MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piorunujący efekt donosu - "poleciały głowy" w kieleckiej spółdzielni

Agnieszka BIAŁEK - MADETKO
W czerwcu donos trafił do skrzynek mieszkańców osiedla Na Stoku.
W czerwcu donos trafił do skrzynek mieszkańców osiedla Na Stoku. archiwum
Kierownik techniczny ze Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Stoku" otrzymał wypowiedzenie, a firma, która wygrywała przetargi na inwestycje w spółdzielni wycofała się z robót - to efekt donosu, który trafił do skrzynek mieszkańców osiedla Na Stoku i artykułu w "Echu Dnia".

Przypomnijmy, w czerwcu ktoś poroznosił do skrzynek mieszkańców osiedla pisma szkalujące przewodniczącego Rady Nadzorczej. Opisano też różne sprawy. Z pisma ze zdjęciami, można się dowiedzieć, że Krzysztof Marwicki, który jest przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Na Stoku, buduje dom. Z treści wynikało, że inwestycja budowana jest przez tę samą firmę, która wykonywała w spółdzielni niektóre roboty budowlane. Oliwy do ognia dodał fakt, że kierownikiem budowy u przewodniczącego jest kierownik techniczny ze spółdzielni mieszkaniowej.

Mirosław Michał Jaros, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Stoku budową domu Marwickiego się nie zajmował, bo od tego jak twierdzi, są organy ścigania. Najbardziej zaskoczyła go w tym wszystkim osoba jego pracownika, kierownika technicznego, a zarazem inspektora nadzoru w jego spółdzielni, który również jak się okazuje prywatnie współpracuje z firmą, która wygrała przetargi w spółdzielni. Jak wyjaśniał prezes, sytuacja wygląda tak, że wykonawca wygrywa jakiś przetarg, jest też pracodawcą dla jego pracownika, który po godzinach pracy świadczy na jego rzecz pracę. To - jak mówił prezes spółdzielni, rodziło podejrzenie, że firma, która wygrywała przetargi, może być preferowana i że być może ma informacje, jakie oferty cenowe składa konkurencja. Zdaniem prezesa, jego pracownik powinien być odsunięty nadzoru od jakichkolwiek czynności z tą firmą.

Po zbadaniu sprawy, kierownik ze spółdzielni otrzymał wypowiedzenie. - Kierownik otrzymał wypowiedzenie, a firma, która startowała w ostatnim przetargu wycofała się z niego - mówi Mirosław Michał Jaros, prezes spółdzielni Na Stoku - Ta sytuacja przelała czarę goryczy, ale to nie jedyny powód zwolnienia. Mieliśmy zastrzeżenia, o których nie chcemy mówić publicznie.

To nie koniec. Podczas czerwcowego Walnego Zgromadzeń część mieszkańców wnioskowała, by zwołano nadzwyczajne walne zgromadzenie, na którym będą żądać odwołania ze stanowiska przewodniczącego Rady Nadzorczej. - Naszym zdaniem jako organ nadzorujący prace spółdzielni, wykorzystał swoje stanowisko do celów prywatnych. A na to się nie zgodzimy - mówią mieszkańcy.

Krzysztof Marwicki, nie chce się wypowiadać na temat anonimu. - Nie będę się bawił w odpowiedzi na anonimy. Nie mam zamiaru też ustępować z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej, bo nie poczuwam się do żadnej winy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie