Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Kucharczyk Mister Ziemi Świętokrzyskiej 2016 - urodzony wojownik

Dorota Klusek
Rozmawiamy z Patrykiem Kucharczykiem, Misterem Ziemi Świętokrzyskiej 2016.

ZOBACZ też:
Na co faceci zwracają uwagę u kobiet? Znani odpowiadają

W tym tygodniu obchodziliśmy Dzień Dziecka, stąd moje pierwsze pytanie: jakim dzieckiem był mały Patryk?
Bardzo niegrzecznym (śmiech). To znaczy, wydaje mi się, że do piątej klasy szkoły podstawowej byłem zawsze idealnym, wzorowym uczniem, a potem to się zmieniło.

No to co się wydarzyło w piątej klasie?
Nie wiem (śmiech). Może wpływ kolegów, może chęć pokazania się w szkole w innym świetle, zaistnienia… Wtedy też zacząłem mieć własne zdanie, plany, chciałem być bardziej niezależny od rodziców.

A teraz, jakim jesteś dzieckiem synem?
Staram się być dobrym synem. Kiedy tylko mogę, staram się pomagać rodzicom, choć z tym jest trudno, ponieważ na co dzień mam dużo zajęć: studia, praca, taniec, jakieś dodatkowe obowiązki, więc nie mam zbyt wiele czasu, żeby bywać w ogóle w domu. Ale kiedy tylko trzeba jesteśmy razem. Staramy się też szukać takich chwil, które możemy spędzić ze sobą, gdzieś pojechać.

Twoi rodzice byli obecni podczas finału wyborów Miss Ziemi Świętokrzyskiej 2016, zresztą razem z Twoją siostrą.

Tak, byli, jak zawsze wspierali mnie.

Za sprawą rodziców zacząłeś tańczyć? Jak się zaczęła Twoja przygoda z tańcem?
Zacząłem tańczyć, kiedy byłem w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Można powiedzieć, że jestem niespełnionym marzeniem mojej mamy, ponieważ ona tańczyła w młodości, ale przestała. Myślę, że te swoje pasje chciała przelać na mnie. Udało się. Zaraziłem się tańcem, pokochałem go i brnąłem w niego coraz dalej. Na początku był klub „Jump” i zajęcia pod okiem pani Ani Kęćko. To był taniec towarzyski, który jest ze mną do dziś, aczkolwiek staram się cały czas rozwijać, poszukiwać czegoś nowego.

Coś Cię ostatnio zafascynowało?
Balet, zakochałem się w tym tańcu. I tak sobie myślę, że gdybym zaczął tańczyć balet w dzieciństwie, dziś występowałabym na scenie największych teatrów.

Co Ci dał taniec?
Nigdy się na tym nie zastanawiałem... Przede wszystkim chyba szczęście, czerpałem, wciąż czerpę z niego dużo radości. Dzięki niemu poznałem wielu wspaniałych ludzi. Taniec też łączy ludzi, i nawet poza parkietem moje życie jest „taneczne”, weselesze, mam megapozytywne nastawienie do życia, do świata. To właśnie wyniosłem z tańca, w którym ta radość jest bardzo ważna.

Od pewnego czasu jesteś instruktorem tańca. Jak jest po tej drugiej stronie?
Jest inaczej. Był taki czas w moim życiu, kiedy tańczyłem taniec towarzyski turniejowo, zawodowo, potem zacząłem uczyć tańca i jako młody chłopak zacząłem zarabiać pieniądze. To była świetna sprawa, ale wtedy, w tym wszystkim zapomniałem o sobie, przestałem się rozwijać, zaniedbałem siebie. Dziś wiem, że nie tylko pieniądze są ważne, ale także nasze pasje, to, co kochamy.

Właśnie tę pasję chcesz przekazać uczniom?
Przede wszystkim tak, choć oczywiście muszą też być te podstawy, kroki, żeby już tańcząc, mogli na własnej skórze poczuć, jaki ten taniec jest piękny. Rozsmakować się nim.

Od kilku już lat Twoją kolejną pasją jest także modeling. Jak do niego trafiłeś?

Byłem wtedy w pierwszej klasie liceum, w maju zgłosiłem się na casting dla modelek i modeli do Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody Off Fashion. Za sprawą konkursu wszystko się zaczęło. Przeważnie brałem udział w pokazach otwierających galę finałową, tak zwanych operach, zafascynowałem się nimi, ponieważ to wspaniałe, dopracowane w każdym calu show.

Ale udział w nim to nie jest zwykłe przejście po wybiegu, trzeba się też wykazać talentem aktorskim.
To małe show oparte jest na wielu środkach wyrazu. Pojawiają się tam: pokaz mody, gra aktorska, fragmenty taneczne, a wszystko się ze sobą przeplata.

Jakaś niezapomniana rola?
Każda jest wyjątkowa i niezapomniana! Byłem między innymi nazistą, księdzem, kochankiem, obrońcą chińskiej cesarzowej, a na tegorocznej gali Off Fashion będę w części przedstawiającej obraz Marca Chagalla.

Modeling w Twoim przypadku to tylko Off Fashion?
Na razie tak, ale od lat zbieram się, żeby przygotować portfolio i zaangażować się w modeling bardziej. Niestety trochę brakuje czasu, żeby wszystkiego dopilnować.

Gala Off Fashion dla widza trwa bardzo krótko, tymczasem jest to impreza, której przygotowanie poprzedza kilka tygodni prób. Jak to wygląda od kulis?
To bardzo gorący, intensywny czas. Próby odbywają się dość często i trwają po kilka godzin, czasami do późna. Potrzeba czasu, żeby potem to wszystko pięknie zagrało. Ale jest to bardzo fajny czas, panuje świetna atmosfera między modelkami, modelami czy pracownikami Kieleckiego Centrum Kultury. Niejedna osoba, która raz wziął udział w Off Fashion chciała tam wrócić i wróciła.

Z jednej strony można o Tobie powiedzieć, że jesteś artystą, ale z drugiej wybrałeś bardzo praktyczny kierunek studiów – ekonomia.
Od samego początku myślałem nad jakimś kierunkiem technicznym, ale nie widziałem się na geodezji czy budownictwie. Natomiast ekonomia daje ogólną wiedzę na temat rynku, którą chciałbym wykorzystać w innej dziedzinie życia.

Nie korciło Cię, żeby iść na jakiś kierunek związany z tańcem, choreografią?

Przez moment może się i zastanawiałem nad tym, ale to było chwilowe. Jednak wolałem wybrać kierunek bardziej praktyczny.

Masz wiele pasji, a tu na dokładkę zacząłeś naukę gry na akordeonie.

Zacząłem się uczyć w Młodzieżowym Domu Kultury w Kielcach, ale po roku przestałem, bo niestety z czasem jest ciężko. Ale jak tylko mam okazję, staram się rozwijać tę pasję już samodzielnie.

Dlaczego akordeon, a nie na przykład gitara, która wydaje się „łatwiejsza”?
Bliski znajomy mojej babci przychodził do nas do domu i grał na akordeonie. Ten pan już nie żyje, natomiast instrument został u nas. Chyba więc te wspomnienia z dzieciństwa, widok mojego taty, który też trochę na nim grał, sprawiły że sam sięgnąłem po akordeonie.

Czym jeszcze się interesujesz?
Filmami, nie kinem, wielką kinematografią, ale lubię po prostu oglądać dobre filmy, niezależnie od gatunku. Raz mam smaka na horror, raz na komedię, raz na science-fiction… To sprawdzony sposób na relaks.

Zacząłeś tańczyć, kiedy miałeś 7-8 lat, kiedy Twoi koledzy bawili się, ty szedłeś na treningi, jeździłeś na turnieje, dziś pracujesz, studiujesz. Pogodzenie wielu obowiązków wymagało i nadal wymaga od Ciebie wyrzeczeń, nie masz czasami dość?
Tata zawsze mi powtarzał: najpierw obowiązki, a potem przyjemność i staram się tą dewizą kierować. Tu dużo porządkuje. Jako dziecko nie ukrywam, że miałem momenty zawahania, przychodził kryzys, kiedy po wielu następujących po sobie sukcesach w tańcu, nagle wpadałem w dół, ale mimo wszystko mam duszę wojownika i zawsze starałem się walczyć.

Dusza wojownika dała o sobie znać, kiedy wystartowałeś w wyborach Mistera Ziemi Świętokrzyskiej?
O tak, myślę, że tak (śmiech).

A jak przyjąłeś zaproszenie do udziału w tym konkursie?
W sumie to tata mnie podpuścił (śmiech). Powiedział: jesteś jeszcze młody, musisz próbować nowych rzeczy, ja nie miałem takich możliwości. Stwierdziłem: czemu nie, zobaczymy, czy mam szansę.

Nie bądź taki skromny (śmiech). W ankiecie, którą wypełniali wszyscy finaliści napisałeś: „gdybym nie liczył na wygraną, to by mnie tutaj nie było”.
Też prawda (śmiech). Nie będę ukrywał, że jestem pewny siebie, a poza tym moi rodzice są obdarzeni urodą, a ja odziedziczyłem po nich pewne cechy (śmiech).

Jak wspominasz czas przygotowań do finału?
Atmosfera na treningach z panem Tomaszem Rowińskim była naprawdę super. Myślę, że potem to zaowocowało występem, który chyba dobrze się oglądało. Zawiązaliśmy znajomości z chłopakami i dziewczynami. Była dyscyplina, ale były też chwile, że można się było pośmiać, pożartować. Ale tak już mam, że kiedy przychodzi występ staram się być na nim skoncentrowany. Teraz też tak było. Mam obycie ze sceną, więc kiedy na nią wyszedłem, poczułem energię od publiczności, czułem szczęście, dzięki temu mój uśmiech był naturalny. To było świetne uczucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie