiewa, prowadzi zespół, robi kwiaty z bibuły i uczy tego wszystkiego na warsztatach dla młodzieży. Ta praca procentuje, bo wszystkie zespoły zdobywają nagrody na przeglądach, a na imprezy folklorystyczne przyjeżdża coraz więcej widzów. Niedawno w przygotowanym przez radę sołecką Marzysza i Miejsko Gminny Ośrodek Kultury w Daleszycach "Marzyskim weselu" uczestniczyło kilkaset osób.

- Kultura ludowa to także nasza propozycja dla mieszczuchów - mówi Wojciech Furmanek. Na daleszyckich imprezach zawsze można posłuchać ludowych kapel, ludowych śpiewów, popróbować potraw przygotowywanych przez Koła Gospodyń Wiejskich. Niedawno był u nas już piąty Turniej Sołectw Gminy, teraz zapraszam Kielczan do Daleszyc na dożynki 30 sierpnia. To tylko pół godziny drogi z Kielc, a na naszych dożynkach można naprawdę atrakcyjnie spędzić kilka godzin - mówi burmistrz Wojciech Furmanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie