PKO BP Ekstraklasa. Korona Kielce pokonała ŁKS Łódź 2:1. Piękną bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Danny Trejo w doliczonym czasie!

Korona Kielce - ŁKS Łódź 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Yoav Hofmeister 36, 1:1 Husein Balić 45+6, 2:1 Danny Trejo 90+4.
Korona: Forenc - Zator, Trojak, Kwiecień, Briceag - Godinho (58. Trejo), Nono (77. Takać), Hofmeister, Błanik (67. Podgórski) - Remacle - Dalmau (58. Szykawka).
ŁKS: Arndt - Szeliga, Mammadow, Flis, Głowacki - Letniowski (68. Rostami), Mokrzycki, Zając (68. Pirulo), Ramirez (79. Hoti), Balić (79. Młynarczyk) - Tejan (88. Sławiński).
Sędziował: Paweł Raczkowski z Warszawy.
Widzów: 9880.
Żółte kartki: Szeliga, Tejan, Zając, Letniowski (ŁKS), Godinho, Hofmeister (Korona).

Piłkarze Korony zaczęli mecz 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy z mocnym postanowieniem zdobycia kompletu punktów. Jeśli chodzi o skład, to na środku obrony trener Kamil Kuzera postawił na pewniaka Miłosza Trojaka i Bartosza Kwietnia, który bardzo dobrze spisywał się w sparingach. Na ławce rezerwowych spotkanie zaczął Piotr Malarczyk.

Pierwszy celny strzał oddał ŁKS. W 5 minucie z ostrego kąta uderzył Husein Balić, ale Konrad Forenc nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. W 14 minucie po faulu Yoava Hofmeistera na Jakubie Letniowskim sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut wolny dla gości. Do piłki podszedł Dani Ramirez, uderzył technicznie nad murem, ale Forenc popisał się udaną interwencją.

W 28 minucie Korona poważnie zagroziła bramce ŁKS. Dawid Błanik z lewej strony dograł do Dominicka Zatora. Kanadyjczyk uderzył z pierwszej piłki i bramkarz Dawid Arndt nie bez problemów obronił to uderzenie.

W 36 minucie, po faulu na Martinie Remacle'u, z rzutu wolnego uderzył Dawid Błanik. Nieudanie piąstkował Dawid Arndt. Piłka trafiła do Yoava Hofmeistera. Pomocnik z Izraela uderzeniem głową z kilku metrów skierował ją do bramki. To pierwszy gol tego zawodnika w polskiej ekstraklasie.

Ta bramka uskrzydliła Koronę, ale mimo kilku okazji, już gola nie strzeliła. W dodatku w szóstej minucie doliczonego czasu gry straciła bramkę.

Nieporozumienie w 45+6 minucie Bartosza Kwietnia i Dominicka Zatora, Kay Tejan podał do Huseina Balicia. Po jego strzale był rykoszet, piłka odbiła się od interweniującego Miłosza Trojaka i wpadła do siatki nad Konradem Forencem. I niespodziewanie zrobiło się 1:1.

W pierwszej połowie Korona oddała sześć celnych strzałów, ŁKS trzy. Ta część gry zakończyła się remisem 1:1.

Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian. W 49 minucie Kay Tejan wygrał pojedynek biegowy z Bartoszem Kwietniem i płaskim uderzeniem z pola karnego skierował piłkę do siatki. Był jednak na minimalnym spalonym, dlatego to trafienie nie zostało uznane. W 52 minucie żółtą kartkę za faul otrzymał Marcus Godinho i ten kartonik wyklucza go z występu w kolejnym spotkaniu.

W 58 minucie trener Kamil Kuzera dokonał dwóch zmian, żeby wzmocnić ofensywę. Niewidocznego w ataku Adriana Dalmau zmienił Jewgienij Szykawka, a za Marcusa Godinho wszedł Danny Trejo. Dla Amerykanina urodzonego w Meksyku był to debiut w polskiej ekstraklasie.

W 66 minucie z 18 metrów uderzył Jewgienij Szykawka, ale piłka po odbiciu od Marcina Flisa przeszła obok bramki. W 72 minucie Kay Tejan miękko zagrał w pole karne do Daniego Ramireza. Wyszedł do niego Konrad Forenc i kapitalną interwencją uratował Koronę od utraty gola.

W 87 minucie kapitalnym strzałem przewrotką popisał się Jewgienij Szykawka, ale równie znakomitą interwencją Dawid Arndt.

Ale bramka! W 90+4 minucie Martin Remacle głową zagrał do Danny'ego Trejo. Meksykanin przyjął piłkę, uderzył z powietrza i piłka wylądowała w okienku bramki ŁKS! To debiut - marzenie zawodnika urodzonego w Meksyku!

Korona wygrała 2:1 i opuściła strefę spadkową. Zajmuje 15 miejsce z dorobkiem 21 punktów.

XXX
Tak zapowiadaliśmy mecz Korona Kielce - ŁKS Łódź
ŁKS Łódź zajmuje ostatnie 18. miejsce w tabeli z dorobkiem 10 punktów. Zespół prowadzony przez Piotra Stokowca zanotował 2 zwycięstwa, 4 remisy i 12 porażek. Korona plasuje się na 16. pozycji, jeszcze spadkowej, na koncie ma 18 punktów.

W poniedziałek Korona będzie miała okazję do podreperowania konta punktowego. Chce dobrze zacząć piłkarską wiosnę na Suzuki Arenie i wywalczyć komplet punktów. Trener Kamil Kuzera liczy na to, że kibice dopiszą i będą dwunastym zawodnikiem jego drużyny.

– Liczę, że stworzymy taką atmosferę, jak w rundzie jesiennej, kiedy mieliśmy bardzo duże wsparcie ze strony kibiców. Teraz jest moment, w którym musimy odejść komputera i spędzić wieczór z nami. To daje nam przewagę. Korona to nasza wspólna odpowiedzialność

- mówi Kamil Kuzera, szkoleniowiec Korony.