Był Pan jednym z nominowanych do tytułu Osobowość Roku przez Czytelników „Echa Dnia”. Jakie to uczucie wiedzieć, że mieszkańcy powiatu doceniają Pana zaangażowanie?
Samą nominacją może nie byłem bardzo zaskoczony, ponieważ znalazłem się w plebiscycie już rok temu. Na pewno bardzo zaskoczył mnie wynik głosowania i to, że uzyskałem największą ilość punktów w swojej kategorii. To bardzo miłe uczucie mieć świadomość, że ktoś docenia twoje działania i widzi zaangażowanie.
Mówi Pan, że nie spodziewał się wygranej. Czego w takim razie oczekiwał Pan po głosowaniu?
Myślałem, że skończy się jak przed rokiem, czyli będę miał jakieś głosy, ale nie na tyle, by zająć wysokie miejsce. Okazało się inaczej i to mnie bardzo cieszy, bo pokazuje, że moje działanie ma sens.
Zainicjował Pan w powiecie opatowskim i sąsiednich przedświąteczną akcję „Zielonego Mikołaja”. Jako członek Koła Łowieckiego, organizuje Pan paczki świąteczne dla potrzebujących dzieci. Skąd pomysł na taką właśnie działalność?
Pochodzę z Iwanisk, z wielodzietnej rodziny. Mam pięciu braci i pięć sióstr, razem więc było nas w domu jedenaścioro. Taka liczba dzieci sprawiła, że w domu nam się nie przelewało. Myślę, że chęć pomagania i przyniesienia tym dzieciom w paczkach chociaż drobnych prezentów wzięła się właśnie z tego. Ja doskonale wiem, jak to jest nie mieć czegoś i nie móc tego zdobyć. Jeśli mogę tego dzieciom zaoszczędzić, to dlaczego nie?
Zebrać dużą ilość prezentów na pewno nie jest łatwo?
Pierwszy raz zrobiłem to kilka lat temu, oczywiście z pomocą mojego Koła Łowieckiego. Na początku były małe paczuszki, potem akcja się rozrosła. W ubiegłym roku to było już 500 paczek, chociaż tym razem sprawę utrudniła pandemia. Nie mogliśmy jeździć po domach dziecka, jak to sobie założyliśmy wcześniej. Nie poddaliśmy się i akcja bardzo się udała. Dzieci były zadowolone i czekały na „Zielonego Mikołaja”.
Ktoś Panu pomaga w przygotowaniach?
W Polskim Związku Łowieckim jestem już od sześciu lat i mam tam duże wsparcie. Bardzo pomaga mi Robert Bąk z Zarządu Okręgowego w Tarnobrzegu, wspiera też Aneta Nowak, która odpowiada za prowadzenie akcji po tamtej stronie Wisły. W samym powiecie opatowskim znalazłem sojusznika w osobie starosty Tomasza Stańka, który bardzo nas wspiera w tym co robimy. Mamy stałych sponsorów z Kielc i regionu, a nawet z Pomorza.
To znaczy, że dzieci mogą liczyć na kolejne odwiedziny „Zielonego Mikołaja” w grudniu?
Oczywiście, mam nadzieję, że jeszcze lepsze niż dotąd.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?