MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paweł "położył" bramkarza - relacja z meczu Glinik/Karpatia Gorlice - Czarni Połaniec

Redakcja
Po ubiegłotygodniowej wpadce i porażce z Orliczem Suchedniów na własnym boisku można było się obawiać o wynik wyjazdowego meczu w Gorlicach.

Tymczasem piłkarze z Połańca oraz ich trener Grzegorz Tomecki opuszczali stadion Glinika z podniesionymi głowami. Wygrali skromnie, ale zasłużenie.

Tym razem drużyna Czarnych stanowiła kolektyw i, co najważniejsze, walczyła. Po 18 minutach gry mogło być 1:0 dla gości. Fatalny błąd popełnił bramkarz gospodarzy, który po dośrodkowaniu Sobierajskiego wypuścił piłkę z rąk. Szybko znalazł się przy niej Piotr Mazurkiewicz, ale strzelił na tyle mało precyzyjnie, że obrońcy Glinika/Karpatii zdołali wybić piłkę z linii bramkowej. Co nie udało się Mazurkiewiczowi, mogło w 30 minucie udać się jego koledze z drużyny Piotrowi Obierakowi.

Mariusz Janowski obsłużył go doskonałym dośrodkowaniem, ale piłka po strzale głową pomocnika naszego zespołu poszybowała tuż nad poprzeczką bramki gospodarzy. Minutę później mogli się cieszyć gorliczanie, bowiem przeprowadzili oni szybką akcję i tylko ofiarne zablokowanie przez Janowskiego strzału oddanego przez Pawła Stróżyka uchroniło gości od nieszczęścia.

Druga połowa rozpoczęła się dla naszego zespołu bardzo obiecująco. Goście grali z polotem, konstruowali akcje ofensywne, z których jedna, z 55 minuty, przyniosła znakomity efekt. Janowski przeprowadził akcję prawą stroną boiska, zagrał dokładnie do Pawła Meszka, a ten ze stoickim spokojem "położył" bramkarza miejscowych i posłał piłkę do pustej bramki.

Po zdobyciu gola goście wcale nie cofnęli się do obrony, tylko zagęścili środek boiska, a podenerwowani gospodarze nie mieli pomysłu na rozmontowanie dobrze grających przeciwników. Ostatni kwadrans meczu był najbardziej emocjonujący. Nie mający nic do stracenia gospodarze rzucili się do śmiałych ataków, ale obrona Czarnych, kierowana przez najlepszego gracza meczu Dawida Koronę nie dała się zaskoczyć, a jeśli już miejscowym udawało się przedostać na przedpole bramki naszego zespołu, to bardzo dobrze spisywał się w niej Wojciech Daniel. /PISZ/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie