MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce mistrzami Polski! Ależ była walka (VIDEO)

Z Płocka Paweł KOTWICA [email protected], Elżbieta ŚWIĘCKA [email protected]
Tomasz Fąfara
Po sobotniej porażce, piłkarze ręczni Vive Targi Kielce zagrali w niedzielę znakomicie, pokonali Orlen Wisłę Płock 34:25 i obronili mistrzostwo Polski.
Piłkarze ręczni Vive Targów mistrzami Polski

Piłkarze ręczni Vive Targów mistrzami Polski

Dziękujemy

Dziękujemy

Dziękujemy zakładowi remontowo-budowlanemu Michała Miszczyka, Kielce, ulica Targowa 6, tel. 604 504 099, za pomoc w zbieraniu materiałów.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 25:34 (10:19)

Piłkarze ręczni Vive Targi Kielce po raz jedenasty w historii mistrzami Polski! Pierwszy raz kielecka drużyna zdobyła złoty medal trzy razy z rzędu. W czwartym meczu finały play off drużyna trenera Tałanta Dujszabajewa, przez pół sezonu prowadzona przez Bogdana Wentę, pokonała Orlen Wisłę Płock 34:25. Mistrzowska feta odbędzie się we wtorek o godzinie 18.30 na Rynku.

Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce 25:34 (10:19).

Vive Targi Kielce: Szmal (1-60 min, 17 obron), Losert (na trzy karne, 1 obrona) - Jachlewski 2, Strlek 2 - Bielecki 4, Jurecki 2 - Zorman 4, Rosiński 1, Tkaczyk 2 - Buntić 4 (1) - Cupić 1, Olafsson 2 (1) - Aginagalde 9 (4), Grabarczyk, Musa 1.

Orlen Wisła Płock: Wichary (1-14, 20-55, 12 obron) Sego (14-20 min, 1 obrona), Morawski (55-60 min, 1 obrona) - Nikcević 4, Wiśniewski - Jurkiewicz 4 - Nenadić 4, Eklemović, Kević - M. Lijewski 1, Montoro 3 - Ghionea 4 (2) - Syprzak 4, Kwiatkowski, Toromanović 1.

Karne. Orlen Wisła: 2/3 (rzut Nenadicia obronił Losert). Vive Targi Kielce: 6/8 (Wichary obronił rzuty Olafssona i Cupicia). Kary. Orlen Wisła: 18 minut: (w tym czerwona kartka dla trenera Cadenasa, Kwiatkowski, Wiśniewski po 4, Syprzak, M. Lijewski, Eklemović, Nikcević po 2). Vive Targi Kielce: 14 minut (w tym czerwona kartka dla trenera Dujszebajewa, Grabarczyk 6 minut - czerwona kartka w 43 min, Jachlewski 4, Strlek 2).

Sędziowali: K. Ciesielski, K. Bąk (Zielona Góra). Widzów 4500.

Przebieg: 0:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 3:5, 4:5, 4:6, 5:6, 5:10, 6:10, 6:11, 7:11, 7:13, 8:13, 8:15, 9:15, 9:17, 10:17, 10:19 - 12:19, 12:20, 16:20, 16:23, 17:23, 17:25, 18:25, 18:27, 19:27, 19:28, 21:28, 21:30, 22:30, 22:31, 23:31, 23:32, 24:32, 24:33, 25:33, 25:34.
Niedzielny mecz w wykonaniu kielczan to była zupełnie inna para kaloszy. Znakomita obrona, przytomny w bramce Sławomir Szmal, rychliwy kontratak, znakomicie zorganizowany i skuteczny atak pozycyjny - tak w jednym zdaniu można streścić kieleckie wyczyny w pierwszej połowie. To był zupełnie inny zespół niż w sobotę. Odmieniony, natchniony, waleczny, agresywny. I znowu grający w obronie w ustawieniu 5-1. - Mając Sławka Szmala w takie dyspozycji, można grać swobodnie - mówił po meczu trener Tałant Dujszebajew. - Obrona 6-0 w sobotę nie była taka zła, większym problemem były błędy w obronie, które dawały Wiśle kontry - dodał.

TRENERZY SZYBKO NA TRYBUNACH

O nerwowości towarzyszącej meczowi świadczy sytuacja z czwartej minuty meczu, gdy sędziowie za pomocą czerwonych kartek ekspediowali na trybuny trenerów obu ekip - Manolo Cadenasa z Orlen Wisły i Tałanta Dujszebajewa z Vive Targi Kielce. Najpierw do nerwowej sytuacji doszło na boisku, a potem zdarzenia przeniosły się w okolice ławek rezerwowych. - To było niepotrzebne, zagrały emocje, nie ma między nami negatywnych emocji - mówił potem Cadenas. - Powiedzieliśmy za dużo, za głośno i za nerwowo - tłumaczył Dujszebajew. Ale takich spięć w pierwszej fazie spotkania było więcej, zawodnicy obu zespołów kilka razy skakali sobie do oczu. Większe tego koszty ponieśli płocczanie, których kosztowało to kary.

DZIEWIĘĆ DO PRZERWY. PŁOCK W SZOKU

Znakomita gra naszego zespołu zaczęła się około 10 minuty, gdy prowadziliśmy tylko 6:5. Świetne interwencje Szmala, skutecznie zniechęcały "nafciarzy", nawet zdobywca 11 bramek w sobotnim meczu, Mariusz Jurkiewicz, niechybnie nabrał szacunku do naszego bramkarza. W 15 minucie, po golu z karnego Thorira Olafssona, prowadziliśmy 10:5, ale kielecka nawałnica trwała. I przewaga naszego zespołu rosła, rosła i rosła, osiągając przed przerwą aż dziewięciobramkowe rozmiary. Płocka widownia, po sobotnim zwycięstwie szalejąca, jakby ich pupile zdobyli mistrzostwo Polski, w niedzielę cichła z każdym kieleckim golem.

POWTÓRKA? NIE!

Na początku drugiej połowy goście stracili gola grając w podwójnej przewadze, a chwilę w pojedynczej. Czyżby powrót sobotniego koszmaru? Tak to wyglądało jeszcze przez kilka minut, w których nasi zawodnicy byli nieskuteczni, a Wisła pociągnęła kontrę. Ożywiły się płockie trybuny i grający na fali gospodarze błyskawicznie odrabiali straty. W 36 minucie gospodarze przegrywali tylko 16:20 i w płockich sercach zaświtała nadzieja na odrobienie strat. Ale mistrzowie Polski są zbyt doświadczonym zespołem, żeby pozwalali na takie harce bez końca. Nasz zespół ustawił atak, uspokoił grę, uruchomił Julena Aginagalde, który tak jak w kieleckich finałowych meczach albo trafiał do bramki, albo wypracowywał karne, co tylko odwlekało zdobywanie goli. W 41 minucie po trafieniu Michała Jureckiego Vive Targi Kielce wygrywało 23:16, wróciło do pełnej i absolutnej kontroli nad meczem. W ostatnich fragmentach meczu już nic się nie zmieniło, bo "żółto-biało-niebiescy" grali szybko, składnie, pewnie i skutecznie. Jak na mistrzów Polski przystało.

Do dekoracji nasi zawodnicy wyszli w koszulkach z napisem "Trafiła kosa na kamień", co było oczywiście odniesieniem do przedfinałowego wideoklipu płocczan, w którym Zbigniew Kwiatkowski kosił żółte kwiaty…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie