MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni sparing Korony

Sławomir Stachura
Korona musi pracować nad skutecznością. W środku napastnik kieleckiej drużyny Maciej Kowalczyk.
Korona musi pracować nad skutecznością. W środku napastnik kieleckiej drużyny Maciej Kowalczyk. S. Stachura
Korona gra w sobotę z Zagłębiem Sosnowiec. Nie chciała zmierzyć się w niedzielę z Zagłębiem o Superpuchar Polski.

Piłkarze Kolportera Korony w środę około godziny 23 wrócili z obozu w węgierskim Buku i wczoraj trenowali już Kielcach. W sobotę o godzinie 18, w ostatnim sparingu przed rozpoczęciem sezonu, kielczanie zagrają na stadionie przy ul. Ściegiennego z Zagłębiem Sosnowiec.
10 godzinna podróży z Buku do Kielc przebiegła bez żadnych zakłóceń. Wczoraj o godzinie 18, a więc w godzinie rozpoczęcia sparingu, trenowali na stadionie przy ul. Ściegiennego.

ODMÓWILI GRY
O SUPERPUCHAR

Mecz z Zagłębiem, beniaminkiem ekstraklasy, to już ostatni sprawdzian kielczan przed pierwszym ligowym meczem z GKS w Bełchatowie (sobota, 28 lipca godzina 20). Ale mogło być tak, że jeszcze przed rozpoczęciem sezonu Korona rozegrałaby prestiżowy mecz o superpuchar Polski z Zagłębiem Lubin, bo gry odmówił Groclin Grodzisk Wielkopolski - zdobywca Pucharu Polski. Ekstraklasa SA chciała więc, by z mistrzem Polski o superpuchar zagrał finalista Pucharu Polski - Kolporter Korona. Dyrektor sportowy Korony Paweł Janas nie zgodził się jednak na to. Uzasadnienie dyrektora Janasa wydaje się bardzo sensowne, tym bardziej, że Korona tak na dobrą sprawę nie wywalczyła Pucharu Polski, więc wyznaczanie jej na grę o Superpuchar jest trochę na siłę. W ogóle rozgrywanie meczu w takiej formule, gdy nie występuje w nim zdobywca krajowego pucharu, bądź mistrz Polski, wypacza sens rywalizacji. Ostatecznie w walce o trofeum zmierzą się Zagłębie Lubin i wicemistrz Polski - GKS Bełchatów. Mecz odbędzie się w niedzielę w Lubinie.

Na Zagłębie za darmo

Na Zagłębie za darmo

Na sparing z Zagłębiem Sosnowiec wstęp jest wolny, ale każdy z wchodzących na stadion przy ul. Ściegiennego musi okazać przy wejściu dowód tożsamości ze zdjęciem. Bramy stadionu będą otwarte od godziny 17.

BEZ GAJKOWSKIEGO

W sobotnim meczu trener kielczan Jacek Zieliński będzie pewnie starał się wypróbować optymalny wariant ustawienia przed pierwszą ligową potyczką. Nie będzie mógł skorzystać z Krzysztofa Gajkowskiego. Napastnik Korony podczas meczu z Lewskim Sofia zszedł z boiska, bo zgłosił kontuzję kolana. Uraz ten wykluczył go z gry w kolejnym sparingu - z FC Brno i w sobotę z Zagłębiem Gajtek też raczej nie zagra. To już kolejny uraz kieleckiego piłkarza i gdyby tak podsumować te ostatnie półtora roku, gdy przyszedł do Kielc, to więcej leczył kontuzje, niż grał na boisku.

NIEPEWNOŚĆ W BRAMCE

Przegrany 0:1 sparing z FC Brno, podczas zgrupowania na Węgrzech pokazał, że największy kłopot Korony to defensywa. Sam trener Zieliński podkreślił, że z sześciu goli straconych przez Koronę w sparingach, cztery to prezenty. W meczu z FC Brno błąd popełnił bramkarz Radosław Cierzniak. W pojedynku z Lewskim Sofia, wygranym przez kielczan 2:1, dobrze bronił Maciej Mielcarz, ale też nie ustrzegł się niepewnych interwencji, zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Wydaje się więc, że ta pozycja to jeden z newralgicznych punktów defensywy zespołu. Dyrektor sportowy Paweł Janas zabiegał o Arkadiusza Onyszko, ale ostatecznie nic z transferu nie wyszło, bo duński klub chciał za niego prawie 800 tysięcy euro, co jak na bramkarza i możliwości klubu jest kwotą zdecydowanie za dużą. Z defensorów najpewniejszy jest obecnie ten, który w poprzednim sezonie za kadencji trenera Ryszarda Wieczorka w ogóle nie grał.

KTOŚ MUSI STRZELAĆ

Drugi mankament, o jakim mówi trener Zieliński, to słaba skuteczność. W meczu z FC Brno ósmym zespołem ekstraklasy Czech, w którym Korona była zdecydowanie lepsza, stworzyła mnóstwo sytuacji, ale nie potrafiła wykorzystać żadnej. Żadnej bramki w sparingu nie strzelił jeszcze Marcin Robak, trochę lepiej jest z tym u Macieja Kowalczyka, Krzysztofa Gajtkowskiegfo i Edi Andradiny (po jednym golu).
- Z jednej strony w meczu z FC Brno, jak i we wcześniejszym ze Lewskim, cieszyłem się, że stwarzamy sobie sporo okazji, z drugiej jednak martwią mnie te niewykorzystane okazje. Musimy nad tym pracować - przyznaje Jacek Zieliński, trener Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie