Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Latała ze Starachowic podbija TikToka i Instagrama. To słodko-gorzki satyryk i bezbłędny komentator rzeczywistości. Zobaczcie film

Anna Gwóźdź
Anna Gwóźdź
Wideo
od 16 lat
Wśród powtarzalnych filmików, które przeglądamy codziennie w mediach społecznościowych, wyróżnia się twórczość Piotra Latały. Trzydziestolatek pochodzący ze Starachowic nagrywa jednoosobowe skecze o życiu, pracy i relacjach międzyludzkich. Choć bawią bystrego odbiorcę do łez, to na koniec oglądania ma się często wrażenie, że Piotr przemyca w nich gorzki realizm. Twórca zdobywa popularność na TikToku, gdzie obserwuje go prawie 200 tysięcy osób. Zobaczcie film i poznajcie Piotrka.

In_trowertyk z TikToka, czyli inaczej Piotr Latała ze Starachowic

Piotr Latała to artystyczne odkrycie serwisu TikTok z ostatnich miesięcy. Każdy, kto zobaczy jego filmy, nie odmówi mu talentu aktorskiego i umiejętności satyrycznego opisywania sytuacji z życia codziennego. Oprócz publikowania shortów (czyli kilkuminutowych nagrań) na TikToku, Facebooku i Instagramie, chłopak rysuje, interesuje się historią i filozofią, a oczkiem w głowie Piotrka jest jego piesek Egon. Wszystko nagrywa sam, w swoim pokoju, a za kamerę służy mu telefon i statyw. - Może kiedyś powstanie tu... muzeum? - żartuje Piotr.

Starachowiczanina możecie obserwować na: TikToku, Instagramie i Facebooku.

Przeciętnie filmy osiągają sto- lub dwieście tysięcy odsłon. Zdarzają się jednak tak zwane "virale", które trafiają do milionów użytkowników aplikacji. - To zależy od tego jak bardzo poruszana kwestia dotyczy ludzi - wyjaśnia Piotr Latała. - Ostatnio przeróbka reklamy środka do czyszczenia uszu, zyskała milion widzów w jeden dzień. Mój humor, podobnie jak popularny ostatnio stand up, nie jest dla wszystkich - mówi starachowiczanin.

Chłopak wyjaśnił jak wpadł na pomysł, by dać ujście talentowi właśnie za pomocą TikToka. - Wszystko zaczęło się niespodziewanie i tak trochę... filmowo. Skończyłem studia, nie miałem pracy, za to problemy zdrowotne. Wszystko "zwaliło" mi się na głowę i wtedy nagrałem pierwszy film o introwertyku. Tiktoki pełnią dla mnie bardzo terapeutyczną rolę, a przy tym spełniam się aktorsko i komediowo, bo kiedyś wróżono mi karierę w tym kierunku. Nadal walczę z demonami życiowymi, kilka tygodniu temu zmarła moja mama, więc fakt, że tworzę śmieszne filmiki nie oznacza, że jestem takim "śmieszkiem" przez cały czas. Mam obecnie trudną sytuację - zostaliśmy z tatą sami, on choruje na serce. Nagrywanie jest więc dla mnie swoistą odskocznią.

Postacie parodiowane przez TikTokera Piotra Latałę

- Jedną z moich ulubionych, jest postać szefa - mówi nam twórca. - Szefa firmy, czyli tak zwanego kołchozu... Co ciekawe, kiedy publikowałem te treści po raz pierwszy, wiele osób nie wiedziało w ogóle czym jest kołchoz! Moi odbiorcy pisali w wiadomościach, że często oglądają te parodie właśnie ze swoimi przełożonymi. Kim jest ten grany przeze mnie szef? Wiadomo - płaci mało i rzadko. Za to - wiele wymaga... Na tym polega moja komedia, a ludzie ubolewają, że niewiele odbiega ona od rzeczywistości.

- Wybieram najpopularniejsze, typowe zawody. Taki taksówkarz czy kierowca busa... Niewiele tu trzeba, zakładam kamizelkę (taką na ryby) i samo się kręci. "Proszę pana! Trzeba zrobić tak, żeby było dobrze. A jak? To naprawdę ja nie wiem" - parodiuje zachrypniętym głosem Latała. - Styl bycia ludzi z dawnych pokoleń tak kontrastuje z dzisiejszymi czasami, że jest to dla mnie bardzo łatwe do udawania i improwizowania. Uwielbiam kreować takie postacie i dialogi.

Inspirację Piotrek czerpie po prostu z życia. - Powtarzam, że Jamesa Camerona też nie było na Titanicu, a umiał oddać całą historię ludzi z tego statku. Wystarczy bardzo dobrze rozwinięty zmysł obserwacji. Jest też taka anegdota, związana z Markiem Koterskim, reżyserem. Pytano go gdzie znajduje pomysły na filmy. Odpowiadał, że do pracy nie jeździ samochodem, tylko autobusem. Obserwował wtedy ludzi, chłonął zachowania, schematy i zjawiska socjologiczne. U mnie jest podobnie.

Słodko i gorzko. Satyra Piotra Latały z morałem

Piotr potwierdza, że jego nagrania, choć zabawne, mogą finalnie wzbudzić w człowieku pewną niespokojną refleksję. - Kurczę! Przecież jutro ja będę miał tak samo. Jutro idę do takiego samego kołchozu - mogą myśleć oglądający moje filmy. Zgodzę się, że często jest to śmiech przez łzy. W życiu, kiedy jest nam bardzo źle, pozostaje jedynie obśmiać to wszystko, nawet w tej całej bezradności. Mam nadzieję, że moja twórczość, daje jednak więcej otuchy.

TikToker przyznaje, że tworząc, nie celuje w żadną grupę wiekową. - Występuje tu natomiast bardzo ciekawy schemat, że różne grupy wiekowe różnie postrzegają te same treści. Przepuszczają ją przez filtr własnych emocji i doświadczeń. Dostaję dużo wiadomości, gdzie ludzie piszą, że mają bardzo złe stany emocjonalne i zdrowotne, ale moje filmy pomagają im się z nimi uporać.

Introwertycy mają świetnie rozwinięty zmysł obserwacji

To, według Piotra zaleta i przekleństwo. - Czasem ten zmysł jest aż zanadto rozwinięty i przez to introwertyk chłonie wszystko, co go otacza. Chcę zaznaczyć, że ludzie często mylą ten rodzaj charakteru z niezaradnością życiową. Introwertyk to nie ktoś, kto boi się zamówić pizzę w restauracji, bo to akurat ciapa, żeby nie użyć mocniejszych słów. Introwertyk po prostu nie może za długo przebywać wśród tłumów. To się przekłada na moje aktorstwo. W klasie potrafiłem przez całą lekcję zabawiać wszystkich, łącznie z nauczycielką, żeby 10 minut potem odreagowywać w samotności...

Starachowiczanin chciałby rozwijać się aktorsko. - Zweryfikować czy się nadaję, choć uważam, że tak - mówi. - Z resztą, Adam Ferency rozmawiając kiedyś z dziennikarką o tym jak wpadł na to, by zostać aktorem odparł, że oglądając film uznał, że zagrałby scenę tak samo, a może i lepiej...

Piotr Latała, czyli in_trowertyk z Tiktoka o Starachowicach

Tiktoker tu się urodził i wychował. Podkreśla, że niewątpliwą zaletą miasta jest to, że wszędzie stąd blisko. - Nie rozumiem do końca, chociaż wiem, że każdy ma inne upodobania, tego pędu do wielkich miast. Młody człowiek myśli, że tam się tak wiele dzieje. A z relacji znajomych wiem, że życie w takiej Warszawie wcale tak nie wygląda. Praca, potem dwie godziny w korkach do domu i to tyle. A Starachowice to dobre miasto do życia, o ile masz tu pracę. Młodzi ludzie są zmuszeni wyjechać stąd na studia i często nie wracają. Poza aspektami gospodarczymi i faktem, że robi się tu małe Chinatown, bo miasto jest zatłoczone, uważam, że Starachowice są wyjątkowe, jest tu wszystko i wszędzie blisko. Sympatia i predyspozycja do Starachowic, pięknych, pełnych lasów, wody i miejsc do odpoczynku, podyktowana jest zapewne moim introwertyzmem, więc mam szczęście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie